Felietony

Tak oszukują Polaków na Facebooku – błagam, przyglądajcie się „zdjęciom”

Patryk Koncewicz
Tak oszukują Polaków na Facebooku – błagam, przyglądajcie się „zdjęciom”
Reklama

Zanim klikniesz "kup" sprawdź adres sklepu i poświęć trzy sekundy na dokładne przyjrzenie się reklamie na Facebooku. Tyle (i aż tyle) wystarczy, by uchronić się przed nieprzyjemnościami.

O dzisiejszym Facebooku mówi się, że to miejsce dla botów i starych ludzi. Trudno się z tym nie zgodzić – pociąg platformie Zuckerberga już dawno odjechał, przez co spotkać można tam zjawiska rzadko spotykane w innych mediach społecznościowych, zwłaszcza w dobie galopującego AI. Ostrzeżenia płyną do seniorów z różnych źródeł – z nowych i starych mediów, od aktywistów, rodziny, a nawet policji i podmiotów użyteczności publicznej. Lwia część internautów jest jednak na przestrogi głucha, a poczucie konieczności weryfikowania informacji jest na bardzo niskim poziomie. Wróć – ono praktycznie nie istnieje. Facebook stał się więc idealnym narzędziem do scamowania przy użyciu minimalnego wysiłku.

Reklama

Walczmy z naiwnością i ignorancją – tylko dzięki niej facebookowi oszuści mogą dalej zarabiać

Pewnie nie raz spotkaliście się grającymi na najprostszych emocjach obrazkami smutnej dziewczynki z pieskiem czy rozczulających zdjęciach biednej rodziny, wygenerowanych przez AI. Nie trzeba się doszukiwać nawet słynnych sześciu palców czy lewitujących w tle przedmiotów – są bowiem tak pastelowo-woskowe, że aż trudno uwierzyć, że ktoś mógłby nie zwrócić uwagi na ewidentną ingerencję komputerowego oprogramowania. Realia są jednak takie, że ta banalna metoda działa doskonale i przykuwa uwagę. Można patrzeć na to z politowaniem gdy sprawa dotyczy tylko żebrania o lajki, ale gdy w grę wchodzi podszywanie się pod polskie firmy i jawne nabieranie klientów na łzawe historie, by wyciągnąć od nich pieniądze, to sprawa robi się poważna.

Facebook zalany jest fałszywymi profilami sklepów-krzaków, które udają polskie przedsiębiorstwa rodzinne – poniżej zaś możecie zobaczyć bardzo jaskrawy przykład tego procederu.

Urocze „zdjęcie” starszej pary sprzedawców na tle jakże realistycznego sklepu z banerem Kowalski Moda. Problem w tym, że takich „Kowalskich Moda” jest więcej – dużo więcej.

Wszystkie zaś prowadzą nie do rodzinnego sklepiku z 25-letnią tradycją, a do chińskiej firmy, która jest najprostszym przykładem dropshippingu. Weryfikacja danych zajmuje mniej, niż wzięcie łyka kawy, ale jak widać po dziesiątkach komentarzy, nie każdego było stać na ten wysiłek.

 

Nie będę tutaj tworzyć galerii negatywnych opinii sfrustrowanych klientów (a są ich dziesiątki), bo nie o to w tym chodzi – chce po prostu zwrócić uwagę na to, jak łatwo można po pierwsze rozczarowania unikać, a po drugie jak wiele takich fałszywych sklepów funkcjonuje w facebookowej przestrzeni.

Ostrzegajcie swoich bliskich, edukujcie ich, zwracajcie uwagę na oczywiste wykorzystanie AI. To może wydawać się syzyfową pracą – i wielu beznadziejnych przypadkach pewnie tak będzie – ale nie widzę innego rozwiązania. Administracja Facebooka nic nie robi sobie bowiem ze zgłoszeń, a nawet jeśli uda się profile pokroju Kowalski Moda Warszawa usunąć, to oszust i tak w zanadrzu będzie miał 10 kont zapasowych, które dalej będą żerować na naiwności i ignorancji.

Reklama

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama