Tesla

Elon Musk, Tesla Y i pomysł kompleksowego systemu kontroli powietrza dla domu

Krzysztof Kurdyła
Elon Musk, Tesla Y i pomysł kompleksowego systemu kontroli powietrza dla domu
Reklama

W związku z rozpoczęciem dostaw Tesli Y, wyszedł na jaw pewien szczegół techniczny tego samochodu, z którego bardzo dumny jest Elon Musk. Jak się okazuje, mniejszy z elektrycznych SUV-ów amerykańskiego producenta wyposażony jest w zaawansowaną konstrukcyjnie pompę ciepła. Służy ona do regulacji temperatury we wnętrzu samochodu oraz utrzymywaniu optymalnych warunków termalnych baterii. Według zapewnień producenta jego działanie pozwala wydłużyć zasięg Tesli, gdy na zewnątrz jest zimno.

Cud inżynierii

Konstrukcja z Fremont jest podobno tak innowacyjna, że Musk nazwał ją najlepszym przykładem inżynierii, jaki widział od pewnego czasu. Biorąc pod uwagę zaawansowanie technologiczne samochodów Tesli, jak i jego zaangażowanie w SpaceX, jest to komplement o dużym ciężarze gatunkowym.

Reklama

Szef Tesli napisał w jednym z twittów, że ich konstrukcja wykorzystuje dodatkową pętlę grzewczą, aby szybko magazynować ciepło i rozszerzać użyteczny zakres temperatur, dzięki czemu wymiana ciepła jest możliwa w zakresie nieosiągalnym dla normalnych konstrukcji tego typu. Temat tego urządzenia wciągnął go do tego stopnia, że wyszedł poza samochodowe ramy i może w przyszłości zaowocować kompleksowym systemem kontroli powietrza dla domów.


Oczywiście pompy ciepła w budownictwie nie są niczym nowym, ale wizja Muska poszła, jak to u niego, znacznie dalej. Marzy mu się cichy i energetycznie efektywny, zintegrowany system zarządzający nie tylko temperaturą, ale i wilgotnością oraz czystością powietrza w całym domu. Jako że Tesla działa już w branży budowlanej, w zakresie produkcji fotowoltaicznych dachów oraz systemu magazynowania i zarządzania produkowanej przez nie energii, pójście w tym kierunku nie wydaje się być kompletnym science-fiction.

Kompleksowe rozwiązanie dla alergików

Wizja Muska, wymagająca zastosowania w takim układzie filtrów HEPA, mogłoby dać nową jakość życia alergikom oraz osobom mieszkającym na terenach o złej jakości powietrza. Cały system miałby być, jak to u Tesli zsieciowany, na przykład z samochodem lub smartfonem właściciela i koordynować czas uruchamiania całej aparatury z jego powrotem do domu.

Patrząc na popyt, jakim cieszą się w ostatnich latach różnej maści przenośnie oczyszczacze powietrza, wydaje się, że tego typu zintegrowane systemy są kwestią czasu. Niezależnie czy weźmie się za nie Musk czy ktoś inny, coraz bardziej uświadamiamy sobie, że jakość tego czym oddychamy bezpośrednio przekłada się na nasze zdrowie. Obawiam się tylko, że w polskich warunkach, cena wejściowa tak złożonego rozwiązania mogłaby być dla przeciętnego Kowalskiego zbyt wysoka.

Inteligentny Dom zwiastunem możliwości

Trzeba oczywiście zaznaczyć, że w bardziej prymitywny i mniej efektywny sposób, wizję Muska da się zrealizować i dziś, przy pomocy urządzeń Inteligentnego Domu. Niestety wymaga to sporego nagimnastykowania się przy konfiguracji różnych urządzeń, mostków i cały czas wymaga nadzoru choćby przy każdej aktualizacji systemu. Dodatkowo taki układ oparty o proste oczyszczacze jest mało wydajny i działa punktowo. System centralnego zarządzania jakością powietrza powinien pozwolić utrzymać dobre warunki w całym domu, a jednocześnie oszczędzić filtry HEPA, dzięki temu, że po pierwszym kompleksowym oczyszczeniu, nie byłoby już cyrkulacji powietrza różnej jakości pomiędzy pomieszczeniami.

Oczywiście nie jest to sprawa, która może pojawić się w najbliższej przyszłości. W tym momencie uwaga Muska skierowana jest na próby wdrożenia do produkcji respiratorów, potrzebnych do walki z Covid-19, później zajmie go walka o przetrwanie firmy w nowych warunkach ekonomicznych. Ale świat wróci na normalne tory, a jak wszyscy wiemy, Musk zabierał się już za znacznie dziwniejsze i mniej praktyczne, przynajmniej na pierwszy rzut oka, projekty.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama