Facebook

Facebook zadziwia Wall Street!

Karol Kopańko
Facebook zadziwia Wall Street!
Reklama

Wg naukowców z Princeton, Facebook miał do 2017 roku stracić aż 80 % swoich użytkowników. A tymczasem imperium Zuckerberga po raz kolejny zaskoczyło i...

Wg naukowców z Princeton, Facebook miał do 2017 roku stracić aż 80 % swoich użytkowników. A tymczasem imperium Zuckerberga po raz kolejny zaskoczyło inwestorów z Wall Street. Przychody poszły o 63 % w górę, a Facebook udowodnił to, o co wszyscy najmocniej się obawiali, że potrafi zarabiać na mobile. Już ponad $1 mld stanowią wpływy z reklam wyświetlanych na smartfonach i tabletach, a zanosi się, że będzie jeszcze lepiej.

Reklama

Nie tak dawno bardzo popularne w sieci było mówienie o śmierci Facebooka w kontekście odwracania się od niego najmłodszego pokolenia. Tak rzeczywiście jest, a wystarczy jeszcze tylko wspomnieć, że taki Snapchat odpowiada w USA za połowę zdjęć, jakimi wymieniają się użytkownicy. Jednak aplikacja Spiegela jest jeszcze tylko startupem, który po stronie „zysków” może zaliczyć jedynie kolejne rundy finansowania, natomiast Facebook (zwłaszcza po starcie na giełdzie) stał się dość okrzepłym biznesem, który przypomina coraz szybciej pędzącą lokomotywę. A jej wagony coraz szczelniej wypełniają się szeleszczącymi banknotami…

W czwartym kwartale ubiegłego roku było to aż $2 585 mln, z czego ponad 90 % to wpływy z reklam.


Wydaje mi się, że największą zmianą jakiej doświadcza właśnie Facebook, jest przeniesienie swojego biznesu z desktopów na urządzenie mobilne. To właśnie one przynoszą społecznościowemu gigantowi większość (53 %) przychodów.


Wspominałem wyżej, że wśród millenialsów Facebook staje się powoli passe, jednak starsi użytkownicy nigdzie nie znikają i wciąż stanowią bazę, której dynamika ogólnoświatowego przyrostu pozostaje od kilku lat niezmienna.


Reklama

Na koniec ubiegłego roku wyniosła ona aż 1,228 mld, z czego aktywnie w mobile jest to 945 mln ludzi (wzrost o 39 %).


Reklama

Ostatni kwartał ubiegłego roku Facebook zakończył z zyskiem netto na poziomie $523 mln, na co od razu zareagowała giełda. Akcje poszybowały o 10 % w górę. A co na ten temat ma do powiedzenia sam Zuckerberg:

To był świetny rok dla Facebooka. Pozytywnie patrzymy w przyszłość i naszą drugą dekadę, mając nadzieję na połączenie reszty świata.

Oczywiście Mark cały czas nie ustaje w staraniach nad rozszerzeniem dostępu do Internetu, angażując się w akcje mające na celu cyfryzację biedniejszych krajów. Dla niego przecież więcej użytkowników to większa publiczność, której można pokazać reklamy a kraje rozwinięte są już jego medium nasycone. Jeśli zaś chodzi o reklamy, to Zuckerberg zapowiedział, że będzie się starał zwiększyć ich jakość, a nie ilość. Choć to ostatnie słyszymy chyba z ust każdego, kto zarabia na marketingu.

Facebookowi defetyści muszą, więc po raz kolejny odłożyć szampany. Facebook zdał egzamin, mimo, że Wall Street spodziewała się po nim słabszego raportu. Analitycy i inwestorzy, którzy po IPO wątpili w możliwość monetyzacji mobile'a teraz muszą zrewidować swoje stanowiska, a ja pogratulować Zuckerbergowi perspektywicznego myślenia. Proces przeniesienia skupienia z desktopów na smartfony i tablety, to konieczność działania w zupełnie nowym środowisku. Mimo, że nie wszystko „najmłodszemu miliarderowi” się udało (vide. Home), to przyszłość przed księgowymi Facebooka rysuje się w różowych barwach. Byle tylko znajdowali się oni z dala od sterów firmy (zdaję sobie sprawę, że niestety to Utopia...).

Wykresy, Foto

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama