Ach, w sumie więzienia w Polsce i tak są przepełnione, na luksusy nawet w najnowszych jednostkach penitencjarnych nie ma co liczyć. Co byście powiedzieli na karę do 10 lat więzienia za rozpowszechnianie fake newsów? Od środy tego typu przepisy obowiązują w Singapurze.
O tej zmianie w singapurskim prawie informuje portal press.pl w artykule "Singapur wprowadził kontrowersyjne przepisy dotyczące fake newsów". Kontrowersyjne? Na pewno. Potrzebne? Być może. Słusznie natomiast dotyka się problemu wolności słowa: Singapur nie uchodzi bowiem za państwo, w którym prawo jest po stronie obywatela i kształtuje się je ze zrozumieniem dla jednostki. Tamtejsza jurysdykcja jest jedną z surowszych na świecie, a litera prawa jest przestrzegana wyjątkowo rygorystycznie.
Czytaj więcej: Big Brother w Singapurze
Co więcej, Singapur znajduje się na 136 miejscu (na 178 lokat) wskaźnika wolności prasy (dane za 2010 rok) i raczej nie należy do liderów w zakresie wolności słowa, choć eksperci od tego kraju twierdzą, że "nie jest tam wcale tak źle". Jednym z istotniejszych powodów, dla których Singapur znajduje się tak nisko w tym zestawieniu jest fakt, iż zgromadzenia publiczne są tam nielegalne.
Prawo odnoszące się do fake newsów w Singapurze jest bardzo liberalne...
Głównie w zakresie decydowania o tym jaka informacja jest fałszywa. Za rozpowszechnianie treści uważanych za fałszywe można stanąć przed sądem, a stamtąd trafić za kratki nawet na 10 lat. Wprowadzone prawo daje również rządowi możliwość samodzielnego decydowania o tym, która informacja zawiera w sobie elementy kłamstwa. Stąd jest już prosta droga do dalszego ograniczania wolności pracy - wystarczy uznać, że konkretny komunikat w danej formie stanowi zagrożenie dla interesu publicznego.
Jak dalej wynika z tekstu Press.pl, wprowadzone prawo ma nie obejmować takich form wyrazu jak teksty satyryczne, krytyka oraz opinie. W teorii więc napisanie felietonu krytykującego władze nie powinno zostać poczytane jako rozsiewanie fake newsów. Oczywiście takie zrzeszenia jak Human Rights Watch, czy Amnesty International upatrują w tych przepisach niebezpieczeństwa związanego z możliwym ograniczaniem wolności obywateli.
Co grozi za fake newsy oprócz więzienia?
Oprócz kary pozbawienia wolności, ustawodawca przewidział także ekwiwalent 721 tys. dolarów kary w kontekście najcięższych przewinień dotyczących fake newsów. Każda decyzja odnosząca się do orzecznictwa o nieprawdziwych informacjach może zostać zaskarżona do sądu.
Do nowych przepisów, przynajmniej na jakiś czas nie będą musieli stosować się najwięksi giganci technologiczni na świecie. Rząd specjalnie dla nich przewidział okres karencji w egzekwowaniu prawa (chodzi o te firmy, które mają swoje siedziby w Singapurze). Przewidziany w ustawie okres ma zostać wykorzystany przez przedsiębiorstwa technologiczne na to, aby dostosować swoje algorytmy oraz mechanizmy do nowo wprowadzonego zbioru zasad.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu