Gry

FIFA zostawia PC w tyle, odświeżone Far Cry i Syberia - GameInformator#17

Karol Kopańko
FIFA zostawia PC w tyle, odświeżone Far Cry i Syberia - GameInformator#17
14

A więc jest. Xbox One – najnowsza konsola od Microsoftu, która ma rozłożyć na łopatki konkurencję z Dalekiego Wschodu. Tyle w teorii, a jak w praktyce? Strategia giganta z Redmont jest moich oczach dość jasna – czas kiedy konsole służyły tylko do grania przeminął bezpowrotnie i dlatego One ma być ko...

A więc jest. Xbox One – najnowsza konsola od Microsoftu, która ma rozłożyć na łopatki konkurencję z Dalekiego Wschodu. Tyle w teorii, a jak w praktyce? Strategia giganta z Redmont jest moich oczach dość jasna – czas kiedy konsole służyły tylko do grania przeminął bezpowrotnie i dlatego One ma być kompletnym centrum domowej rozrywki połączonym z oglądaniem telewizji czy filmów, słuchaniem muzyki, a także kontaktami na Skype’ie. Mimo wszystko jest jeszcze zbyt wcześnie, aby rozmawiać o tym, która z konsol zdominuje rynek w przyszłości, zwłaszcza że obecna generacja zostaje z nami aż do 2017 roku. A co jeszcze wydarzyło się w zeszłym tygodniu: „FIFA” zostawia PC w tyle, pierwszy „Far Cry” na PS3 i X360, „Syberia” na platformy mobilne.

„FIFA” zostawia PC w tyle

Jeśli jesteście graczami urodzonymi w zeszłym milenium to zapewne w waszej pamięci zapisała się dość niechlubna polityka Electronic Arts, która w swojej flagowej „sportówce” różnicowała stosowane silniki zależnie od docelowej platformy. I tak, przez wiele lat pecetowcy musieli zgrzytać zębami zerkając z zaciekawieniem na nowoczesne technologie stosowane w konsolowych „Fifach”. Wersje na komputery osobiste korzystały z przestarzałego już wtedy silnika, który swoje korzenie miał jeszcze na PlayStation 2 i Xboxie.

Sytuacja zmieniła się dopiero w „Fifie” otwierającej nową dekadę. W wersji oznaczonej numerkiem „11” wprowadzono bowiem po usilnych błaganiach rzesz fanów, silnik wzorowany na konsolowym. I choć był on jeszcze pozbawiony niektórych innowacyjnych funkcjonalności to jak najbardziej został przyjęty z otwartymi ramionami, przez brać stawiającą klawiaturę i myszkę ponad pada.

Niestety z żalem w sercu muszę Was poinformować, że w najnowszej generacji konsol sytuacja ta, będzie się powtarzała. I nie mam tu na myśli wprowadzenia nowej technologii do wersji na PS3 czy Xboxa 360, a rzecz jasna do edycji dla nadchodzących coraz większymi krokami PlayStation 4 i Xboxa One.

Rzeczony silnik graficzny nosi nazwę Ignite i ma zostać zastosowany we wszystkich zapowiedzianych „sportówkach” od Electronic Arts. Co będzie w nim takiego rewolucyjnego? Otóż, poza jak zwykle wsparciem dla jeszcze bardziej szczegółowej oprawy graficznej wykorzystującej moce drzemiące w next-genach, ma on zapewnić ulepszoną inteligencję członków drużyny naszej i przeciwnej.

Od teraz wirtualni „kopacze” będą starali się jeszcze lepiej przewidywać to, co może się wydarzyć w przyszłości i reagować z wyprzedzeniem na nasze poczynania. Przykład: prowadzimy rozgrywającym piłkę przed linią defensorów, a w tym czasie napastnik chcąc uzyskać podanie na dobieg urwie się w odpowiednim momencie pilnującemu go obrońcy.

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że w rzeczywistości „ficzery” jakie przyniesie Ignite będą bardziej rewolucyjne, bo jeśli mnie pamięć nie myli to takie nowinki zapowiadane się praktycznie co roku. Oczywiście edycję na najnowsze konsole będziemy mogli przetestować dopiero po ich premierze, która wg wielu analityków przewidywana jest na końcówkę tego roku. Natomiast wersja przygotowana dla Xboxa 360 i PS3 trafi do sklepów już 26 września.

Być może brak wsparcia dla Ignite w pecetowej „Fifie” wynika po prostu z braku czasu jaki pozostał developerom do nie tak odległej przecież już premiery (tylko 4 miesiące) i chęci dopracowania innowacyjnej technologii (a przynajmniej tak chcę myśleć). Mam jednak nadzieję, że taka sytuacja będzie tylko jednorazowa i już „Fifa 15” na komputery osobiste nie będzie odbiegała od tego z czym będziemy mogli obcować na Xboxie One i PS4.

Pierwszy „Far Cry” na PS3 i X360

Od czasu premiery gry „Far Cry 3” a tym bardziej dodatku do niej „Blood Dragon”, marka ta znajduje się na szczycie popularności. „Trójka” została uznana przez wiele branżowych serwisów najlepszą grą roku, a samodzielne rozszerzenie wywołało duży entuzjazm graczy spragnionych nowatorskiego spojrzenia na rozgrywkę.

Skoro, więc cały czas na rynku istnieje dość duży popyt na „Daleki Płacz” to francuski developer najprawdopodobniej postanowi z niego w przyszłości skorzystać wypuszczając podrasowaną wersję „jedynki” na current-geny.

Takie wnioski można wysnuć z informacji o zarejestrowaniu tytułu „Far Cry HD” w brazylijskiej organizacji, której zadaniem jest klasyfikacja wiekowa gier. Zaznaczyć należy w tym miejscu, że strona internetowa tejże organizacji już nie pierwszy raz stała się miejscem przecieków o nadchodzących tytułach.

Tytuł miałby trafić na Xboxa 360 i PlayStation3 zapewne jeszcze przed premierą nadchodzących konsol, ponieważ wypuszczanie reedycji na sprzęt nie będący już na wydajnościowym topie nie byłoby zbyt rozsądnym posunięciem. Za to przypomnienie tytułu, którego grafika w 2004 powodowała opad szczęki będzie świetnym rozwiązaniem dla graczy, którzy nie mieli jeszcze styczności z pierwszym naprawdę wielkim hitem niemieckiego Cryteku.

Co jednak ciekawe, mimo, że sam tytuł oprócz PC trafił po kilku miesiącach także na Xboxa i PS2, to jego późniejsza reedycja, która ukazała się w 2006 zagościła także na „trzystasześćdziesiątce”. Będzie to więc już druga premiera tej pozycji na sprzęcie Microsoftu.

„Syberia” na platformy mobilne

Pozostajemy w dalszym ciągu w klimatach powrotów klasyków sprzed lat., choć tym razem mamy do czynienia z reedycją innego kalibru. „Syberia”, jedna z najlepiej ocenionych przygodówek zeszłej dekady doczekała się portu na urządzenia z nadgryzionym jabłkiem na obudowie.

Gra ukazała się w 2002 roku na komputerach osobistych, a potem także na PlayStation 2, Xboxie, a nawet na DSie od Nintendo. Oczywiście "Syberia" w wersji na iOSa została nieznacznie zmodyfikowana. Największe przeobrażenie przeszedł rzecz jasna interfejs, który został odpowiednio skomponowany, tak, aby grę dało się wygodnie obsługiwać za pomocą ekranu dotykowego.

Niestety gra jest na razie dostępna tylko w kanadyjskim sklepie Apple’a, wydaje się jednak, że tylko kwestią czasu jest, aż trafi do oferty w pozostałych krajach. A wtedy wszyscy posiadacze odpowiedniego sprzętu będą mogli na własne oczy przekonać się o magii jednego z najciekawszych point’n’clicków jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne.

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu