Motoryzacja

Fabia R5 – Skoda jakiej nie znacie. Nowy zespół w RSMP. Za kierownicą: Mikołaj Miko Marczyk

Tomasz Niechaj
Fabia R5 – Skoda jakiej nie znacie. Nowy zespół w RSMP. Za kierownicą: Mikołaj Miko Marczyk
13

Skoda zaprezentowała polski zespół rajdowy, w którym głównym filarem, obok samochodu Fabia R5, jest duet: kierowca rajdowy Mikołaj „Miko” Marczyk oraz jego pilot Szymon Gospodarczyk. Partnerami całego projektu obok Skody Polska jest Volkswagen Financial Service świadczącym usługi finansowe dla klientów prywatnych oraz biznesowych w całej grupie VW. Przy okazji konferencji prasowej przedstawiono także projekt szkoleniowy marki Skoda – Akademia RS pozwalający klientom kupującym usportowione modele Skody z gamy RS doskonalić swoje umiejętności nie tylko pod okiem doświadczonych instruktorów techniki jazdy, ale także samego zespołu - Mikołaja oraz Szymona, co zdecydowanie jest nie lada gratką dla kierowców szukających wrażeń za kierownicą. W konferencji wziął udział i materiał przygotował Maciej Pawelec, kierowca wyścigowy i instruktor doskonalenia techniki jazdy.

Projekt rajdowy Skody opiera się na wspaniałym samochodzie Skoda Fabia R5 bazująca na 3. generacji tego modelu. Jest to najwyższa rangą specyfikacja mogąca ścigać się w rajdach regionalnych. Wyższej możemy szukać już tylko najszybszej klasy WRC. Auto zebrało fantastyczne opinie w świecie rajdowym szczególnie wśród samych kierowców. Rajdowe sukcesy zdobyte za kierownicą tegoż auta mówią same za siebie (np. tegoroczne zwycięstwo Jana Kopeckiego w rajdzie Monte Carlo). Gama sukcesów także na arenie międzynarodowej potwierdza bezsprzeczną konkurencyjność konstrukcji w porównaniu z m.in najbliższą rajdową konkurencją (np. Ford Fiesta R5). Co ciekawe auto, którym Mikołaj oraz Szymon będą ścigali się na polskich odcinkach, zawsze będzie w najnowszej specyfikacji rajdowej zapewnionej przez fabrykę Skody. Bezpośrednie wsparcie producenta jest w sporcie motorowym kluczowe, o czym przekonało się już wiele załóg rajdowych.

Skoda Fabia R5 – specyfikacja

Co oczywiste w sporcie motorowym, Skoda Fabia R5 choć nawiązuje wyglądem do seryjnego modelu, to w dużej mierze jest to samochód składający się z innych elementów niż jego seryjny odpowiednik. Jednak w odróżnieniu od np. klasy S2000, którą R5 niejako zastępuje, wspólnych części jest nieco więcej, a co najważniejsze: regulamin z góry narzuca ile ma kosztować np. turbosprężarka czy sama ramowa konstrukcja. To oczywiście ogranicza koszty, co korzystnie wpływa na zainteresowanie zarówno firm jak i kierowców, gdyż rajdy jak każdy sport motorowy jest bardzo drogi.

Skoda Fabia R5 waży ok 1230 kg (oczywiście może się ona delikatnie różnić w zależności od specyfikacji), przy czym jest to waga minimalna, zapewne z dociążeniem. Turbodoładowany silnik o pojemności 1.6 l oferuje moc wynoszącą ok 300 KM przy 4750 obr./min. Maksymalny moment obrotowy wynosi 420 Nm i jest osiągalny przy dokładniej tej samej prędkości obrotowej. Taka charakterystyka jest oczywiście typowa dla wyczynowych silników. Moc nie jest precyzyjnie podana, gdyż regulamin ogranicza ciśnienie doładowania oraz narzuca średnicę zwężki: ta wynosi 32 mm dla auta klasy R5. Poszczególne silniki mogą się więc różnić nieco mocą, ale dokładne wartości są tajemnicą zespołów.

Za zmianę biegów odpowiada 5-stopniowa sekwencyjna skrzynia renomowanej firmy Xtrac. Umożliwia ona zmianę przełożeń w ciągu dosłownie milisekund bez użycia sprzęgła. Wykorzystywane jest ono wyłącznie podczas ruszania czy zatrzymania. Cała siła napędowa przekazywana jest na cztery koła w obecności przedniego oraz tylnego mechanicznego dyferencjału bez elektronicznego sterowania. Zaciągnięcie „ręcznego” powoduje natychmiastowe odłączenie napędu na tył. Hamulce również są wyczynowe i ich wielkość zależy od tego czy auto jest skonfigurowane w specyfikacji asfaltowej (355 mm) czy szutrowej (300 mm). Ciekawostką jest również waga felg. Ta, przeznaczona do jazdy po asfalcie ma 18” średnicy, 8” szerokości i waży zaledwie 8,9 kg!

O ile jednak silnik może wydawać się w miarę standardowy, o tyle samochody klasy R5 korzystają z zawieszenia rodem z WRC. Nie dość, że skok zawieszenia jest – jak na cywilne samochody – gigantyczny, to jeszcze jego charakterystyka pozwala na osiąganie w zakrętach prędkości KOMPLETNIE niedostępnych nawet dla bardzo szybkich cywilnych samochodów. Kluczowe jest tutaj zapewnienie styku kół z podłożem. Doskonale pamiętam jaki poziom przyczepności oferują N-grupowe (np. Mitsubishi Lancer czy Subaru Impreza) auta rajdowe czy wiele pojazdów klasy Supercar w Polsce (moc wynosząca około 600 KM) biorących udział w wyścigach Rallycrossowych. Choć to kompletnie inna bajka niż zawieszenie aut cywilnych, to wciąż znajdują się one w zupełnie innej lidze, niż to, z czym mamy styczność w samochodzie R5.

W zupełnie innych wartościach mieści się także zużycie paliwa, które wynosi… ok. 60 l/100 km odcinka specjalnego. Jeśli jednak wydaje się Wam, że to wartości astronomiczne, to… nie jest tak do końca. 300-konny samochód utrzymywany non-stop na wysokich obrotach podczas jazdy „pełnym ogniem”, przy prędkościach z zakresu 50-150 km/h i tak zużyje nie mniej niż 30-40 l/100 km.

Największe różnice między samochodem klasy R5 (RC2), a WRC RC1 – szczególnie w specyfikacji 2017/2018 dotyczy elektronicznych systemów sterowania np. dyferencjałem, których w R5 nie ma w ogóle, a także aerodynamiką. Choć Skoda Fabia R5 i tak ma mocno nadmuchane nadkola i znacznie poszerzone nadwozie, to mimo wszystko tylny spojler wydaje się wręcz filigranowy przy tym, jakie skrzydła znajdziemy w najwyższej klasie.

Skoda Fabia R5, zgodnie z regulaminem, wyposażona jest w sportową klatkę bezpieczeństwa, a także liczne inne systemy zabezpieczenia kierowcy i pilota przed skutkami ewentualnych wypadków. W tym samochodzie nawet kilkukrotne dachowanie czy wypadnięcie z drogi przy naprawdę dużych prędkościach nie zagraża życiu a najczęściej także zdrowiu załogi. Ta oczywiście musi być przygotowana na duże przeciążenia, ale odpowiednia kondycja fizyczna jest elementem ich treningów.

Jak jeździ Skoda Fabia R5?

Dzięki możliwości przejażdżki na prawym fotelu samochodem Skoda Fabia R5, mogę stwierdzić, że poziom trakcji oraz przewidywalność samochodu jest naprawdę na „kosmicznym” poziomie. Mikołaj Marczyk, który dużo doświadczenia zdobył dzięki startom w wyścigach kartingowych i jak sam przyznaje, póki co na asfalcie czuje się najlepiej, potrafi wykorzystać atuty, które daje mu ta konstrukcja. Odcinek był całkowicie asfaltowy, lecz było kilka fragmentów, gdzie łatwo dało się wyczuć, jak genialnie pod względem zawieszenia oraz napędu dopracowany jest ten samochód. Z pewnością niebagatelną rolą w takim zachowaniu pojazdu jest obsługa auta przez słowacką stajnię MM Rally Team, która jest uważana za prawdziwego eksperta w kwestii Skody Fabii R5.

Miko Marczyk jest uznawany za prawdziwy „młody talent” w środowisku rajdowym. Swoją przygodę z profesjonalnym motorsportem zaczął od wyścigów kartingowych, gdzie trzykrotnie w latach 2013-2015 zdobył tytuł Mistrza Polski w kartingu halowym. Przesiadając się do większych maszyn, także osiągał sukcesy m.in. zwyciężając w cyklu Power Stage Bendary, czy zdobywając tytuł II Wicemistrza Śląska w klasyfikacji generalnej w 2016 roku. Jednak zdecydowanie największym sukcesem w profesjonalnej rajdowej karierze jest wywalczenie tytułu Mistrza Polski w grupie N wraz z Subaru Poland Rally team, stając się jednocześnie najmłodszym kierowcą, który sięgnął po ten tytuł!

Jego pilot Szymon Gospodarczyk także może pochwalić się ogromnymi sukcesami nie tylko w rajdach płaskich, lecz także w terenowych. Lista osiągnięć jest naprawdę imponująca.
Warto wymienić kilka z nich:

    • Podium w rajdzie Dakar w klasie SXS w roku 2018.
    • Wygrana w klasyfikacji generalnej pierwszej rundy Baja Russia w 2017.
    • Wygrana Pucharu Świata rajdów terenowych z Aronem Domżałą w klasyfikacji T3 w 2016 roku.
    • Wygrana Castrol Edge Fiesta Trophy razem z Radosławem Typą, zdobycie podwójnego Mistrzostwa Polski, Mistrzostwa Europy strefy Centralnej w samochodach napędzanych na jedną oś, a także jako pierwsza w historii polska załoga wygrana puchar Lausitz CUP (puchar 3 narodów Czechy, Polska, Niemcy) w klasyfikacji generalnej. Wszystkie te sukcesy udało się osiągnąć w roku 2012.

Jak widać projekt rajdowy Škody jest naprawdę przemyślany i ma zdecydowane szanse powalczyć o najwyższe lokaty na odcinkach całego cyklu RSMP a także w tradycyjnie kończącym sezon Rajdzie Barbórka. Konkurencja będzie naprawdę silna, co gwarantuje olbrzymie emocje w sezonie 2018. Jest to świetna inicjatywa, która ma szansę zwiększyć zainteresowanie rajdami wśród szerszej publiczności w nadchodzącym sezonie. Wielkie brawa i trzymamy kciuki!

Maciej Pawelec

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu