"Wszystko dla lajków!" - w sumie tymi słowami można podsumować 3/4 serwisu Facebook. A gdyby tak serwis schował licznik polubień? Jak bardzo zmieniłoby to branżę social media?

Testy tego rozwiązania już dziś rozpoczynają się w Australii. Wiadomo, że nie oznacza to wcale zmian u wszystkich, ale jeśli pomysł się sprawdzi - kto wie?
Wyglądać to będzie tak, że spod postów zniknie licznik polubień, dostaniemy jedynie informacje o tym, że ktoś ze znajomych (lub ktoś ogólnie) polubił wpis.
Rozpoczynamy ograniczone testy, podczas których polubienia, reakcje i licznik wyświetleń filmów będą prywatne. Zbierzemy komentarz zwrotny by zrozumieć, czy takie działania poprawią przyjemność korzystania z Facebooka.
Użytkownicy będą natomiast mogli rozwinąć listę polubień/reakcji i zobaczyć kto dokładnie zareagował na wpis - rozumiem natomiast, że trzeba będzie liczyć to ręcznie. Podobne testy pojawiły się już na Instagramie w Kanadzie, a później zostały rozszerzone na inne regiony.
Czy ten pomysł ma sens? I tak, i nie. Są osoby, które łapią deprechę (serio) widząc, że licznik polubień słabo idzie do przodu. Z drugiej strony widoczność interakcji to jeden z mechanizmów komercyjnych na social media, który pozwala przyszłemu klientowi przynajmniej na pierwszy rzut oka ocenić zasięgi postów. Mi akurat mówiąc szczerze jest wszystko jedno, choć korzystam regularnie z reakcji. Ale czy mój post ma 5 polubień, czy 150? Moje życie nie stanie się od tego ani lepsze, ani gorsze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu