Latamy w kosmos, prowadzimy symulacje alternatywnych wszechświatów, a nawet zastanawiamy się, czy nasz świat może być symulacją. Mimo tego niektóre choroby są dla nas poza zasięgiem efektywnego leczenia. Ebola do pewnego czasu była przypadłością, która dziesiątkowała chorych. Obecnie możemy mówić o sukcesie w dziedzinie leczenia osób, które miały nieszczęście zarazić się powodującym ją wirusem.
Wirus Ebola powoduje Gorączkę Krwotoczną Ebola, bardzo poważną, ostrą chorobę ogólnoustrojową, która charakteryzuje się bardzo wysoką śmiertelnością. Objawy choroby rozpoczynają się od średnio wysokiej gorączki, która w krótkim czasie przeradza się w stan bezpośrednio zagrażający życiu - dochodzi do uszkodzeń narządów wewnętrznych oraz krwotoków: zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych.
Zobacz także: Leczeni Eboli homeopatycznymi dźwiękami to... ogromna głupota
Dotychczas na Gorączkę Krwotoczną Ebola nie dysponowaliśmy skutecznym leczeniem ani szczepionką. Wszelkie próby opanowania choroby sprowadzają się do terapii objawowej, niestety nawet do 90 procent zarażonych pacjentów umiera. Te dane wydają się być już nieaktualne - mimo braku jednoznacznie potwierdzonej szczepionki, najprawdopodobniej dysponujemy już przynajmniej dwoma skutecznymi lekami, które, jeśli są wdrożone odpowiednio wcześnie, mogą być gwarantem wysokich szans na przeżycie pacjenta.
Najnowsze badania kliniczne wskazują na dwa skuteczne leki przeciwko gorączce Ebola
Naukowcy badali ogółem 4 leki, z czego dwa okazały się absolutnie nieefektywne. Wyniki porównano chociażby z ZMapp (mieszanina trzech chimerycznych przeciwciał monoklonalnych). Najskuteczniejsze okazały się REGN-EB3 (mieszanina trzech przeciwciał monoklonalnych opracowana przez Regeneron Pharmaceuticals oraz mAb114 (przeciwciało monoklonalne).
Dotychczas, mieszanina ZMapp była standardem w lecznictwie odnoszącym się do Gorączki Krwotocznej Ebola: niedługo jednak może okazać się, że to podejście zostanie porzucone. Badanie zapoczątkowane w drugiej części 2018 roku w Demokratycznej Republice Konga wskazuje jasno, że mamy do czynienia z pewnym przełomem, choć trzeba uczciwie przyznać, że badanie które to potwierdza ma pewne wady. Badacz mieli nadzieję na pozyskanie danych od 725 pacjentów, udało się zgromadzić jedynie 499.
Jak wynika z badań, 49 procent pacjentów, którzy przyjmowali ZMapp zmarło. Podobnie jak 53 procent pacjentów, którzy przyjmowali remdesivir (lek przeciwwirusowy). I teraz najciekawsze: jedynie 29 procent pacjentów przyjmujących REGN-EB3 nie przetrwało terapii. W przypadku mAb114 jest bardzo podobnie: śmiertelność wskazuje na 34 procent. To naprawdę ogromna różnica.
W badaniu wzięto pod uwagę również scenariusz, wedle którego pacjent jest leczony bardzo wcześnie. I tutaj jest już naprawdę miło: leczeni za pomocą REGN-EB3 i mAb114 umierali w odpowiednio: 6 i 11 procent przypadków. ZMapp oraz remdesivir wygenerowały wyniki na poziomie 24 i 33 procent.
Z pewnością, w aspekcie nowych leków na Gorączkę Krwotoczną Ebola należy pozyskać więcej danych: jednak już te pozyskane są niesamowicie obiecujące i dają mnóstwo nadziei tym pacjentom, którzy będą mieli nieszczęście zetknąć się z tym wirusem. Warto wiedzieć, że w ostatnim czasie odbył się ogromny postęp w zakresie produkcji szczepionki na tę chorobę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu