Nasze telefony komórkowe, a w zasadzie smartfony, to zminiaturyzowane komputery, z którymi nie rozstajemy się nawet na chwilę. Szeroki wachlarz możliw...
Nasze telefony komórkowe, a w zasadzie smartfony, to zminiaturyzowane komputery, z którymi nie rozstajemy się nawet na chwilę. Szeroki wachlarz możliwości, jakie nam dają, może wielu użytkowników przytłoczyć. Jednak, jak to zwykle w życiu bywa, wiele z nich dla większości osób jest zupełnie nieprzydatne. W wielu przypadkach w urządzeniach, których używamy, brakuje najprostszych funkcji. Projekt Gecko ma być rozwiązaniem na część bolączek, z jakimi borykają się smartfony. Czy tak rzeczywiście jest?
Gecko jest projektem, który zrodził się w Indiach, skąd pochodzi coraz więcej ciekawych projektów. Takim też jest Gecko, czyli mini pilot do smartfonów który możemy znaleźć w serwisie Indiegogo. Jednak jak przystało na wszystko, co związane z tą kategorią urządzeń, nie jest to zwykły pilot, brelok, czy jakkolwiek inaczej nazwiemy to urządzenie.
Gecko to zarazem mini kontroler naszego smartfona, lokalizator i czujnik, który możemy wykorzystywać przy pomocy aplikacji mobilnej. Jak sami twórcy twierdzą, to urządzenie tak wszechstronne, jak szwajcarski scyzoryk i jest w tym stwierdzeniu trochę prawdy. Za pomocą Gecko i wczesniej zaprogramowanych gestów będziemy mogli sterować, np. odtwarzaczem muzyki.
Brelok może również służyć jako zabezpieczenie przed złodziejami. Wystarczy przypiąć go do torby podróżnej, plecaka, torebki, czy zamontować przy drzwiach do domu. Dzięki temu zostaniemy powiadomieni o otworzeniu drzwi do domu. W przypadku zgubienia, czy kradzieży można przy pomocy Gecko i aplikacji mobilnej zlokalizować położenie breloka, przebywając w promieniu do 30 metrów od urządzenia. Nie jest to dużo, ale zawsze może okazać się pomocne.
Gecko można przymocować, np. do opakowania z lekami, które ma zażywać nasz bliski. Dzięki wbudowanym czujnikom, będziemy wiedzieli, czy o danej godzinie były poruszone, a co za tym idzie, czy dana osoba mogła wziąć tabletki na czas. Gdyby komuś ta szeroka paleta możliwości nie wystarczała, urządzenie można użyć jako pilota-wyzwalacza aparatu fotograficznego DSLR lub tego, który wbudowany jest w smartfon.
Jak widać, możliwości wykorzystania Gecko jest co niemiara. Jednak, gdyby ktoś ciągle nie był usatysfakcjonowany, to twórcy aplikacji zarówno dla Androida i iOS-a będą mogli się wykazać, tworząc nowe aplikacje, wykorzystujące potencjał urządzenia. Bez wątpienia jest on spory i jak sami jego twórcy wyliczają, pod iloma względami bije na głowę inne tego typu projekty, np. dzięki otwartemu API, wymiennemu akumulatorowi, czy sterowaniu z wykorzystaniem gestów.
Gecko można otrzymać wspierając projekt kwotą co najmniej 20 dolarów. Chętnych nie brakuje, na chwilę obecną zebrano ponad 47 tysięcy dolarów z potrzebnej sumy 50 tysięcy. Wśród osób, które wsparły ten projekt, jest sam Steve Wozniak. Tym samym na brak rozgłosu twórcy Gecko nie mogą narzekać.
Mam jednak wątpliwości, czy jest to coś, co rzeczywiście okaże się na tyle niezawodnym i przydatnym urządzeniem, by zyskać przydomek szwajcarskiego scyzoryka do smartfonów. Czy rozwiąże bolączki współczesnych smartfonów? Spróbować można, bo cena za Gecko nie jest wygórowana. Jednak obecne urządzenia cierpią na znacznie poważniejsze niedomagania niż te, na które lekiem może być Gecko.I contributed to this - useful as well as prankful - http://t.co/SbOL89AXCu
— Steve Wozniak (@stevewoz) September 19, 2013
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu