Moda na tworzenie zupełnie nienaprawialnych, aczkolwiek absolutnie pięknych sprzętów kształtuje się już od jakiegoś czasu, niemniej coraz częściej pojawiają się urządzenia, których po prostu nie da się serwisować bez ich koncertowego zepsucia. I oczywiście, tworzy to zupełnie nowe, nieznane nam wcześniej problemy.
Essential Phone jest "nienaprawialny". Irytuje mnie tworzenie takich urządzeń
O ile urządzenie jest jeszcze na gwarancji, wszystko jest w porządku. W razie wady, która będzie wymagała ingerencji bezpośrednio w urządzenie, wystarczy tylko wymienić wadliwy sprzęt, a ten, który sprawia kłopot może stanowić element serii urządzeń "refurbished". Co jednak zrobi użytkownik urządzenia, gdy to psuje się - dajmy na to dzień po upłynięciu czasu obejmującego gwarancję? Dysponuje nieco przydrogim przyciskiem do papieru, którego naprawa jest absolutnie niemożliwa. Bo każda ingerencja w nie powoduje, że to psuje się jeszcze bardziej.
Tak właśnie jest z Essential Phone. Inne sprzęty również oferują tego typu "niespodzianki"
Użytkownicy, którzy nabyli lub dopiero nabędą urządzenie Essential Phone przez jakiś czas będą chronieni gwarancją. Do czasu jej trwania, urządzenie w razie wad, które będą wymagały jego "otwarcie" będą załatwiane przez wymianę całego sprzętu. Jednak tuż po tym, jak okres gwarancji minie, zaczną się poważne problemy. Nie bez powodu istnieją serwisy, które specjalizują się w naprawach pogwarancyjnych, dysponują procedurami naprawy konkretnych komponentów i służą pomocą w razie, gdy należy np. zmienić wadliwy wyświetlacz. W przypadku Essential Phone'a będzie to absolutnie niemożliwe - serwis iFixIt ocenił możliwości naprawienia urządzenia najniższą możliwą notą.
A przecież Essential Phone tani nie jest. Po dwóch latach trwania gwarancji użytkownik będzie się musiał liczyć z tym, że każda awaria sprzętu może się skończyć dokonaniem jego żywota w śmietniku na elektronikę. Podobnie jest z Surface Pro - urządzenia nie da się naprawić w taki sposób, żeby następnie można było je złożyć i przy okazji zachować jego pełną sprawność.
To zdecydowanie źle rzutuje na cykl życia urządzenia
Z powodu takiego podejścia producentów sprzętu elektronicznego, którzy stawiają na design i skomplikowanie konstrukcji pojawia się problem z cyklem życia urządzenia. Większość laptopów na rynku da się w pewien sposób rozebrać bez ryzyka ich uszkodzenia. Dlatego też, nawet po zakończeniu okresu gwarancyjnego mamy szansę na to, by wymienić komponent, który okazał się wadliwy po pewnym czasie. W przypadku wyżej wymienionych urządzeń jest to absolutnie niemożliwe. I pojawia się pytanie - czy jest to celowe działanie producentów, czy tylko konsekwencja sprowadzenia wyścigu technologicznego jedynie do wojen o design? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, jednak ważne jest to, że najbardziej poszkodowany będzie konsument, który powinien mieć prawo naprawienia urządzenia w sytuacji, gdy jest ono nieobjęte gwarancją producenta.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu