Stowarzyszenie Mobilne Miasto i portal Smartride.pl przygotowały obszerny raport na temat współdzielonej mobilności w Polsce. Bardzo dokładnie zostały omówione wszystkie usługi wynajmu środków transportu na minuty, które zdobywają coraz większą popularność i są dostępne już dla ponad 11 mln Polaków. Co więcej rynek ten w najbliższych latach będzie bardzo dynamicznie się rozwijał.
Współdzielona mobilność zmienia polskie miasta
Na początek wypadałoby wytłumaczyć czym jest współdzielona mobilność. Terminy takie jak carsharing czy bikesharing, każdy chyba słyszał. Polskiego odpowiednika nieco nam do tej pory brakowało, ale definicja przygotowana przez autorów raportu wydaje się całkiem sensowna:
Współdzielona mobilność – nowa, odrębna kategoria miejskiej mobilności obejmująca różne typy pojazdów (m.in. rowery, hulajnogi, UTO, skutery, samochody), przeznaczone do samodzielnego i indywidualnego korzystania. Najczęściej są one wypożyczane za pośrednictwem technologii mobilnych. Po zakończeniu podróży pojazd staje się dostępny dla kolejnych użytkowników.
Z raportu, który znajdziecie tutaj, dowiadujemy się między innymi, że floty współdzielonych środków transportu liczą już w sumie ponad 37 tys. pojazdów. Najwięcej jest rowerów, ponad 24 tys., które dostępne są w aż 67 polskich miastach. Wiele takich systemów działa już od kilku lat, a część z nich, jak np. trójmiejskie Mevo oferuje rowery wspomagane silnikiem elektrycznym. Na przykładzie tego ostatniego doskonale widać, jak wielkie jest zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania w aglomeracjach. W ciągu najbliższych 6 lat liczba współdzielonych rowerów ma wzrosnąć w Polsce ponad dwukrotnie.
Drugie miejsce pod względem liczby dostępnych pojazdów zajmują elektryczne hulajnogi, które pojawiły się w Polsce stosunkowo niedawno, bo zaledwie 8 miesięcy temu. W tym czasie na ulice 9 polskich miast trafiło już ponad 7250 pojazdów. To jednak dopiero początek za 6 lat takich pojazdów może być nawet ponad 40 tys. Sporą popularnością cieszą się również samochody, których jest już na drogach 3570, a udostępnia je aż 11 różnych firm. Co ciekawe, aż 17% z nich to auta elektryczne, które doskonale sprawdzają się w przestrzeni miejskiej. Najmniejszą popularnością cieszą się skutery, których jednak też ma przybywać w kolejnych latach.
W sumie liczba współdzielonych pojazdów w Polsce ma wzrosnąć w ciągu 6 lat z 37 tys. do blisko 120 tys, czyli trzykrotnie. Najwięcej przybędzie elektrycznych hulajnóg, które sprawiają w miastach coraz większe problemy, ale przynoszą też wiele korzyści.
Nowe technologie napędzają rozwój współdzielonej mobilności
Myślę, że nikt nie ma wątpliwości, że bez rewolucji mobilnej i popularyzacji smartfonów rozwój tego typu usług nie byłby możliwy. Praktycznie każda firma oferująca wypożyczanie pojazdów na minuty wykorzystuje w tym celu dedykowane aplikacje na telefonach. Popularyzacja tego typu środków transportu rozwiązuje problemy pierwszej i ostatniej mili, czyli poruszania się pomiędzy miejscem zamieszkania, a komunikacją zbiorową. Pozytywnie wpływa też na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza i zagęszczenie ruchu samochodowego.
Jednym z motorów rozwoju współdzielonej mobilności są innowacje technologiczne. Drugim - zmiany w stylu życia ludzi, coraz bardziej nastawionych na korzystanie z usług, zamiast posiadania przedmiotów. Najważniejszym jest jednak konieczność rozwiązywania problemów miast, borykających się z krytycznym zagęszczeniem ruchu, niewydolnością transportową i złą jakością powietrza. Współdzielona mobilność oznacza lepsze wykorzystanie istniejących zasobów i jest szansą na poprawę sytuacji we wszystkich tych aspektach – mówi Adam Jędrzejewski, prezes Mobilnego Miasta.
Znacznie więcej ciekawych danych i statystyk znajdziecie w samym raporcie, do którego lektury serdecznie zachęcam.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu