Technologie

Garmin potrzebuje tej technologii. Z takim paskiem zapomnisz o ładowarce

Kamil Pieczonka
Garmin potrzebuje tej technologii. Z takim paskiem zapomnisz o ładowarce
Reklama

Wyobraź sobie smartwatch, którego nigdy nie trzeba ładować. Brzmi jak science-fiction? Dzięki przełomowemu odkryciu naukowców z Uniwersytetu Peking, ta wizja może stać się rzeczywistością szybciej, niż myślimy.

Chińscy naukowcy stworzyli niezwykły polimer – rodzaj gumy, która potrafi efektywnie przekształcać ciepło w energię elektryczną. Kluczem do sukcesu jest zjawisko termoelektryczności, które polega na generowaniu prądu w wyniku różnicy temperatur. Nowy materiał wykorzystuje naturalną różnicę między temperaturą naszego ciała, która wynosi około 36°C, a temperaturą otoczenia, wahającą się zwykle od 20 do 30°C. Co więcej, polimer ten generuje energię również podczas rozciągania. Dzięki temu każdy ruch ręką czy zmiana temperatury otoczenia staje się źródłem darmowej energii.

Reklama

Co wyróżnia ten materiał?

Do tej pory największym wyzwaniem było stworzenie materiału, który byłby jednocześnie elastyczny i dobrze przewodził prąd. Wcześniejsze próby kończyły się na materiałach, które były co najwyżej giętkie, ale nie elastyczne. Zespół z Pekinu jako pierwszy na świecie opracował tzw. gumę termoelektryczną, łącząc polimery półprzewodnikowe z elastyczną gumą za pomocą sieci nanowłókien. Efekt? Materiał, który można rozciągnąć do ponad 850% jego pierwotnej długości i który wraca do niemal wyjściowego kształtu. Jest przy tym wygodny, idealnie przylega do skóry, a jego właściwości pozwalają na efektywną zamianę ciepła ciała w energię elektryczną przy minimalnych stratach.

Najbardziej oczywistą korzyścią jest możliwość stworzenia urządzeń noszonych, takich jak smartwatche, które nie wymagałyby ładowania ani wymiany baterii. To prawdziwy przełom, który zwiększy komfort i niezawodność tej popularnej technologii. Jednak potencjał tego wynalazku sięga znacznie dalej. Elastyczne generatory termoelektryczne mogą znaleźć zastosowanie w zaawansowanych czujnikach medycznych, które mogłyby być noszone bezpośrednio na ciele bez potrzeby zewnętrznego zasilania, monitorując nasze zdrowie w sposób ciągły i nieinwazyjny. Jak twierdzą sami badacze, ich odkrycie ma potencjał, aby uczynić generatory termoelektryczne w zastosowaniach noszonych znacznie wydajniejszymi i lepiej dopasowanymi do użytkownika.

Kiedy możemy się go spodziewać?

Chociaż artykuł opublikowany w prestiżowym czasopiśmie naukowym Nature nie podaje konkretnej daty wprowadzenia tej technologii na rynek konsumencki, jest to niewątpliwie kamień milowy w rozwoju elektroniki noszonej. Naukowcy zaznaczają, że wydajność materiału można jeszcze bardziej zwiększyć, co sugeruje, że prace badawczo-rozwojowe wciąż trwają. Potencjalne grono firm zainteresowanych takim rozwiązaniem jest ogromne, począwszy od takich gigantów jak Apple, Samsung czy Garmin, a skończywszy na całej gamie chińskich producentów urządzeń noszonych. Jedno jest pewne – jesteśmy o krok bliżej do przyszłości, w której zapomnimy o codziennym rytuale podłączania naszych gadżetów do ładowarki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama