Elvisa nie ma już z nami od 42 lat. Kto by pomyślał? Netflix postanowił upamiętnić tę rocznicę.
Elvis Presley zmarł 42 lata temu. Tego muzyka nie trzeba raczej nikomu przedstawiać. Piosenkarz działał prężnie w latach 50., tworząc hity, dzięki którym zostanie zapamiętany na bardzo długo. Jest obecny w popkulturze do dziś i nie zapowiada się, aby miał z niej w najbliższym czasie zniknąć. Twórcy uwielbiają puszczać oczko do widzów, pokazując, że oni też pamiętają o Królu. Netflix nie chce jednak iść w półśrodki. Platforma ogłosiła, że stworzy serial animowany dla dorosłych pod tytułem Agent King, którego głównym bohaterem będzie właśnie Elvis.
Netflix wykreuje Elvisa jako prawdziwego superbohatera
Serial animowany dla dorosłych stworzą Priscilla Presley (Naga Broń: Z akt Wydziału specjalnego, Autsin Powers: Agent specjalnej troski) i John Eddie (muzyk) we współpracy z Sony Pirctures Animation, Sony Pictures Television i Authentic Brands Group. W produkcji Elvis będzie czymś więcej niż Królem Rock'n'Rolla. Zamieni się bowiem w superbohatera. Jego postać zostaje potajemnie wprowadzona do rządowego programu szpiegowskiego, aby pomóc w walce z ciemnymi siłami, które zagrażają krajowi, który kocha. Oczywiście nie odpuści przy tym bycia Elvisem Presleyem, który największą furorę robi występując na scenie.
Dawno nie byłem tak poruszony serialem – Netflix mnie oczarował i zniszczył
Priscilla Presley, czyli była żona muzyka, wspomniała, że Elvis już od małego marzył, aby być superbohaterem. Chciał ratować świat, walcząc z przestępczością. Nie udało mu się to za życia, ale przynajmniej jego animowana wersja będzie mogła się popisać. Netflix zdaje się podchodzić do tematu na poważnie. Doskonale wie, jak wielką spuściznę zostawił za sobą Elvis i jak liczne ma grono fanów. A wielbiciele Presleya nie zostawią na platformie suchej nitki, jeśli ta nie sprosta zadaniu i stworzy gniota.
Jak popularne są obecnie muzyczne hity minionych dekad na Spotify?
Do tej pory Netflix raczył nas dobrymi animacjami dla dorosłych. Na platformie możemy oglądać m.in. BoJacka Horsemana, Big Mouth, Nie ma jak w rodzinie, Tucę i Bertie, Rozczarowanych, Ricka i Mortyego i wiele innych. Ten zbiór to prawdziwa gratka dla fanów tego gatunku. Wierzę, że Netflix nagle nie zwariuje i nie pozwoli na wypuszczenie czegoś, co nie będzie nawet doganiało poziomem wszystkich produkcji, które dostępne są w polskiej bibliotece. Jak na razie trudno jest mi sobie wyobrazić, czym uraczy nas Agent King, ale spokojnie poczekam na zwiastun i z ciekawością obejrzę sam serial, gdy będzie już dostępny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu