Świat

Miliarder w postaci naburmuszonego bachora. Elon Musk jednak nie chce pomagać Ukrainie

Kacper Cembrowski
Miliarder w postaci naburmuszonego bachora. Elon Musk jednak nie chce pomagać Ukrainie
56

Elona Muska albo się uwielbia, albo nie toleruje - mam jednak wrażenie, że po ostatnich wydarzeniach, odczuwanie sympatii względem miliardera nie będzie łatwym zadaniem.

Dwubiegunowość czy kierowanie się kasą? Ciężko powiedzieć, lecz zachowanie Elona Muska względem Ukrainy jest zwyczajnie przykre

Kiedy Rosja rozpoczęła konflikt zbrojny na Ukrainie, SpaceX Elona Muska sprezentowało 5000 terminali Starlink aby zapewnić dostęp do sieci na polu bitwy - to był w istocie piękny gest, który przełożył się na to, że wszyscy (słusznie, zresztą) chwalili postawę miliardera. Według właściciela Tesli, SpaceX wydało już na pomoc Ukrainie ponad 80 milionów dolarów amerykańskich, do końca roku ma przekroczyć barierę 100 milionów, zapewniając między innymi darmowy dostęp do sieci Starlink przez pierwsze trzy miesiące od dostarczenia swoich terminali. Trudno o mocniejszy sygnał sprzeciwiający się ataku Rosjan.

Fot. SpaceX

Musk nauczył nas również tego, że jego jeden tweet jest w stanie naprawdę dużo zmienić - i do kiedy dotyczyło to wartości kryptowalut z pieskiem z memów w logo, żartów na temat Billa Gatesa czy śmieszków, że Musk zbuduje własnego mecha bo spodobało mu się anime Gundam czy Neon Genesis Evangelion, to niektórzy mogli się pośmiać. W przypadku takich tematów, jak wojna na Ukrainie, nie ma jednak żartów - dlatego zachowanie miliardera jest przykre, nieodpowiednie i z pewnością niepokojące.

Absurdalna ankieta na Twitterze była zaledwie początkiem

Jak niedawno w swoim artykule wyjaśnił Kamil Pieczonka, Elon Musk opublikował ankietę, w której spisał warunki na jakich powinna zakończyć się rosyjsko-ukraińska wojna. Napisać, że było to kontrowersyjne, to mało. Musk dosłownie szerzy rosyjską propagandę, formułując warunki, które mogłaby stawiać strona wygrywająca, a póki co Rosja sromotnie tę wojnę przegrywa. W tym czasie miliarder proponuje aby w zagrabionych obwodach Ukrainy zrobić jeszcze jedno referendum pod nadzorem ONZ, uznać, że Krym należy do Rosji i zapewnić, że Ukraina pozostanie neutralna.

Nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli napiszę, że takie stanowisko Muska było bez przerwy wykorzystywane przez rosyjską propagandę, a całość wstrząsnęła ukraińskimi politykami. Na ankietę odpowiedział sam prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zelenski, co wywołało kolejne tweety Elona - które jeszcze bardziej pogorszyły jego wizerunek.

Pomoc Ukrainie może trwać, jeśli Pentagon rzuci kasę

Najnowsze informacje donoszą, że Elon Musk zwyczajnie stwierdził, iż ta pomoc już mu się znudziła. SpaceX miał ostrzec Pentagon, że usługi Starlinka dla Ukrainy będą nadal udostępniane pod warunkiem, że Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zapłaci za to Muskowi - i to naprawdę sporo, bowiem mają to być dziesiątki milionów USD miesięcznie.

CNN informuje, że list SpaceX sugerował również, żeby Pentagon przejął finansowanie ukraińskiego rządu i wojskowego wykorzystania Starlinka, co według firmy Muska kosztowałoby ponad 120 milionów dolarów przez resztę roku i mogłoby kosztować blisko 400 milionów dolarów przez następne 12 miesięcy. W piśmie mogliśmy przeczytać: “Nie jesteśmy w stanie dalej przekazywać terminali Ukrainie ani finansować istniejących terminali na czas nieokreślony”.

Wśród dokumentów załączonych do listu można było między innymi znaleźć wcześniej nieopublikowaną prośbę generała dowodzącego ukraińskim wojskiem, Wałerija Załużnego, skierowaną do Muska, o prawie 8 tysięcy dodatkowych terminali Starlink - miejmy jednak na uwadze, że blisko 500 terminali miesięcznie ulega zniszczeniu.

Faktyczny brak środków SpaceX i niefortunny zbieg okoliczności, czy może jednak coś więcej?

Dostęp do Starlinka jest dla Ukrainy niezwykle istotny i kluczowy dla całej wojny z perspektywy poszkodowanego kraju - służy nie tylko do komunikacji, ale również ma nieokreślony wpływ na latanie dronami czy przesyłanie wideo w celu lepszej analizy wszelkich wydarzeń. To zresztą oficjalnie przyznał Mykhailo Fedorov na Twitterze, na co odpowiedział Elon Musk w następujący sposób: “Proszę bardzo. Cieszę się, że mogę wesprzeć Ukrainę”. To miało miejsce 12 października - a teraz dowiadujemy się, że wsparcie… cóż, ma się zakończyć.

Źródło: Twitter

Starlink doskonałym gestem Elona Muska? Okazuje się, że to wcale nie on pokrywał wszelkie koszty

List SpaceX do Pentagonu zdradził jeszcze jedną, bardzo ciekawą rzecz. Otóż, chociaż za udostępnienie Starlinka Ukrainie całe gratulacje i uściski dłoni zebrał Musk, to wcale nie on wszystko finansował - pismo zdradza, że w rzeczywistości zdecydowana większość z 20 tysięcy terminali otrzymała pełne lub częściowe finansowanie ze źródeł zewnętrznych, w tym rządu USA, Wielkiej Brytanii oraz Polski.

Według danych SpaceX udostępnionych Pentagonowi wynika, że około 85 procent ze wszystkich 20 tysięcy terminali na Ukrainie zostało opłaconych w pełni lub częściowo przede wszystkim przez Polskę i Stany Zjednoczone. Kraje te płaciły również za około 30 procent łączności internetowej, która według SpaceX kosztuje 4500 dolarów miesięcznie za jednostkę za najbardziej zaawansowaną usługę.

Polska największym wsparciem terminali Starlink dla Ukrainy

Jak podaje Washington Post, USA wydało około 3 miliony dolarów na sprzęt i usługi na Ukrainie. Największym pojedynczym płatnikiem za terminale, według nowo uzyskanych dokumentów, jest Polska - nasz kraj zapłacił za prawie 9 tysięcy pojedynczych terminali. Stany Zjednoczone odpowiadają za prawie 1700 terminali, lecz pomogła również Wielka Brytania, organizacje pozarządowe i crowdfunding.

Jeden z wysoko postawionych urzędników USA powiedział CNN, że całe SpaceX ma „odwagę wyglądać jak bohaterowie”, chociaż w istocie to inni płacą ogromne pieniądze - a teraz przychodzi do Pentagonu i przedstawia rachunek na dziesiątki milionów miesięcznie.

Firma Muska jednak twierdzi, że to stała łączność jest najbardziej kosztowna - i że SpaceX zapłacił za około 70 procent usług świadczonych na Ukrainę. List twierdzi również, że oferował najwyższy abonament za 4500 USD miesięcznie do wszystkich terminali na Ukrainie, mimo że większość podpisała umowę tylko na tańszą usługę za 500 dolarów miesięcznie.

Musk zachowuje się jak rozwydrzone dziecko, które obraża się, jeśli ktoś nie zatańczy na jego dyktando - i niestety, ale jego zdanie i wola jest w tym wypadku absolutnie kluczowa. Jeśli jakimś cudem nadal zamierzacie bronić jego postawy, to zobaczcie tweeta na screenie poniżej. Przypomnę tylko, że jeszcze dwa dni temu Musk napisał, że niezwykle miło mu pomagać Ukrainie i cieszy się, że mógł to zrobić (jak się okazuje - nie za swoje pieniądze).

Źródło: Twitter

AKTUALIZACJA [16.10.2022]

Elon Musk postanowił jeszcze jeden raz (miejmy nadzieję, że ostatni) zmienić zdanie w związku z masowymi negatywnymi głosami w internecie skierowanymi w jego stronę. Tweet CEO SpaceX został jednak napisany w niezwykle pretensjonalny sposób, a narracja bez przerwy jest budowana w taki sposób, że to firma Muska całkowicie pokrywa koszty Starlinka na rzecz Ukrainy, tracąc przez to pieniądze. W tweecie ekscentrycznego miliardera mogliśmy bowiem przeczytać:

Do diabła z tym… chociaż Starlink wciąż traci pieniądze, a inne firmy dostają miliardy dolarów podatników, my po prostu będziemy finansować rząd Ukrainy za darmo

Musk po raz kolejny zatem zmienia zdanie względem swojego stanowiska dotyczącego trwającego na Ukrainie konfliktu zbrojnego - i jesteśmy chyba na etapie, w którym niezwykle ciężko ocenić, co dokładnie siedzi w głowie CEO Tesli. Oferowanie darmowych terminali i łączności, przyjmowanie gratulacji, otrzymywanie pomocy od zewnętrznych instytucji, a następnie absurdalna wręcz ankieta na Twitterze i wysyłanie listu do Pentagonu dotyczącego dziesiątek milionów dolarów miesięcznie.

Oczywiście, pomimo zmiany podejścia do sprawy, nie mogło zabraknąć "pazura" ze strony Muska - i w odpowiedzi do zamieszczonego wyżej tweeta stwierdził, że wszelkie komentarze w tym wątku to mokry sen ludzi snujących teorie spiskowe.

Źródło: CNN

Stock Image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu