Każdego roku w USA używają aż 725 mln kilogramów fusów z kawy, w Europie natomiast aż 3,5 mln ton, z czego tylko 30% owej masy rozpuszcza się w wodzie podczas parzenia. Co dzieje się z resztą? Większość ląduje na wysypiskach, rzadziej w kompostownikach. Dzięki Danli Luo, doktorantki z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, ów pozornie bezużyteczny odpad stał się podstawą przełomowego odkrycia. Co byście powiedzieli, gdybyśmy byli w stanie konstruować tworzywa właśnie z fusów do kawy?

Fusy z kawy są bogate w składniki odżywcze i naturalnie sterylizujemy je podczas procesu parzenia. Nic dziwnego, że stały się świetnym podłożem do uprawy grzybów Reishi. Są to popularne w medycynie naturalnej grzyby, które zanim w pełni wyrosną, tworzą białą sieć – tzw. skórkę. Luo odkryła, że owa naturalna struktura ma zdolność wiązania luźnych materiałów, tworząc trwałą, lekką i wodoodporną formę. Było to preludium do stworzenia zupełnie nowego typu materiału, który może stać się ciekawą alternatywą dla tradycyjnych tworzyw sztucznych.
Mycofluid. Czyli pasta z przyszłości
Zespół Luo opracował innowacyjną mieszankę, nazwaną Mycofluid: łączy ona fusy z kawy, mąkę z brązowego ryżu, zarodniki grzybów Reishi, gumę ksantanową oraz wodę. Powstała w ten sposób pasta okazała się idealnym surowcem do... druku 3D. W ten sposób możliwe jest tworzenie różnorodnych przedmiotów – od eleganckich wazonów, przez opakowania ochronne, aż po figurki i ozdoby.
Po zadrukowaniu, gotowe obiekty umieszczano w plastikowych wannach na okres 10 dni. W owym czasie grzybnia rozrastała się równomiernie, tworząc jednolitą strukturę, która łączyła oddzielne elementy w spójny, docelowy przedmiot. Proces ten przypomina domową uprawę grzybów – utrzymanie odpowiedniej wilgotności pozwala grzybni skutecznie przenikać przez strukturę materiału, zwiększając jego trwałość i odporność. Rezultaty są więcej, niż ciekawe.
Alternatywa dla plastiku
Gotowy produkt — nieco cięższy od styropianu — ma gęstość porównywalną do tektury, a jednocześnie zachowuje oczekiwaną wytrzymałość. Po godzinnej ekspozycji na wodę materiał wchłonął zaledwie 7% więcej wilgoci, a po wyschnięciu wrócił do pierwotnego kształtu i wagi. Wszystko to sprawia, że Mycofluid może stać się doskonałą alternatywą dla plastiku i styropianu, szczególnie w sektorze opakowań, gdzie obecnie stosuje się materiały trudne do recyklingu. Co więcej, są to materiały potencjalnie szkodliwe: wiele bowiem mówi się o mikroplastiku, który gromadzi się w organizmach zwierząt i... ludzi.
Mała skala, wielki potencjał
Masowa produkcja Mycofluid jest obecnie wykluczona – wymaga bowiem użycia jednorodnych fusów z kawy – niemniej projekt to szansa dla lokalnych producentów. Twórcy koncentrują się na wsparciu małych firm, które potrzebują ekologicznych materiałów do produkcji małoseryjnej. Proces produkcji nie jest trudny (ale niestety odrobinę czasochłonny), więc technologia może stać się dostępna dla rzemieślników i małych przedsiębiorców, którzy chcą zmniejszyć swój wpływ na środowisko.
Czytaj również: Mikroplastik dotarł nawet tutaj. To dla nas bardzo zła wiadomość
Zespół z Uniwersytetu Waszyngtońskiego nie chce zatrzymywać się na fusach z kawy. Już teraz prowadzą badania nad możliwością wykorzystania innych odpadów organicznych, aby stworzyć równie skuteczne biopasty. Celem jest opracowanie wszechstronnych materiałów, które pozwolą dostosowanie się do potrzeb różnych branż i ograniczenie produkcji odpadów z tworzyw sztucznych.
Projekt z USA dowodzi, że nawet najbardziej niepozorne odpady mogą stać się ważnym, ekologicznym surowcem. Fusy z kawy, które codziennie trafiają do naszych koszów na śmieci, mogą wkrótce posłużyć do produkcji alternatywy dla wszędobylskiego plastiku. Niestety, generujemy mnóstwo śmieci z plastiku — jest to problem nie tylko dla środowiska, ale również dla zdrowia publicznego na całym świecie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu