Internet

Gdzie europejska policja będzie niszczyć islamski terroryzm? Na Facebooku i Twitterze

Maciej Sikorski
Gdzie europejska policja będzie niszczyć islamski terroryzm? Na Facebooku i Twitterze
2

Rano pisałem, że przyszedł czas porzucić Facebooka, bo pożera czas i podnosi ciśnienie (nie tyle on, co ludzie z niego korzystający). Oczywiście biorę pod uwagę, że to ja jestem kiepskim użytkownikiem i nie potrafię korzystać z tego narzędzia. Co innego terroryści z Bliskiego Wschodu - oni świetnie...

Rano pisałem, że przyszedł czas porzucić Facebooka, bo pożera czas i podnosi ciśnienie (nie tyle on, co ludzie z niego korzystający). Oczywiście biorę pod uwagę, że to ja jestem kiepskim użytkownikiem i nie potrafię korzystać z tego narzędzia. Co innego terroryści z Bliskiego Wschodu - oni świetnie odnaleźli się w social media. Radzą sobie tak dobrze, że policja ze Starego Kontynentu musi reagować i walczyć z nimi na tym polu.

Ten temat był już poruszany na AW - bandyci z Państwa Islamskiego potrafią korzystać z nowych technologii, tych użytkowych, dobrze znanych nam wszystkim. Smartfony, komputery czy Internet nie są im obce - oficjalnie plują na te wynalazki, ale jednocześnie robią z nich użytek. Mają też na swoich usługach hakerów, którzy mają pomóc w prowadzeniu nowoczesnej wojny. Jeżeli chce się walczyć z taką siłą, trzeba odpowiadać na polach, na których jest ona aktywna.

Aktywność widoczna jest chociażby na portalach społecznościowych. Serwisy próbują radzić sobie z kontami i wpisami ekstremistów, ale to wojna z wiatrakami: usuwa się jedno konto, powstają dwa kolejne. Jednocześnie pojawiają się pogróżki pod adresem szefów firm (np. Twittera). Europejski Urząd Policji, czyli Europol, postanowił bardziej skupić się na tym problemie. Tworzona jest specjalna komórka, która ma działać w Sieci i skupiać się na walce z Państwem Islamskim.

Chodzi m.in. o akcje propagandowe i rekrutację prowadzoną przez ISIS w państwach europejskich - w szeregach terrorystów walczą tysiące ludzi posiadających paszport Wspólnoty. Często są "wyławiani" przez ekstremistów właśnie w portalach społecznościowych, które stały się tanim i w miarę bezpiecznym miejscem do poszukiwania nowych żołnierzy. Zaczyna się od lajków, a kończy w zrujnowanej Syrii lub targanym konfliktem od kilkunastu lat Iraku. Część zwerbowanych zostaje pewnie na miejscu, by działać na rzecz ISIS we Francji, w Wielkiej Brytanii czy innych krajach z silną mniejszością muzułmańską.

Europol zdaje sobie sprawę z tego, że problem jest poważny i zamierza pomóc serwisom społecznościowym eliminować zagrożenie: wpisy i konta uznane za niebezpieczne będą usuwane, służby zainteresują się też ludźmi, którzy udzielają się w takich wątkach. Robią to pewnie od dawna, ale teraz działania mają być bardziej intensywne. Polska jest członkiem Europolu - możliwe, że i nasza policja włączy się w te działania. Zakrojona na szeroką skalę rekrutacja raczej u nas nie przebiega, ale to nie oznacza, że problemu nie ma.

Nowa, inna odsłona konfliktu zbrojnego. Obok karabinów i rakiet mamy drony, ataki hakerskie, a nawet media społecznościowe, które kojarzą się raczej ze zdjęciami kotów. Tymczasem mogą być one naprawdę niebezpieczną bronią. Lekceważyć tego nie można, powstaje nawet specjalna komórka policji działająca na FB - kilka lat temu zabrzmiałoby to pewnie niczym żart...

Źródło grafiki: youtube.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu