Facebook

To narzędzie powinno pojawić się lata temu. Facebook brzytwy się chwyta

Jakub Szczęsny
To narzędzie powinno pojawić się lata temu. Facebook brzytwy się chwyta
14

Już od kilku lat, gdy mało kto zachował złudzenia o rozsądnym podejściu Facebooka do danych użytkowników, usługodawca nie był w stanie dostarczyć narzędzia, za pomocą którego można było w prosty sposób sterować uprawnieniami aplikacji firm trzecich. Wystarczyło, że wybuchł skandal, a na Hacker Way zdecydowano się pójść po rozum do głowy.

Wystarczy, że spróbujesz się zalogować do pewnej usługi przez Facebooka, a oddajesz jej pewne uprawnienia w serwisie społecznościowym. Raz może to być jedynie możliwość odczytania adresu e-mail i najprostszych danych - imienia, nazwiska, wieku, płci i ewentualnie numeru telefonu. Istnieją jednak takie aplikacje, które roszczą sobie ponadprzeciętnie rozbudowane prawa. Warto robić raz na jakiś czas przegląd "dodatków", które mają dostęp do informacji dotyczących naszego konta na Facebooku - nie tylko po to, aby zrobić w nich porządek, ale również w celu uniknięcia możliwego wycieku informacji.

Dotychczas było to co najmniej problematyczne. Ekran ustawień, który na to pozwalał dotychczas nie był przyjazny dla osób, które zamierzały zmienić uprawnienia dla wielu usług. Jeżeli macie konto na Facebooku przez ładnych parę lat, aplikacji mogło się nazbierać nawet i około setki - odłączanie ich od serwisu społecznościowego po kolei wcale nie jest wygodne i w ostateczności może odwieść użytkowników od chęci zrobienia tam porządku.

Wybuchł skandal i... Facebook postanowił to zmienić

Brawo! Niemniej poczytujcie sobie mój wyraz uznania jako całkowicie ironiczny, bowiem nie trzeba być geniuszem, by stwierdzić co za tym stoi. Tajemnicą nie jest fakt, iż Facebook w ostatnim czasie przeżywa mocny kryzys wizerunkowy, który w moim mniemaniu może doprowadzić nawet do zmiany na stanowisku CEO w firmie. Dziwnym trafem przyjaźniejsza forma zarządzania uprawnieniami aplikacji firm trzecich pojawia się właśnie wtedy, gdy w największy serwis społecznościowy na świecie hurtowo ciska się gromami.

Wystarczy, że spróbujesz się zalogować do pewnej usługi przez Facebooka, a oddajesz jej pewne uprawnienia w serwisie społecznościowym. Raz może to być jedynie możliwość odczytania adresu e-mail i najprostszych danych - imienia, nazwiska, wieku, płci i ewentualnie numeru telefonu. Istnieją jednak takie aplikacje, które roszczą sobie ponadprzeciętnie rozbudowane prawa. Warto robić raz na jakiś czas przegląd "dodatków", które mają dostęp do informacji dotyczących naszego konta na Facebooku - nie tylko po to, aby zrobić w nich porządek, ale również w celu uniknięcia możliwego wycieku informacji.

Dotychczas było to co najmniej problematyczne. Ekran ustawień, który na to pozwalał dotychczas nie był przyjazny dla osób, które zamierzały zmienić uprawnienia dla wielu usług. Jeżeli macie konto na Facebooku przez ładnych parę lat, aplikacji mogło się nazbierać nawet i około setki - odłączanie ich od serwisu społecznościowego po kolei wcale nie jest wygodne i w ostateczności może odwieść użytkowników od chęci zrobienia tam porządku.

Wybuchł skandal i... Facebook postanowił to zmienić

Brawo! Niemniej poczytujcie sobie mój wyraz uznania jako całkowicie ironiczny, bowiem nie trzeba być geniuszem, by stwierdzić co za tym stoi. Tajemnicą nie jest fakt, iż Facebook w ostatnim czasie przeżywa mocny kryzys wizerunkowy, który w moim mniemaniu może doprowadzić nawet do zmiany na stanowisku CEO w firmie. Dziwnym trafem przyjaźniejsza forma zarządzania uprawnieniami aplikacji firm trzecich pojawia się właśnie wtedy, gdy w największy serwis społecznościowy na świecie hurtowo ciska się gromami.

Nowszy mechanizm zarządzania uprawnieniami aplikacji firm trzecich pozwala na szybkie zaznaczenie wielu takich pozycji na raz i ich hurtowe odłączenie. Co ciekawe, ta możliwość pojawiła się nie tylko w webowej wersji Facebooka, ale i w mobilnej. Ponadto, serwis umożliwia usunięcie wszystkich postów, które zostały umieszczone na tablicy przez wskazane przez nas zewnętrzne aplikacje.

Bez afery z Cambridge Analytica tych zmian by nie było

Skandal z Cambridge Analytica w tle nie tylko ujawnił niebezpieczne praktyki w serwisie, ale i mocno nadszarpnął zaufanie użytkowników do Facebooka. Jak widać, kryzys jest na tyle silny, że Zuckerberg i jego świta chwytają się czegokolwiek, co może złagodzić nieco niekorzystne nastroje wśród osób korzystających z platformy. Ja jestem jednak zdania, że cała ta sytuacja jest niestety ograniczona do wąskiej grupy ludzi, które żywo interesują się nowymi technologiami. Co za tym idzie, Facebook nie powinien w szczególny sposób odczuć tej "afery" i po pewnym czasie wszystko wróci do normy (a szkoda).

Nowszy mechanizm zarządzania uprawnieniami aplikacji firm trzecich pozwala na szybkie zaznaczenie wielu takich pozycji na raz i ich hurtowe odłączenie. Co ciekawe, ta możliwość pojawiła się nie tylko w webowej wersji Facebooka, ale i w mobilnej. Ponadto, serwis umożliwia usunięcie wszystkich postów, które zostały umieszczone na tablicy przez wskazane przez nas zewnętrzne aplikacje.

Bez afery z Cambridge Analytica tych zmian by nie było

Skandal z Cambridge Analytica w tle nie tylko ujawnił niebezpieczne praktyki w serwisie, ale i mocno nadszarpnął zaufanie użytkowników do Facebooka. Jak widać, kryzys jest na tyle silny, że Zuckerberg i jego świta chwytają się czegokolwiek, co może złagodzić nieco niekorzystne nastroje wśród osób korzystających z platformy. Ja jestem jednak zdania, że cała ta sytuacja jest niestety ograniczona do wąskiej grupy ludzi, które żywo interesują się nowymi technologiami. Co za tym idzie, Facebook nie powinien w szczególny sposób odczuć tej "afery" i po pewnym czasie wszystko wróci do normy (a szkoda).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu