Instagram wprowadza kolejne zmiany, które oferują coś więcej niż nowe filtry do zdjęć. Nie wiem jednak, czy to najlepsze decyzje, na jakie ich stać.
Instagram chce zmusić wszystkich do logowania się. Wartościowe zmiany znikają pod płaszczem kontrowersji
Instagram testuje kolejne opcje na przypodobanie się użytkownikom. Na pewno nie wszystko, za co się biorą, spotka się z pozytywnym odbiorem. Zacznijmy jednak od tych zmian, którym chętniej dałabym plusika. Aplikacja bierze się za treści oscylujące wokół samobójstw i samookaleczeń. Platforma rozszerzyła zakres zakazów dotyczących takich treści. Tym razem objęte zostały grafiki kreskówkowe, memy i zdjęcia. Nie chcą więcej dopuszczać do pokazywania fikcyjnych przedstawień samookaleczeń lub samobójstw wykorzystujących obrazy graficzne. Usuną również zdjęcia, które mogą nie dotyczyć w pełni drażliwej tematyki, ale być z nią powiązaną. Konta udostępniające takie treści nie będą promowane w wyszukiwaniu i eksploracji. Instagram podpromuje za to treści od organizacji, które stają się pomóc osobom w trudnej sytuacji psychicznej.
Nowa aplikacja od Instagrama przeznaczona do kontaktu z bliskimi znajomymi. Tylko po co to komu?
Drugą zmianą, na jaką zdecydowała się platforma, jest zablokowanie możliwości oglądania publicznych profili bez uprzedniego zalogowania się. Jeśli zdarzyło wam się rzucić okiem na zdjęcia znajomego czy jakiejś marki chociażby z komputera, nawet nie myśląc o zakładaniu konta, a co dopiero pozostawianiu zalogowanym - cóż. Trudno. Więcej się tak nie pobawicie. Oczywiście w ten sposób Instagram chce promować sam siebie, przyciągając kolejnych użytkowników. Zakładają zapewne, że choć część osób, która założy konto lub po prostu zaloguje się na dawno nieużywany profil, zostanie z aplikacją na dłużej. Z jednej strony dobrze, że chcą ukryć jakieś rzeczy przed ogólnym dostępem, ale... czy od tego nie są konta prywatne? I czy nacisk i zmuszanie są najlepszą metodą do osiągnięcia celów?
Prywatne materiały na Instagramie dostępne dla każdego, kto tylko ma link
Cieszę się, że Instagram stara się walczyć z negatywnymi treściami. Nie przepadam za ograniczaniem wolności słowa, ale jeśli zablokowanie depresyjnych treści (w ocenie Instagrama) komuś pomoże - okej. Świetnie. Jeśli ktoś lubi memy o samobójstwie, na pewno znajdzie całą masę innych miejsc w internecie, gdzie będzie mógł je sobie przeglądać. Instagram jest przecież od kreowania pięknego i doskonałego życia. Takiego aż do granic możliwości. Wydaje mi się, że to potrafi niektórym wejść na psychikę dużo bardziej niż kadr z filmu dotyczącego samobójstw. Ale z wyidealizowanymi kreacjami Instagram na pewno nie zamierza walczyć i nie mamy nawet co na to liczyć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu