Tak, to już jutro. Na 30 września przypada zapowiedziana przez Microsoft konferencja dla mediów, podczas której odbędzie się prezentacja następcy Wind...
Tak, to już jutro. Na 30 września przypada zapowiedziana przez Microsoft konferencja dla mediów, podczas której odbędzie się prezentacja następcy Windows 8, ukrywającego się pod projektem Threshold, który obejmuje swoim zasięgiem nie tylko OS dla komputerów, ale i telefonów oraz konsoli. Wszystko to pod hasłem "jeden Windows". Warto przypomnieć Wam, co najprawdopodobniej zobaczymy w nowej odsłonie okienek i czego oczekujemy.
Oczekiwań jest sporo
Wraz z premierą Windows 8, Microsoft zapoczątkował rewolucję swojego oprogramowania - zresztą bardzo potrzebną firmie bowiem w Redmond nieszczęśliwie przespano rewolucję mobilną, co dzisiaj umiejscawia Microsoft daleko w tyle za rozwiązaniami Apple i Google. Nie chodzi tu o jakość oferowanych usług, bo wiemy, że ta jest naprawdę wysoka, ale o udziały w rynku technologii mobilnych. Microsoft cały czas próbuje jedynie podgryzać firmy z Cupertino i Mountain View, chociaż nie można odmówić mu świetnych pomysłów. Chociażby faktu, iż dokonuje eksternalizacji własnych usług do innych ekosystemów, udostępniając je w sklepach AppStore i Google Play.
Sam Windows 8, bo od niego zacząć należy nie jest systemem złym i cały czas utrzymuję, że jego porażka na rynku jest spowodowana działaniem mediów, a nie realnymi bolączkami. Kiedy do Sieci przedostały się pierwsze informacje na temat następcy siódemki, blogi i portale technologiczne zawrzały, a dziennikarze oraz blogerzy wieścili rychły upadek Microsoftu. W ślad za nimi poszli konsumenci nowych technologii, którzy nie dość, że są wybredni w stosunku do nowinek na rynku (a Windows 8 był nowinką w znanej linii produktów), to jeszcze zaczęli się sugerować opinią osób mocno związanych z nowymi technologiami. Sam obserwowałem wypowiedzi w komentarzach osób, które (za co dam się pokroić) na pewno nie miały styczności z kafelkowym Windows, ale rzucały w niego całymi kubłami pomyj. Dlaczego? Bo tak było modnie.
To wszystko nie oznacza, że Windows 8 jest systemem pozbawionym wad i niepowodującym problemów. Prawda wygląda dla Windows nieco mniej korzystnie. Kafelki w "ósemce" są świetne, jeśli korzystamy z nich na tablecie. Wtedy nowa wizja UI Microsoftu zdaje się mieć sens, daje więcej możliwości i przede wszystkim jest wygodna. Ja natomiast korzystam z Windows głównie na laptopie, który wędruje ze mną wszędzie, a gdy jestem u siebie, ląduje na biurku podłączony do zewnętrznego monitora i zestawu klawiatura+mysz. Dla mnie, Windows 8.1 w takiej konfiguracji jest systemem schizofrenicznym wręcz i do Modern UI zaglądam niezwykle rzadko.
Microsoft nie zdołał nakreślić w Windows 8 grubej kreski, którą oddzielałby wszystko to, co zostało przyrodzone desktopowi od tego, co nadaje się do tabletu. To na szczęście ma się zmienić wraz z Thresholdem, który ma dopasować się do urządzenia, na którym pracować będzie system. Jeżeli będziemy używać dotyku do komunikacji z komputerem, priorytetem będzie oczywiście interfejs Modern UI. Natomiast, gdy do tabletu podłączymy zewnętrzne urządzenie wyświetlające oraz klawiaturę i mysz, Windows odpowiednio przygotuje się do pracy z tymi peryferiami.
Windows będzie niczym bez aplikacji
O ile tych dla trybu desktopowego jest bez liku, tak w Sklepie dla Windows 8.1 "wieje komuną". Nie ma nic sensownego - z tą różnicą, że do tego sklepu kolejek nie ma. A, że ludzie nie garną się do jego odwiedzania, to i deweloperzy nie są zachęcani do zapełniania go swoimi tytułami. W efekcie otrzymujemy ten sam problem, przed którym niegdyś stał mocno marginalizowany przez twórców Windows Phone. Z komórkowym systemem operacyjnym Microsoftu jest obecnie nieco lepiej, miejmy nadzieję, że tak będzie i w tym przypadku.
Bajki o tym, że kupując tablet z Windowsem na pokładzie otrzymujemy urządzenie bardziej wszechstronne można sobie między bajki wsadzić. Cóż z tego, że będę mieć tablet, skoro większość potrzebnych mi aplikacji nie będę mógł pobrać? Uwierzcie mi, sto razy bardziej wolę korzystać z oficjalnych aplikacji usług w Internecie, niż babrać się w przeglądarkowych wersjach. Twitter i Facebook dla Windows są dosyć znośnymi aplikacjami, ale co z resztą? I przede wszystkim... gdzie jest Office dla Modern UI? Tak, wiem, że prace nad nim trwają. Ale gdzie on był do tej pory?
Powrót legendarnego Menu Start
Symbol buntu przeciwko kafelkowej rewolucji - Menu Start i jego powrót w Thresholdzie można nazwać w dwojaki sposób. Z jednej strony jest to swego rodzaju przyznanie się do pewnego błędu ze strony Microsoftu, a z drugiej... wygrana oburzonych brakiem owej funkcjonalności z Windows 8. Menu Start w trybie ekranu dotykowego z pewnością nie zdałoby egzaminu - tu oczywiście się zgodzę. Z drugiej strony jednak, Ekran Start nie jest najlepszym pomysłem w przypadku myszki i klawiatury.
Stąd Microsoft idzie na kompromis i proponuje użytkownikom Menu Start w połączeniu z rozwiązaniami znanymi z Modern UI - czyli najważniejsze skróty do aplikacji desktopowych, wyszukiwarkę, panel zarządzania opcjami zasilania i dalej, aplikacje Modern UI reprezentowane przez interaktywne kafelki. Łączenie tych dwóch interfejsów może zdać egzamin tylko wtedy, gdy Modern UI przyjmie zasady starego, dobrego trybu Pulpitu, a w tym ma pomóc możliwość otwierania aplikacji interfejsu immersywnego w oknach, które na ekranie możemy dowolnie organizować. Obecnie, zarządzanie aplikacjami Modern UI na ekranie odbywa się dzięki funkcji Snap, która działa jedynie wedle zasad przystosowanych dla dotykowego scenariusza obsługi komputera. Nie możemy zatem użyć własnych schematów przypięcia aplikacji, do wyboru mamy kilka predefiniowanych - obarczonych zresztą ograniczeniami.
Licencja - jej forma niespotykana dotąd w Microsofcie
Microsoft zamierza zrobić prezent osobom, które obecnie korzystają z Windows 8.1. To grono osób na pewno otrzyma aktualizację do Thresholda na zasadzie bezpłatnego uaktualnienia. Prawdopodobnie odbędzie się to podobnie, jak w przypadku Windows 8 i Windows 8.1, gdzie po zainstalowaniu pakietu wszystkich obowiązkowych poprawek w Windows Update, w Sklepie Windows otrzymywaliśmy monit o dostępnej aktualizacji.
Nie wiadomo jednak, jak sprawa będzie się miała z Windows 7, Vistą oraz XP. Wydanie tym osobom aktualizacji do Thresholda byłoby miłym gestem Microsoftu, który obecnie naprawdę mocno się zmienia. Zauważył on, że wcale nie trzeba zarabiać na licencjach - można przecież na wszystkim, co znajduje się w obrębie ekosystemu produktów i usług, sferze, która obecnie jest ważna jak nigdy dotąd.
Cortana
Znana z Halo wirtualna asystentka zagości nie tylko w Windows Phone, ale i w Windows przeznaczonym dla komputerów i tabletów. To, czy takie wykorzystanie Cortany jest przemyślane zostawiam sobie "na potem", muszę to zobaczyć na żywo. Obecnie nie chcę wyrokować, bo albo skrzywdzę usługę, która okaże się być naprawdę pomocna, albo Was, obstawiając, że Cortana w Windows Threshold będzie hitem. Warte odnotowania jest jednak to, że owa asystentka pojawi się w kolejnej odsłonie okienek i będzie do naszej dyspozycji.
To, czy moje (i Wasze) oczekiwania wobec Windows Threshold się sprawdzą, dowiemy się już jutro. Konferencja, na której zostanie zaprezentowana nowa odsłona okienek odbędzie się już jutro. Streamu wideo nie będzie, stąd na bieżąco będziemy komentować wszystkie doniesienia, jakie tylko znajdą się w Sieci.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu