W trakcie logowania do Facebooka od dziesięciu lat użytkownicy mogli przeczytać na stronie głównej, że "Facebook jest i zawsze będzie darmowy". Podobnie było w innych wersjach lokalizacyjnych największej platformy społecznościowej na świecie. Co bardziej spostrzegawczy użytkownicy zauważyli, że tego napisu już nie ma i zastąpił go: "Utwórz nowe konto. To szybkie i proste." / "It's quick and easy".
Osoby, które zauważyły tę zmianę zaczęły konstruować całkiem śmiałe diagnozy - według niektórych jest to jednoznaczna zapowiedź zmian w kontekście sposobów monetyzacji platformy. W domyśle: Facebook może się szykować do wystartowania z płatną wersją serwisu, o której mówiło się dotychczas w kategorii ciekawostki. Takie domysły mogą mieć sporo sensu, ale ja podchodzę do nich bardzo ostrożnie - powód zmiany na stronie głównej może być absolutnie prozaiczny i niezwiązany z planami Facebooka odnośnie zastosowania "płatnej wersji" serwisu.
Facebook nie jest darmowy. Nawet teraz
Gdyby ktokolwiek w moim otoczeniu stwierdził, że Facebook jest darmowy, od razu poczułbym się zobligowany do tego, aby go poprawić. To, że nie jesteśmy zmuszani do wykonywania przelewów, podpinania karty kredytowej w zamian za rejestrację do platformy społecznościowej, nie oznacza że jest ona "za darmo". Nasze dane, preferencje, profile reklamowe tworzone na ich podstawie są niezwykle cenne i Facebook doskonale na nich zarabia. W takim razie, przekazujemy pewne "dobro" Facebookowi, które następnie jest eksploatowane przez niego z konkretnym zyskiem. Czy można więc powiedzieć, że Facebook jest darmowy?
Zobacz także: Praca jako "moderator Facebooka" to nadal paskudne zajęcie
Nie. I coraz więcej osób zaczyna sobie zdawać z tego sprawę. Ja jestem zdania, że Facebook w tym momencie odpowiada na zmiany, które odbyły się w myśleniu o największej sieci społecznościowej świata. Afery związane z prywatnością, w tym Cambridge Analytica przyczyniły się do zwiększenia świadomości mechanizmów rządzących Facebookiem. Coraz mniej osób uważa tę platformę za "darmową" i bardzo słusznie. Problem leży raczej w tym, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ocenić "wartości" naszych danych i tym samym nie jesteśmy pewni, ile tak naprawdę "płacimy" temu gigantowi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu