Microsoft

Gdy szef Microsoftu spotyka się z szefem Xiaomi

Maciej Sikorski
Gdy szef Microsoftu spotyka się z szefem Xiaomi

Smartfon Xiaomi z Windowsem. Albo tablet chińskiego producenta z platformą Microsoftu. Ciekawe rozwiązanie? Zdania będą oczywisćie podzielone - jedni ...

Smartfon Xiaomi z Windowsem. Albo tablet chińskiego producenta z platformą Microsoftu. Ciekawe rozwiązanie? Zdania będą oczywisćie podzielone - jedni napiszą, że to wymarzony sprzęt, drudzy stwierdzą, że Chińczycy powinni się trzymać z daleka od firmy z Redmond, bo to narażanie się na problemy. Będzie też taka grupa komentujących, która spyta: skąd właściwie taki pomysł? Przecież to jakaś abstrakcja. Z branżowych mediów można się dowiedzieć, że jednak coś jest na rzeczy.

Od rana trafiałem na informacje o tajemniczym spotkaniu szefów Microsoftu i Xiaomi. Właściwie to informacja była jedna: spotkali się. Reszta to już spekulacje i zgadywanie po co się spotkali. Nic przeciw temu nie mam, bo sam lubię takie zabawy, ale wszystko w pewnych granicach. Można oczywiście założyć, że panowie rozmawiali o ewentualnym wprowadzeniu na rynek sprzętu Xiaomi z platformą (platformami) Microsoftu, ale jednocześnie nie ma sensu posuwać się zbyt daleko i stwierdzać, że taki sprzęt trafi na rynek. Bo kwestią otwartą wcale nie jest tu kiedy. Najpierw należy zadać pytanie czy to ma sens. A dla jednej ze stron nie ma.

Xiaomi póki co świetnie sobie radzi na rynku mobilnym, jeśli nic poważnego nie pokrzyżuje im planów, to w kolejnych kwartałach powinni rosnąć w siłę. Współpraca z Microsoftem nie jest im do szczęścia potrzebna. Podobnie jest zresztą ze współpracą z Google - Xiaomi na razie daje radę w pojedynkę i nieźle im to wychodzi. Jasne, że korporacja może wypuścić sprzęt z Windowsem, ale po pierwsze, Microsoft musiałby użyć naprawdę mocnych argumentów, by skłonić do tego Chińczyków, a po drugie, rezygnowanie z firmowych rozwiązań systemowych poważnie osłabiłoby atrakcyjność sprzętu Xiaomi - ich smartfony czy tablety z oknami nie różniłyby się zbytnio od produktów tego typu oferowanych przez konkurencję. Tymczasem Xiaomi che się wyróżniać.

W całej sytuacji najciekawsze jest to, że branża już zaczyna plotkować i tworzyć teorie spiskowe, a o spotkaniu nie wiadomo praktycznie nic. Na dobrą sprawę, top menedżerowie mogli rozmawiać o IPO Alibaby, pogodzie, dobrych miejscach na urlop albo najlepszych lodach, jakie jedli. Zapewne były poruszane kwestie biznesowe, ale nie szukałbym na płaszczyźnie współpracy sprzęt-system. Jednocześnie nie dziwię się, że brakuje oficjalnych doniesień i wyjaśnień ze strony firm - może im zależeć na tym, by ludzie zastanawiali się o co chodzi. Cisza działa zwłaszcza na korzyść Microsoftu, któremu potencjalnie współpraca ze znanym producentem mogłaby pomóc. To jednak tylko teoria.

Na koniec istotna kwestia: ciekawe o czym rozmawiali? ;)

Grafika tytułowa: smartfony Xiaomi

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu