W ubiegły czwartek na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykonano ciekawy i jedyny w swoim rodzaju eksperyment. Po raz pierwszy w historii wykonano druk 3D z metalu w kosmosie, używając technologii opracowanej przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz konsorcjum przemysłowe kierowane przez Airbus Defence and Space SAS.
Wszystko działo się w module laboratoryjnym Columbus od ESA, a pierwszym wydrukowanym obiektem była mała, trójwymiarowa literka S wykonana ze stali nierdzewnej. Pierwszy taki wydruk z metalu oznacza, że projekt stworzenia działającej w kosmosie drukarki operującej na metalu zakończył się sukcesem.
I ów sukces jest tym bardziej istotny, że pozwala na rozpoczęcie drukowania pełnych części, które aktualnie są potrzebne na orbicie. Ale po kolei — przed tym badacze muszą wykonać serie dalszych eksperymentów. Przełomowego testu dokonali: zespół przemysłowy kierowany przez Airbus Defence and Space SAS, ekipa z Centrum CADMOS we Francji, które nadzoruje operacje drukowania z Ziemi oraz — rzecz jasna — ESA.
Jakość wydruku była zgodna z najwyższymi oczekiwaniami. Model demonstracyjny technologii Metal 3D Printer opracowany przez zespół przemysłowy Airbus w ramach umowy z ESA, dotarł na ISS w styczniu. Astronauta Andreas Mogensen zainstalował około 180-kilogramowy ładunek w European Drawer Rack Mark II w module Columbus.
Konstrukcja działa dzięki podawaniu drutu ze stali nierdzewnej do obszaru drukowania, który jest podgrzewany przez laser o dużej mocy, około milion razy mocniejszy niż standardowy wskaźnik laserowy. Drut zanurza się w roztopionym metalu, co pozwala na dodawanie materiału do wydruku. Cały proces drukowania jest nadzorowany z Ziemi, a załoga na ISS musi jedynie otworzyć dwa zawory: dopływu azotu oraz odpowietrzania przed rozpoczęciem drukowania. Dla zapewnienia bezpieczeństwa, drukarka działa w szczelnej obudowie, która zapobiega wydostawaniu się nadmiaru ciepła lub oparów.
W planach są wydruki czterech różnych kształtów w pełnej skali, które zostaną zwrócone na Ziemię do analizy. Dwie z nich będą badane w ESTEC w Holandii, aby sprawdzić, czy długotrwała mikrograwitacja wpływa na drukowanie materiałów metalicznych. Pozostałe dwa trafią do duńskiego Uniwersytetu Technicznego DTU.
Jednym z długoterminowych celów ESA jest stworzenie czegoś w rodzaju "kosmicznej gospodarki odpadami metalowymi", co pozwoli na przetworzenie uszkodzonych lub niepotrzebnych części na te, które aktualnie są na liście potrzeb astronautów na orbicie. Taka strategia umożliwiłaby efektywniejsze wykorzystanie zasobów, na przykład poprzez przetwarzanie części ze starych satelitów na nowe narzędzia lub nawet całe struktury. Dalsze sukcesy na tym polu wyeliminowałyby potrzebę wysyłania narzędzi za pomocą rakiet, umożliwiając astronautom drukowanie potrzebnych części na miejscu, co znacząco obniżyłoby koszty misji kosmicznych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu