Dwa lata temu Facebook stanowił trzecią co do wielkości przeglądarkę mobilną w Stanach Zjednoczonych. Od tamtego czasu sporo się zmieniło, a firma Zuckerberga skutecznie dąży do tego, by użytkownicy nie opuszczali ekosystemu.
Myśląc o rynku przeglądarek desktopowych, przychodzi do głowy klika znanych marek - Chrome, Safari, Edge, Firefox czy Opera. W przypadku rynku mobilnego nie jest już tak różowo - tak, wszystkie 5 wymienionych ma swoje odpowiedniki na smartfony, jednak na dobrą sprawę "liczą" się tylko pierwsze dwie. Jednak nie zajmują one całego rynku. Jeżeli spojrzymy na sytuację w Stanach Zjednoczonych, to pierwsze miejsce zajmuje w nim Safari, drugie Google Chrome, a trzecie (co dla niektórych może być zaskoczeniem) wbudowana w aplikacje przeglądarka Facebooka. Jak do tego doszło?
Facebook domyślnie otwiera linki w swojej przeglądarce
Jakiś czas temu portal społecznościowy zmienił w swojej aplikacji mobilnej politykę względem zewnętrznych linków, czyli czegoś, co stanowi dużą część naszego newsfeedu. Pozostawił on możliwość otwierania ich w np. przez Chrome albo Edge, ale domyślnie przypisana jest do tego natywna przeglądarka Facebooka. Osobiście zmieniam to ustawienie za każdym razem gdy konfiguruje nowe urządzenie - Edge ma bowiem nie tylko funkcję blokowania reklam czy możliwość łatwego przesłania strony na komputer, ale też jest dla mnie po prostu wygodniejszy.
Nie dziwię się jednak osobom, które tego nie robią. Facebook zagrzebał możliwość zmiany przeglądarki tak głęboko w ustawieniach, że część osób z pewnością nawet nie wie, że taka opcja istnieje. Tym bardziej, że wbudowana w Facebook aplikacja "robi co ma robić" - otwiera stronę i pozwala ją łatwo udostępnić na swojej tablicy bądź w Messengerze. Domyślam się, że znacznej części osób będzie to wystarczało i nie będą szukać dla tego rozwiązania alternatywy.
Facebook chce, byś pozostał w ekosystemie
Wiem, że zabrzmi to nieco jak spiskowa teoria dziejów, ale przyglądając się ostatnim działaniom "dużego F" nie sposób nie dostrzec, że wszystkiemu co robi przyświeca jeden cel - jak najdłużej zatrzymać użytkownika w obrębie portalu. Wystarczy spojrzeć, jakie wdrożenia były i są realizowane przez firmę Zuckerberga:
- Marketplace - ma konkurować z lokalnymi platformami zakupowymi pokroju OLX.
- Transmisje wideo na żywo - mają odebrać widzów YouTube i Twitch. Facebook ma nawet osobną zakładkę na wideo z gier.
- Stories - próba podebrania użytkowników Snapchata.
- Randki - projekt wdrażany w tym momencie, ma odebrać użytkowników aplikacjom takim jak Tinder.
- Oferty pracy - funkcjonalność znana z LinkedIn i Pracuj.pl.
- News - Facebook chce zatrudnić dziennikarzy by Facebook stał się dla swoich użytkowników źródłem informacji.
Widać tu więc dużą zmianę w stosunku do tego, co było jeszcze kilka lat temu. Facebook wyraźnie chce powiedzieć swoim użytkownikom, w wszystko, czego potrzebują, jest w tym właśnie serwisie. Brakiem rozsądku ze strony twórców byłoby dla mnie "wypuszczanie" ludzi z ekosystemu w który włożyło się tyle pracy. Dlatego tez myślę, że z możliwością ustawienia własnej przeglądarki niedługo się pożegnamy. I oczywiście - sam ten fakt nie sprawi, że Facebook stanie się najpopularniejszą przeglądarką mobilną na świecie. Nie, nie. Kluczowym czynnikiem będzie zmiana zachowań ludzi, którą możemy zobaczyć już teraz. Z ciekawości wszedłem na Similarweb.pl, aby zobaczyć za którym razem uda mi się trafić na portal, którego najwięcej wejść będzie generowanych z social mediów. Zajęło mi to trzy próby.
I oczywiście - sam ten wykres niczego nie dowodzi, jednak jestem zdania, że w miarę jak Facebook będzie rozbudowywał swój ekosystem, źródła ruchu sieciowego w coraz większej liczbie stron będą wyglądać właśnie w ten sposób. Jeżeli Facebookowi uda się dostarczyć ludziom wszystko, czego potrzebują, szczególnie pod kątem informacji, jest duża szansa, że ich "internet" ograniczy się do tego, co zobaczą na newsfeedzie. Pamiętajmy też, że powyższe dane pokazują źródła desktopowej wersji serwisu - obstawiam, że w przypadku mobilnej statystyki te prezentują się jeszcze bardziej na korzyść social mediów. Własna przeglądarka nie jest tutaj celem - jest narzędziem do jego osiągnięcia. Pozwala ona nie tylko zatrzymać ludzi w obszarze Facebooka, ale też - dostarcza bardzo cennych danych o tym, jak zachowują się oni w sieci.
Innymi słowy - Facebook możę stać się dla rynku mobilnych przeglądarek tym, czym Apple dla rynku słuchawek bezprzewodowych. Może on zostać jego liderem nie dlatego, że ma najlepszy produkt, ale dlatego że będą za nim stały ekosystem i wygoda użytkowników. Czy na tym zyskamy - to już zupełnie inna historia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu