Microsoft

Ekosystem Microsoftu prezentuje się bardzo dobrze, ale usług Google nie zamierzam porzucić

Mateusz Budzeń

Student informatyki. Pasjonat wszystkiego co tyka ...

Reklama

Google, Apple oraz Microsoft oferują własny ekosystem, który teoretycznie ma zapewnić całkowitą funkcjonalność bez korzystania z usług konkurenta. Wsz...

Google, Apple oraz Microsoft oferują własny ekosystem, który teoretycznie ma zapewnić całkowitą funkcjonalność bez korzystania z usług konkurenta. Wszystkie usługi i urządzenia wchodzące w skład danego ekosystemu powinny też świetnie ze sobą współpracować. Jednak czy uzależnienie się od danego producenta jest dobrym wyjściem?

Reklama

Jestem użytkownikiem, który korzysta z produktów i usług oferowanych przez Google i Microsoft. Staram się ciągle sprawdzać rozwój konkurencyjnych rozwiązań przez co często migruję między produktami od giganta z Redmond, a tymi od tego z Mountain View. Nadal jestem gdzieś pomiędzy dwoma ekosystemami i nie wykorzystuję w pełni możliwości żadnego z nich. Niestety, ale dla mnie żadne proponowane rozwiązanie nie jest idealne, zarówno usługi Microsoftu jak i Google mają swoje wady i zalety. Bing dla mnie nie stanowi ciekawej alternatywy dla wyszukiwarki Google, tak samo Chrome OS jest daleko w tyle za Windows 8. Niektóre usługi zapewniają niemal identyczną funkcjonalność i wtedy kieruję się siła przyzwyczajenia czy też dodatkową funkcjonalnością. Początkowo byłem zagorzałym użytkownikiem produktów oferowanych przez Google, które kiedyś wydawały mi się niemal idealne. Jednak obecnie uciekam w kierunku rozwiązań proponowanych przez Microsoft i wcale tego nie żałuję. Gigant z Redmond oferuje naprawdę coraz lepsze produkty, widoczne jest to, że zrozumiał, że już nie jest monopolistą.

Dlaczego zdecydowałem się porzucić kilka rozwiązań Google?

Od kiedy założyłem konto na GMailu zacząłem stopniowo sprawdzać z ciekawości inne rozwiązania oferowane przez Google. Szybko YouTube stał się dla mnie czymś w stylu dzisiejszego Spotify, na Google Drive trzymałem coraz więcej ważnych dla mnie dokumentów, najbardziej optymalną trasę wyznaczałem na mapach Google, a przypomnienia o ważnych wydarzeniach zapisywałem w kalendarzu Google. Przy zakupie pierwszego smartfona wybór był prosty: Android – mobilny system operacyjny, który oferował świetną współpracę z usługami oferowanymi przez firmę z Mountain View. Zdecydowałem się porzucić Firefoxa na rzecz Google Chrome. Poruszanie się po wszystkich usługach Google było wygodne, ich współpraca naprawdę mi się podobała. Jednak z czasem zacząłem zauważać, że wiele produktów rozwija się w złym kierunku, praktycznie w zupełnie odwrotnym od tego początkowego. Niestety, ale ciekawej alternatywy nie widziałem. W związku z tym na kilka rozwiązań przymykałem oko, a jakość innych nadal świetnych usług rekompensowała mi niezadowolenie z nowego złego kierunku rozwoju. Wiedziałem, że Microsoft oferuję alternatywę. Jednak cały ekosystem giganta z Redmond przedstawiał się raczej dość kiepsko. Moje podejście zmieniło się po zainstalowaniu Windows 8. Nowy system operacyjny Microsoftu, który nie zdobył zbyt dużej popularności, mi naprawdę się spodobał.

Windows 8 spowodował, że zainteresowałem się innymi usługami Microsoftu

Pamiętam jak zobaczyłem pierwszy zrzuty ekranu z nowego „dziecka” Microsoftu to byłem przerażony nowym interfejsem znanym mi z kiepskiego Windows Phone 7.5. Już wtedy wiedziałem, że pozostanę przy Windows 7 i poczekam na kolejny system operacyjny. Po wydaniu wersji RTM Windows 8 przeczytałem kilka recenzji oraz kilkadziesiąt opinii użytkowników i dowiedziałem się z nich, że oprócz kiepskiego Modern UI nowy system operacyjny dostał wiele usprawnień. Postanowiłem dać Ósemce szansę. Po pobraniu wersji testowej i zainstalowaniu na drugiej partycji zacząłem pobawić się nowymi elementami. Szybko zrozumiałem, że wcześniej bezpodstawnie zaszufladkowałem Windows 8 jako kiepski produkt.

Windows 8 okazał się system w wielu aspektach lepszym od poprzednia. Dzisiaj nie wyobrażam sobie powrotu do Siódemki. Najnowszy system operacyjny Microsoftu spowodował, że zainteresowałem się usługami giganta z Redmond. Moje zainteresowanie z pewnością spowodowane było świetną integracją wielu usług z Windows 8.


Jak wcześniej wspomniałem nie spodobał mi się kierunek w jakim zaczęły rozwijać się produkty Google, a dodatkowo Android system w którym pokładałem spore nadzieję mocno mnie zawiódł. Postanowiłem sprawdzić co oferuje Microsoft, tym bardziej, że ich nowy system operacyjny zapewnił mi świetny dostęp do wielu interesujących mnie usług.

Początkowo kalendarz Google dało się świetnie zsynchronizować z odpowiednią aplikacją w Windows 8. Niestety, ale producent najpopularniejszej wyszukiwarki postanowił zmienić mechanizmy swojego kalendarza przez korzystanie z niego na Windows 8 nie było już tak wygodne. Jako, że często zdarza mi się zapominać o wielu sprawach to możliwość ustawienia przypomnienia jest dla mnie wybawieniem. Nie znając innej alternatywy postanowiłem sprawdzić kalendarz oferowany przez Microsoft, który domyślnie jest połączony z odpowiednią aplikacją Modern. Po kilku dniach z usługą giganta z Redmond wiedziałem, że przy niej pozostanę, była ona równie dobra jak ta od Google. Wiem, że w trochę nietypowy sposób zacząłem sprawdzać co oferuję Microsoft, w końcu kto decyduje się na sprawdzenie innych usług po tym jak spodobał mu się kalendarz online.

Dysk w chmurze od Google jest jedną z moich ulubionych usług. Jednak mimo tego przesiadłem się na OneDrive, nie dlatego, że nie podobał mi się kierunek w jakim usługa Google jest rozwijana, ale dlatego, że OD jest świetnie zintegrowany z Windows 8 oraz ze względu na dodatkowe 20GB przestrzeni, które dostałem po zakupieniu Office 365. Początkowo OneDrive używałem tylko jako magazynu na dane, ale po przeczytaniu recenzji na temat Office Online – pakietu biurowego online oferowanego w ramach dysku w chmurze Microsoftu postanowiłem sprawdzić dodatkowe możliwości OneDrive.


Dzisiaj wiem, że usługa giganta z Redmond posiada jedną cechę, która sprawia, że nie planuję całkowitego powrotu do Google Drive, a jest to wspomniany przed chwilą darmowy pakiet biurowy, który zapewnia mi niemal pełną funkcjonalność. Często korzystam z komputerów na których nie jest zainstalowany pakiet biurowy MS Office wtedy Office Online jest dla mnie świetnym rozwiązaniem.

Windows Phone 7 był dla mnie systemem dość kiepskim, tym bardziej, że wówczas byłem fanem Androida. Po dłuższej przygodzie z interfejsem Modern UI w Windows 8 zapragnąłem sprawdzić jak kafelki sprawdzają się na niewielkim dotykowym wyświetlaczu. Miałem ogromną przyjemność testować kilka modeli Nokii Lumii. Już po kilku dniach z Windows Phone 8 wiedziałem, że Microsoft stworzył naprawdę świetny produkt. Praktycznie wszystkie elementy, które sprawiały, że WP 7 był dla mnie nie do zaakceptowania zostały usunięte. Windows Phone 8 oprócz świetnej optymalizacji i naprawdę intuicyjnego interfejsu zapewnia mi świetną integrację z pełnym Windows 8. Oba te systemy bardzo dobrze ze sobą współpracują, zwłaszcza jeśli ktoś korzysta z aplikacji Modern w klasycznym Windows 8. Dzisiaj już wiem, że mój następny smartfon będzie wyposażony w mobilne okienka, a raczej mobilne kafelki.

Reklama

Kilkanaście dni temu pisałem, że coraz bardziej nie podoba mi się Google Chrome i jego coraz większa ociężałość. Wcześniej omijałem Internet Explorera i uważałem tą przeglądarkę jako program to pobierania konkurencyjnych produktów. Windows 8 przyniósł ze sobą nowszą znacznie usprawnioną wersję IE oznaczoną numerkiem 10.


Początkowo nie planowałem w ogóle z niej korzystać, ale po przeczytaniu kilku pozytywnych opinii stwierdziłem, że może warto samu sprawdzić tego nowego Internet Explorera. Moja przygoda z IE skończyła się tym, że wraz z wydaniem jeszcze szybszej 11 wersji IE, przeglądarka Microsoftu stała się moją główną. Ostatnio całkowicie wywaliłem Google Chrome i obecnie korzystam z Firefoxa + Internet Explorera, jak dla mnie duet idealny.

Przy wielu usługach Google nadal pozostaję

Nadal nie wyobrażam sobie przejścia tylko na ekosystem Microsoftu, który podobnie jak inne nie jest idealny. Mimo mojej ciągle trwającej migracji z rozwiązań Google nadal nie wyobrażam sobie wygodnego korzystania z Internetu bez kilku usług tej firmy. Według mnie GMail oraz Outlook zapewniają równie świetną funkcjonalność. Jednak do poczty Google jestem bardziej przyzwyczajony, nadal adres z końcówką @gmail.com jest moim głównym. Próbowałem przez kilka dni korzystać z wyszukiwarki Bing, z popularnymi hasłami nie miałem problemu, ale jeśli szukałem jakiś szczegółowych informacji, raczej rzadko wyszukiwanych to niestety lista rezultatów była niezadowalająca. Z wielką przyjemnością powróciłem do Google.


Nadal nie znalazłem lepszych map online, niż te oferowane przez Google. Rozwiązanie oferowane przez firmę odpowiedzialną za zmienienie naszego podejścia do wyszukiwania treści w Internecie już nie jeden raz mocno mi pomogło i myślę, że jeszcze wiele razy z przyjemnością z niego skorzystam. Dziwne jest to, że mimo mojej ucieczki od wielu usług Google coraz częściej korzystam z Google+. Portal społeczności od firmy z Mountain View jest naprawdę ciekawą odskocznią od Facebooka. Wiele osób korzystających głównie z usług Google narzeka na coraz większą integrację G+, a ja nie mam nic przeciwko.

Reklama

Sadzę, że nigdy nie porzucę wielu usług Google, które nadal będą jednymi z najlepszych na rynku. Nadal lubię czasami sprawdzić jakie zmiany zaszły w danych usługach po mojej dłuższej nieobecności. Ostatnio postanowiłem używać Google Drive jako mojego drugiego dysku w chmurze, głównie do plików potrzebnych mi na studiach. Możliwe, że z innymi usługami będzie podobnie, chociaż te oferowane przez Microsoft wydają się coraz lepsze.

Google vs. Microsoft

Obecnie nadal pozostaję miedzy usługami tych dwóch firm. Jednak coraz częściej te oferowane przez Microsoft stają się moimi głównymi. Nie chciałbym być uzależniony tylko od jednej firmy, więc o przejściu na tylko jeden ekosystem nie ma mowy. Sądzę, że cały czas będę próbował zarówno produktów Google i Microsoftu nie mogąc znaleźć idealnego rozwiązania.

Grafika: [1], [2], [3], [4] [5]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama