Facebook zgodził się na zapłacenie 500 tys. funtów kary nałożonej przez brytyjski urząd ochrony danych osobowych. Nie oznacza to jednak, że Facebook uznaje swoją winę - wręcz przeciwnie. W ramach zawiązanego porozumienia, nie poczuł się on do odpowiedzialności.
W swoim oświadczeniu Facebook przyznaje, że chciałby zrobić znacznie więcej dla rozpoznania afery Cambridge Analytica wcześniej. Jednocześnie twierdzi, że gigant zrobił absolutnie wszystko, aby ochronić użytkowników platformy społecznościowej przed negatywnymi skutkami nadużyć firmy analyticznej Cambridge Analytica.
Czytaj więcej: Facebook grzebie w Twoich dokumentach
ICO, urząd zajmujący się ochroną danych osobowych w Wielkiej Brytanii uważa, że główną obawą ICO było to, że dane obywateli Wielkiej Brytanii zostały narażone na poważne szkody - na przykład na użycie ich przez osoby do tego niepowołane. Według urzędników, prawidłowa ochrona danych osobowych ma fundamentalne znaczenie dla zachowania silnej demokracji, która objawia się w respektowaniu praw obywateli.
Facebook, broniąc swojego stanowiska stwierdził, że po aferze Cambridge Analytica wdrożyla już zmiany mające na celu ograniczenie dostępu dla twórców aplikacji informacyjnych w następstwie skandalu. Niektórzy uważają, że Facebook zaczął zachowywać się bardzo nerwowo w tym kontekście, a efektem tego jest chociażby niesłuszne potraktowanie firmy Brand24, której "odcięto" dostęp do danych pochodzących z Facebooka.
Facebook nie zrobił wystarczająco dużo, by chronić dane użytkowników
Tak twierdzi brytyjskie ICO - Facebook nie zrobił wystarczająco dużo, by chronić dane osób zarejestrowanych w platformie. Nie istniały żadne procedury na wypadek powstania takiej sytuacji - mimo, że Facebook wiedział o tym, jak mogą zostać wykorzystane informacje, które można pozyskać z Facebooka. Co więcej, Facebook miał zdawać sobie sprawę z tego, że funkcjonują takie podmioty jak Cambridge Analytica, jednak nic z tym nie zrobił. Urzędnicy ponadto wytykali firmie brak kontroli nad tym, co dzieje się z danymi użytkowników, jednak linia obrony firmy Zuckerberga twierdzi, że przy takim rozmiarze medium społecznościowego, utrzymanie odpowiedniego bezpieczeństwa użytkowników jest niezwykle trudne.
A zatem, powoli kończy się telenowela związana z aferą Cambridge Analytica. Zaskakujące jest jednak to, że Facebook przyjmuje karę, ale jednocześnie nie poczuwa się do winy. Wygląda to więc tak, że gigant "dla świętego spokoju" płaci nałożoną karę, ale jednocześnie uważa, że nic złego nie zrobił i nie ponosi winy za to, co stało się w związku z tym skandalem.
Inną sprawą jest wysokość kary dla Facebooka. ICO nałożył śmiesznie niską karę, jak na rozmiar skandalu. Wiadomo, że afera miała zasięg ogólnoświatowy, a i należy pamiętać o ogromnym wpływie tego procederu na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu