Stacja zasilania, która poradzi sobie z czajnikiem, suszarką, a nawet wiertarką? EcoFlow DELTA 2 Max to topowy produkt w swojej kategorii. Możliwość podłączenia paneli słonecznych o wysokiej mocy, czyni go niezwykle wszechstronnym. A to zaledwie ułamek wszystkich możliwości tego urządzenia.
Recenzja EcoFlow DELTA 2 Max. Zasilisz tym dosłownie wszystko - od suszarki po wiertarkę
Słoneczne wiosenne i letnie dni sprzyjają wyprawom na łono natury. Dziś nie musimy już rezygnować z pewnych wygód, będąc pod namiotem czy na działce bez dostępu do tradycyjnych źródeł prądu. Przenośne stacje zasilania stały się bowiem dość powszechnymi rozwiązaniami.
Opisywany dziś EcoFlow DELTA 2 Max nie należy do najtańszych rozwiązań tego typu. Cena stacji sięga 10 000 zł. Jednak w zamian otrzymujemy urządzenie o niebagatelnej pojemności 2048 Wh, które nie tylko będzie nam towarzyszyć w podróży, ale też doskonale sprawdzi się w domu jako EPS lub nawet agregat prądotwórczy (po podłączeniu sprzedawanych osobno paneli słonecznych).
Konstrukcja i złącza
Jak nietrudno się domyślić, stacja jest naprawdę duża. Cała konstrukcja mierzy 49,7 x 24,2 x 30,5 cm. W bagażniku zajmie zatem sporo miejsca. Nie inaczej jest z wagą – 23 kg naprawdę czuć i przy większym dystansie będziemy złorzeczyć na producenta, że nie dodał tutaj żadnych kółek. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że to i tak jedna z najlżejszych stacji o takich parametrach na rynku.
Szaro czarna obudowa została wykonana z trudnopalnego tworzywa i ma lekko zaokrąglone kształty, co czyni ją nieco bardziej poręczną. Nic tutaj nie wystaje, więc nie ma obawy, że podczas transportu uszkodzimy którykolwiek z elementów stacji. Dwa solidne uchwyty przy górnej krawędzi wydają się na tyle solidne, by przetrwać długie lata. Na dłuższych ściankach mamy otwory wentylacyjne oraz złącza pozwalające na podłączenie dodatkowych baterii EcoFlow. W ten sposób możemy stworzyć system o pojemności sięgającej nawet 6 kWh.
Na węższych ścianach obudowy znajdziemy to, co najważniejsze. Zacznijmy od strony z wyświetlaczem. Sam ekran jest niewielki, ale jasny i czytelny. Pokazuje on informacje o stanie naładowania, a także aktualnym obciążeniu i estymowanym, pozostałym czasie działania. Poniżej umieszczono maleńki guziczek parowania z aplikacją mobilną, o której za chwilę. Spośród czterech portów USB-A dwa obsługują szybkie ładowanie (12 V / 18 W). Pod nimi ulokowano dwa dodatkowe złącza USB-C o mocy 100 W. Pomiędzy nimi znajduje się przycisk do włączania i wyłączania całej sekcji. Zaś na samym dole mamy centralny przycisk zasilania aktywujący całą stację.
Na przeciwległej ściance znajdziemy cztery gniazdka AC raz z dedykowanym włącznikiem. Pod nimi mamy gniazdo zapalniczki 12V i dwa porty DC (i oczywiście ta sekcja też ma swój włącznik). Kluczową rolę odgrywają tutaj złącza ukryte pod zaślepką. To za ich pomocą będziemy ładować stację. Możemy tutaj podłączyć panele solarne o maksymalnej mocy 1000W (2 x 500W) lub kabel AC (lub jedno i drugie). Pod klapką kryje się też przełącznik szybkiego ładowania oraz bezpiecznik.
Gumowe nóżki na spodzie utrzymują stację w stabilnej pozycji. A kompletnie płaski i niezagospodarowany wierzch pozwala ją wykorzystać w roli stolika lub improwizowanego taboretu.
W zestawie ze stacją otrzymujemy niezbędne przewody: kabel zasilania z gniazdka AC, kabel do ładowania z wtyczki samochodowej i kabel DC5521–DC5525.
Możliwości i kultura pracy
DELTA 2 Max posiada ogniwo o pojemności 2048 Wh. Jest to akumulator typu LifePO4 – bezpieczniejszy, trwalszy i mniej szkodliwy dla środowiska od tradycyjnych ogniw. Jego żywotność to aż 3000 cykli. Po tym czasie pojemność ogniwa może spaść do 80%. To daje nam, przy codziennym ładowaniu stacji, nawet 10 lat użytkowania (szkoda, że nie idzie za tym gwarancja producenta, która trwa „jedynie” 5 lat – choć to i tak dużo).
Stacja dysponuje mocą wyjściową na poziomie 2400 W, co w praktyce pozwala podłączyć do niej zdecydowaną większość urządzeń elektrycznych. Sprawdziłem to z suszarką, czajnikiem, wiertarką, odkurzaczem i kilka innymi. Jakby tego było mało, mamy tutaj autorską funkcję X-boost, która pozwala podbić maksymalny poziom mocy do 3400 W. To czyni ten produkt praktycznie uniwersalnym, jeżeli chodzi o zastosowanie.
Wentylator jest sterowany przez termostat, który aktywuje to praktycznie przy każdym większym obciążeniu, a także podczas ładowania. Głośność stacji nie jest jednak szczególnie dokuczliwa. Przy maksymalnej prędkości chłodzenie nie generowało więcej niż 30 dB hałasu (co też pokrywa się z deklaracjami producenta). Jak dla mnie to w pełni akceptowalny wynik.
Podczas testów próbowałem doprowadzić EcoFlow DELTA 2 Max do granic możliwości. Podłączyłem zatem do stacji frytkownicę Xiaomi i małą kuchenkę elektryczną jednocześnie. Moc wyjściowa na wyświetlaczu wynosiła 2320W. Dodałem do tego jeszcze suszarkę i w tym momencie wbudowane zabezpieczanie automatycznie wyłączyło falownik, aby zapobiec uszkodzeniu. Cóż, suszenie włosów przy gotowaniu na dwóch źródłach odpada… ?
Imponujące możliwości stacji DELTA 2 Max idą w parze ze świetną skutecznością falownika. Sprawdziłem to z dwoma urządzeniami. Pierwszym był wentylator o mocy 800W. Całkowita moc wyjściowa w jego przypadku wyniosła 1712 Wh, co daje blisko 84% sprawności całego systemu. W przypadku gniazda USB-C łączny wynik był zauważalnie niższy i wyniósł 72 % - co i tak jest bardzo przyzwoitym rezultatem.
Stację naładujemy na kilka sposobów. Najbardziej oczywisty to gniazdko AC (2300 W), co pozwala na wypełnienie ogniw w 80% w ciągu zaledwie 50 minut. Nieco wolniejsze ładowanie będziemy mieli po podłączeniu paneli słonecznych (maksymalnie 1000W) – producent deklaruje tu 2,3 godz. Co ciekawe, można tutaj również zastosować pewien miks zasilania z obu źródeł, aby jeszcze bardziej zoptymalizować ten czas. Możemy też w tym celu wykorzystać samochodowe gniazdko zapalniczki.
Aplikacja
EcoFlow DELTA 2 Max posiada moduły Bluetooth oraz WiFi co pozwala sterować stacją za pomocą aplikacji mobilnej. Znajdziemy tutaj wszystkie niezbędne informacje dotyczące statusu i pracy urządzenia. Możemy za jej pomocą też zaktualizować firmware stacji, a także skontaktować się z pomocą techniczną.
Aplikacja mobilna pozwala również na włączanie i wyłączanie wybranych sekcji zasilania oraz dostosowanie czasu ich automatycznego wyłączania przy bezczynności. Ogólnie jej interfejs jest bardzo przejrzysty i intuicyjny, a przy tym przyjemny dla oka.
Podsumowanie
W zasadzie trudno mi wskazać większe wady stacji zasilającej EcoFlow DELTA 2 Max. Produkt ten jest bowiem dokładnie taki, jakim opisuje go producent. Jego deklaracje dotyczące prędkości ładowania, maksymalnej mocy i innych parametrów właściwie pokrywają się z moimi doświadczeniami. Nie zdarza się to zbyt często.
Nie jest to produkt tani (ale też trudno nazwać go najdroższym w swojej kategorii) i z pewnością jest adresowany do pewnego (wąskiego?) grona odbiorców, którzy potrzebują wszechstronnego i uniwersalnego źródła zasilania, które zabiorą ze sobą wszędzie. DELTA 2 Max niewątpliwie takim jest.
Zastosowanie ogniw LifePO4 sprawia natomiast, że mamy do czynienia z produktem na długie lata, który nas nie zawiedzie w najmniej oczekiwanym momencie – a to szczególnie istotne w tej kategorii produktów. Nie można też pominąć kwestii zasilania za pomocą paneli słonecznych, a także możliwości rozbudowania całego systemu o dodatkowe baterie. Wisienką na torcie są natomiast detale, jak chociażby przyzwoita aplikacja. Tym sposobem trudno wręcz nie polecić tego produktu.
- Solidna konstrukcja z czytelnym wyświetlaczem i przemyślanym rozkładem złącz
- Możliwość rozbudowania o dodatkowe baterie
- Zasilanie na kilka sposobów - w tym za pomocą paneli słonecznych
- Świetne parametry pracy
- Naprawdę szybkie ładowanie
- Bardzo dobra aplikacja na smartfony
- Hmmm... brak kółek?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu