Felietony

Facebook? Instagram? Nie, to ta platforma decyduje na czym nam zależy

Bartosz Gabiś
Facebook? Instagram? Nie, to ta platforma decyduje na czym nam zależy
Reklama

TikTok to platforma, która wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z głupotami dla młodzieży, ale ważna rzecz może zostać niezauważona. Jest to silnie opiniotwórczy portal, dzięki któremu nawet wielu muzyków dzisiaj nas cieszy tylko dlatego, że zaistnieli na TikToku. Dzisiaj tak samo mogą zostać ocalone... Parki Narodowe.

TikTok pomaga chronić środowisko. Ale tylko wtedy, gdy zrobi to po swojemu

TikTok to dziś coś znacznie więcej niż aplikacja do tańców i żartów. Dla milionów użytkowników na całym świecie stał się głównym źródłem informacji, rozrywki i… zaangażowania społecznego. I choć jego forma bywa lekka, a niekiedy wręcz absurdalna, to właśnie tu coraz częściej toczy się poważna rozmowa o przyszłości środowiska naturalnego. Czasem wystarczy jedno wideo, by uruchomić lawinę reakcji i zwrócić uwagę opinii publicznej na zagrożenia, które wcześniej były ignorowane.

Reklama

Sebastian Seck; Unsplash

Przykładem może być rosnąca popularność TikTokowych profili poświęconych amerykańskim parkom narodowym. Tworzą je pasjonaci, którzy nie reprezentują żadnych oficjalnych instytucji – często są to byli pracownicy parków, miłośnicy przyrody, wspinacze czy osoby związane z lokalnymi społecznościami. Łączy ich jedno: chęć pokazania piękna natury i zwrócenia uwagi na zagrożenia, jakie jej grożą.

„Viralowe trendy skupiające się na parkach narodowych z pewnością mogą zwiększyć ich widoczność oraz pobudzić zainteresowanie i świadomość. Doceniamy entuzjazm wobec naszych parków narodowych oraz kreatywne sposoby, w jakie ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami w internecie.” – powiedziała Narodowa Służba Parków dla portalu technologicznego CNET

Wideo publikowane na takich profilach przyciągają uwagę nie tylko dzięki pięknym krajobrazom. Ich siłą jest charakterystyczna dla platformy forma, często dynamiczna, kreatywna i dostosowana do języka użytkowników. Twórcy wykorzystują popularne dźwięki, formaty i trendujące motywy, ale zamiast typowej rozrywki proponują coś więcej: refleksję i zaangażowanie.

Gdy zaczyna brakować środków, rośnie mobilizacja

Motywacja twórców zyskała na sile, gdy pojawiły się informacje o planowanych cięciach budżetowych dla amerykańskich parków narodowych. Profile, które wcześniej skupiały się głównie na promowaniu piękna natury, zaczęły coraz częściej publikować treści informacyjne – linki do petycji, zapowiedzi protestów czy wyjaśnienia dotyczące zmian w przepisach.

Oscar Aguilar; Unsplash

Wielu odbiorców zareagowało natychmiast – zaczęli dzielić się materiałami, komentować i dopytywać o szczegóły. A wszystko to w przestrzeni, którą na co dzień wypełniają tańce, komedia i szybki montaż. Rzecz, k†óra często się prześlizguje uwadze wielu osób, to fakt, że TikTok może być także przestrzenią edukacji i mobilizacji społecznej. Co prawda nie ma na to jakiegoś konkretnego klucza, ale tak długo jak jest to przekaz szczery i ubrany w styl charakterystyczny dla platformy.

To, co wyróżnia TikTok na tle innych mediów społecznościowych, to niska bariera wejścia i właśnie wspomniana autentyczność. Zamiast dopracowanych kampanii wideo, które często kojarzą się z oficjalnymi instytucjami, użytkownicy wolą krótkie, emocjonalne przekazy od ludzi takich jak oni. To sprawia, że reakcje są bardziej naturalne, a zasięg – często większy niż w przypadku tradycyjnych form komunikacji. Co prawda ruchy takie jak #ParkTok czy #MountainTok nie zostały zainicjowane przez organizacje pozarządowe.

Wręcz przeciwnie. To parki narodowe Yelloswstone i Joshua Tree zaczęły tę "walkę" oddolnie, jako sposób na dzielenie się pasją do natury. W obawie przed utratą dofinansowań, sięgnęli po platfromę faworyzowaną przez młodzież i młodych dorosłych. Dopiero później zaczęły pełnić również rolę edukacyjną. Dziś wiele z tych kont ma po kilkaset tysięcy obserwujących, a ich zasięg przekracza granice Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Reklama

Gdy rozrywka prowadzi do refleksji

Jednym z najciekawszych aspektów TikTokowej komunikacji jest zdolność do łączenia rozrywki z przekazem społecznym. Co często przez ten pierwszy aspekt jest przez osoby spoza platformy bagatelizowane. Dla wielu użytkowników to właśnie ta forma jest punktem wyjścia – oglądają wideo dla muzyki, humoru lub estetyki. Ale to często wystarcza, by wzbudzić zainteresowanie tematem i skłonić do dalszego zgłębiania informacji. Nieświadomie dają się złapać na haczyk konkretnego tematu, który albo zaczną sami zgłębiać lub zajmie się tym algorytm.

Twórcy nie unikają lekkiego tonu, bo wiedzą, że to najlepszy sposób, by dotrzeć do odbiorców, którzy na co dzień nie szukają informacji o ochronie środowiska. A kiedy już przyciągną uwagę – zaczynają mówić o tym, co naprawdę ważne. I często robią to skuteczniej niż klasyczne kampanie społeczne. Większość twórców publikujących treści o parkach narodowych to osoby, które znają te miejsca z pierwszej ręki. Spędzili w nich wiele godzin, mieszkali w pobliżu, pracowali jako przewodnicy lub strażnicy. Dlatego ich przekaz jest autentyczny – oparty na doświadczeniu, emocjach i osobistej więzi z przyrodą.

Reklama

„Jeśli naprawdę pokochasz to miejsce, zaczynasz się czuć do niego przywiązany. Wtedy zaczyna do ciebie dochodzić, że wcale nie chcesz, aby to piękno uległo zniszczeniu” – mówi Kim Tanner, prowadząca jeden z najpopularniejszych profili poświęconych Joshua Tree National Park. I trudno się z nią nie zgodzić – bo to właśnie emocje są najczęstszym impulsem do działania.

Social media – szok! – to nowoczesne narzędzie do tworzenia opinii

To nie pierwszy raz, gdy media społecznościowe okazują się skuteczne w mobilizacji społecznej. W ostatnich latach widzieliśmy wiele przykładów. Kampania #TeamSeas, która doprowadziła do zebrania 30 milionów dolarów na oczyszczanie oceanów. Ruch #FreeBritney, który nagłośnił problem ubezwłasnowolnienia artystki i pomógł zakończyć jej kuratelę. W każdym z tych przypadków kluczowy był oddolny charakter i viralowy potencjał, coś, co TikTok potrafi wykorzystywać wyjątkowo skutecznie.

Słusznie można zadać pytanie: czy kliknięcie, komentarz lub udostępnienie wideo naprawdę wpływają na rzeczywistość? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony to tylko początek – prawdziwa zmiana wymaga w końcu więcej. Z drugiej strony – bez tego pierwszego kroku często nie ma dalszych działań, bowiem przecież nie bez powodu mamy powiedzenia jak kropla drąży skałę czy rozmowy o efekcie kuli śnieżnej. A jeśli TikTok potrafi sprawić, że młodzi ludzie zainteresują się ochroną środowiska, to trudno ten wpływ bagatelizować i wręcz należy się pochylić nad potencjałem zdrowego wykorzystania takich środków.

Jorge Salazar; Unsplash

Tym bardziej, że siła tej platformy nie tylko pod kątem aktywizmu pokazuje jak jest silna. To też na niej kryją się teraz przyszłe gwiazdy muzyki, a także wiele teraźniejszych tam właśnie zyskało swój rozgłos. Benson Boone, Noah Kahan (którego popularność wzniecił TikTok), Paris Paloma czy w pewnym stopniu nawet Chappell Roan dobrze o tym wiedzą. Nawet Dolly Parton szykując teraz film o swojej historii chce dać szansę komuś nieznanemu i szuka w niecodziennych dla wielu osób miejscach.

Zaangażowanie społeczne w XXI wieku wygląda inaczej niż kilkanaście lat temu. Rzadziej zaczyna się od plakatów czy ulotek, częściej – od scrollowania. I choć często się to może wydawać powierzchowne, to właśnie dzięki platformom takim jak TikTok wiele spraw zaczyna trafiać do szerokiej publiczności. Prawda jest też taka, że krytycy takich form często zapominają spojrzeć prawdzie w oczy. Podczas gdy oni się nabijają z obcej dla nich formy, to oni są tymi, którzy robią coś nieinspirującego, a kropla sobie dalej drąży skałę.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama