Dwa razy do roku, strateg mediów społecznościowych w @BlogMeter, Vincenzo Cosenza, przygotowuje mapę przedstawiającą najpopularniejsze w danych krajac...
Dwa razy do roku, strateg mediów społecznościowych w @BlogMeter, Vincenzo Cosenza, przygotowuje mapę przedstawiającą najpopularniejsze w danych krajach portale społecznościowe. Ta opublikowana w czerwcu bieżącego roku jasno pokazuje, że nie samym Facebookiem człowiek żyje - przynajmniej nie w Iranie, Wietnamie i kilku mniej egzotycznych krajach.
Mapa widoczna poniżej nie powstałaby bez udziału danych zebranych z Alexy, platformy Facebook Ads oraz Google Trends. Co ciekawe, niepojawienie się na niej Google+ nie musi oznaczać słabej popularności portalu twórcy Gmaila (co z pewnością ma miejsce), lecz po prostu stałą nieobecność w nich wszystkich usług sieciowych giganta z Mountain View w Google Trends. Nie zmienia to jednak faktu, że warto przyjrzeć się z bliska "mapie sieci społecznościowych".
Pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy, jest dominacja portalu Marka Zuckerberga. Facebook jest numerem jeden w aż 126 z 137 krajów, w których zbierano dane. Kontynentem, na którym cieszy się on największą popularnością (232 miliony użytkowników) jest Europa. Następne są: Ameryka Północna (222 miliony) i Azja (219 milionów).
Zmiany zachodzące w świecie mediów społecznościowych najlepiej widać na prostej animacji. Jest na niej nawet portal Nasza-Klasa, który dzielnie bronił się do czerwca 2010 roku. Obecnie Polska jest jednym ze 126 krajów, w których rządzi Facebook. Dobrze jest wiedzieć, że istnieją odstępstwa od tej normy: na Litwie najpopularniejszy jest Drauglem, u ich wschodnich sąsiadów VKontakte oraz Odnoklassniki, w Chinach QZone, a we wspomnianych na wstępie Wietnamie i Iranie, odpowiednio Zing i Cloob.
O wiele ciekawiej wygląda lista portali społecznościowych, które zdobyły drugie i trzecie miejsca w wybranych krajach. Obok LinkedIn i Twittera znajdują się na niej również między innymi Badoo (#2 we Francji, Belgii, Austrii, Portugalii i Włoszech), Weibo oraz Orkut.
Jak będzie wyglądać mapa przygotowana przez Vincenzo Cosenze za pół roku? Patrząc jeszcze raz na animowanego gifa powyżej wnioskuję dalszą ekspansję Facebooka. Bardzo łakomym kąskiem jest Rosja i Chiny, lecz przynajmniej z tymi drugimi jeszcze przez dłuższy czas może się Facebookowi nie udać. Przypomniała mi się sytuacja, gdy podczas zeszłomiesięcznego pobytu w Szanghaju musiałem wyrazić zgodę na bycie "sprawdzanym", by otrzymać dostęp w hotelu do portalu Marka Zuckerberga. Żałuję, że nie pomyślałem wtedy o Naszej-Klasie...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu