Motoryzacja

Ford sprzeda samochody bez chipów, zamontuje je później w ASO

Kamil Pieczonka
Ford sprzeda samochody bez chipów, zamontuje je później w ASO
Reklama

Cała branża motoryzacyjna mierzy się z brakiem chipów od kilkunastu miesięcy. Jedni wstrzymują produkcję, a inni trzymają niekompletne samochody na swoich placach. To jednak nie jest możliwe na dłuższą metę, dlatego Ford znalazł inne rozwiązanie.

Ford sprzeda auto bez wszystkich chipów

Ford przeżywa spore problemy związane z brakiem chipów. Z polskiej strony internetowej całkowicie zniknęły cenniki nowych samochodów, podobno w ramach aktualizacji oferty, więc na dobrą sprawę nowego samochodu nie da się obecnie zamówić. Można wybierać tylko z pojazdów dostępnych u dealerów, które już czekają na placu. Niestety takie problemy marka ma na całym świecie, nawet na swoim rodzimym rynku w USA. Według ostatnich doniesień Automotive News, w związku z nadzwyczajną sytuacją firma chce sprzedawać "wybrakowane" samochody. W pierwszej kolejności będzie to model Explorer, który ma być dostarczany klientom bez chipów odpowiedzialnych za obsługę klimatyzacji w tylnym rzędzie siedzeń. Taki samochód będzie oczywiście odpowiednio tańszy, a Ford zobowiązuje się, że uzupełni brakujące chipy w ciągu 12 miesięcy od sprzedaży samochodu. Część innych pojazdów nie ma natomiast układu Start/Stop, który zatrzymuje silnik w czasie postoju aby ograniczać zużycie paliwa.

Reklama

Rozwiązanie może wydawać się śmieszne, ale w Fordzie na pewno nikomu nie jest do śmiechu. Rzeczony plan to i tak łagodna wersja. Firma podobno rozważała nawet sprzedaż niekompletnych aut dealerom, którzy mieliby we własnym zakresie uzupełniać braki wraz z pojawieniem się odpowiednich chipów. Wszystko przez to, że na przyfabrycznych parkingach nie ma już miejsca na trzymanie samochodów, a spółka nie chce całkowicie wstrzymywać produkcji. Ford nadal ma mnóstwo chętnych na swoje samochody, szczególnie na popularnego pickupa - F-150, którego produkcja i tak musiała być zmniejszona praktycznie o połowę z racji braków chipów. Wygląda na to, że kryzys na rynku zbyt szybko się nie skończy i ograniczenia w produkcji mogą wpływać na sprzedaż samochodów jeszcze w przyszłym roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama