Smartwatche

Garmin prezentuje ultracienkiego smartwatcha Venu X1. Czuć jakość!

Jakub Szczęsny
Garmin prezentuje ultracienkiego smartwatcha Venu X1. Czuć jakość!
Reklama

Smartwatch, który waży tyle, ile ważyć powinien – czyli niewiele. Wyposażony w ekran, od którego trudno oderwać wzrok, i baterię, o której można zapomnieć na długo. Garmin zamknął sporo dobrego dla fanów technologii w niezwykle przemyślanym designie. Na rynku debiutuje Venu X1 – nowy ultracienki smartwatch, który przypomina, że ów producent ma jeszcze sporo asów w rękawie.

Koperta mierzy sobie tylko 8 mm w profilu – tyle wystarczyło, by Garmin zapakował do niej wszystko, czego potrzeba. Wyświetlacz AMOLED o przekątnej dwóch cali, tytanowa powłoka i odporne na zarysowania szafirowe szkło wskazują na jedno: to nie tylko "sprzęt ubieralny". Venu X1 ma i niezły design, jest gotowy na trening, spotkanie biznesowe, a nawet elegancką kolację. Wszystko to mamy dosłownie na ręce opakowane w znany i lubiany ekosystem Garmina.

Reklama

Wszystko, czego trzeba

Co najbardziej irytuje użytkowników smartwatchy? Przede wszystkim bateria, która "pada" w najbardziej nieodpowiednim momencie. Swojego Apple Watcha Series 10 ładuję codziennie — to słaby wynik. Venu X1 oferuje natomiast 8 dni pracy na jednym ładowaniu. Niezapakowana do bagażu ładowarka na weekendowy wyjazd przestaje być problemem. Na coś takiego ja bym nie mógł sobie pozwolić.

Czytaj również: Mapy Google trafią na zegarki Garmin

Venu X1 nie zapomina w tym wszystkim o funkcjach typowych smartwatchy. Wbudowany mikrofon i głośnik umożliwiają prowadzenie rozmów bez sięgania po telefon. Po sparowaniu ze smartfonem zegarek nie tylko dzwoni, ale i słucha – dosłownie. Komendy dotyczące włączenia treningu, ustawienia minutnika zadziałają i bez połączenia z telefonem.

Na pokładzie melduje się nawet latarka LED

Nie taka, która używa ekranu. Garmin wrzucił do Venu X1 typową latarkę LED, którą doceni wielu użytkowników – szczególnie gdy po zmroku zagubi się nam coś ważnego lub po prostu zechcemy zwiększyć nasze bezpieczeństwo podczas wieczornego joggingu. Mała rzecz, a cieszy.

Przy tej okazji producent nie zapomniał o tym, że użytkownicy będą chcieli dostosować sprzęt do swoich potrzeb. Personalizowane tarcze zegarka pozwalają umieścić na ekranie to, co jest dla nas najistotniejsze – liczbę kroków, tętno, albo i wskaźniki mówiące o naszej gotowości do kolejnego treningu. Garmin przez lata nauczył się, że takich rzeczy nie można sobie pokpić i efekty tego widzimy właśnie tu i teraz.

Pasek ComfortFit z nylonu to i drobnostka i realna wartość dodana, która sprawia, że zegarek nie przeszkadza ani przez chwilę. Oby był tak wygodny jak ten sportowy na rzepy od Apple: sam taki wybrałem i moja partnerka szybko pożałowała, że wzięła ten standardowy, z grubej gumy. Tego urządzenia nie dało się długo nosić. Sprzęt można zakupić w dwóch wariantach kolorystycznych: czerni i zieleni – zdecydowanie wystarczy.

Jak jest z ceną?

Producent wycenia zegarek na 3439 zł: to cena za legendarny ekosystem, technologię i przede wszystkim komfort. Zdecydowanie nie jest budżetowo, ale przecież tak nie miało być. Garmina nikt nie kupuje po to, by na nim oszczędzać. Decyzja o zakupie zegarka tego producenta, to niejako pogodzenie się z wyższymi cenami. Posiadacze Garminów mówią, że jak najbardziej warto.

Reklama

Ów sprzęt to nie jest klasyczne wearable. To raczej tytan pracy, asystent zdrowia i fitness partner w jednym. Venu X1 mimo wszystko zachowuje cechy eleganckiego dodatku.

Czy warto?

Venu X1 od Garmin już 18 czerwca czeka na swoich nabywców na stronie garmin.com. Zastanów się dobrze i pomyśl: czy wszystko to, o czym mówi nam poprzez tę specyfikację producent, podoba Ci się? Jeżeli tak, to chyba nie muszę pisać / mówić nic więcej. Cena niska nie jest, ale mamy do czynienia ze sprzętem dobrze wyposażonym, przemyślanym i raczej skonstruowanym z perspektywą noszenia go przez kilka ładnych lat. 

Reklama

Źródło: informacja prasowa

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama