Apple

Apple zapłaciło "hakerowi" 75 tys. dolarów. Dzięki temu możecie czuć się bezpieczniej

Kamil Świtalski
Apple zapłaciło "hakerowi" 75 tys. dolarów. Dzięki temu możecie czuć się bezpieczniej
Reklama

Specjalista ds. bezpieczeństwa odkrył siedem błędów, przez które niepowołane osoby mogły otrzymać dostęp do kamer w iPhone'ach i iPadach. Już są załatane, a Ryan zgarnął 75 tys. dolarów.

Nie ma oprogramowania idealnego — i choć często słychać drwiny i śmiechy na widok ludzi z pozaklejanymi kamerkami i odłączającymi hardware'owo mikrofonami w urządzeniach, to w gruncie rzeczy nie ma powodów do radości. Niezależnie od producenta — oprogramowanie bywa dziurawe i zamykanie wszelkich furtek do nadużyć to najbezpieczniejszy sposób, by do nich nie dochodziło. Ekosystem Apple uchodzi za taki, którego użytkownicy nie mają się czego obawiać. Te mity obalane są regularnie, a ostatni z nich kosztował firmę 75 tysięcy dolarów. Bo taką sumę dostał człowiek, który poinformował firmę o błędzie pozwalającym na dostęp do kamerek w iPhone'ach oraz komputerach Mac.

Reklama


Apple też nie jest wolne od błędów. Odkrył błąd, przez który obcy ludzie mogli mieć dostęp do kamerek

O błędach poinformował Apple Ryan Pickren, specjalizujący się w kwestiach bezpieczeństwa, wcześniej zasilający szeregi Amazon Web Services. Urządzenia miały być narażone aż na siedem (!) dziur w przeglądarce Safari, które mogły posłużyć do przejęcia obrazu z kamerek w komputerach i smartfonach Apple. Oczywiście to nie jest tak, że w magiczny sposób ktoś zyska dostęp do naszych sprzętów — ale dzięki zachęceniu użytkowników by odwiedzili złośliwe strony internetowe które wykorzystując zgody otrzymane przez inne aplikacje (np. Zoom), mogli zdobyć taki dostęp. Proste? No przecież — a, niestety, nie wszyscy są dostatecznie ostrożni i historii o tym, ilu ludzi nabiera się na dużo łatwiejsze do wykonania przekręty nie brakuje.


Pickren poinformował Apple o odnalezionych błędach w połowie grudnia 2019 — wszystkie zostały potwierdzone przez Apple, a kilka tygodni później załatane w aktualizacjach systemowych. Jak widać program dla łowców nagród uruchomiony kilka lat temu przez Apple działa — wilk syty, owca cała, a użytkownicy bezpieczniejsi. Ale Apple coraz więcej uwagi przykłada do dodatkowych zabezpieczeń — specjalnie się tym nie chwalili, ale najnowszy iPad Pro 2020 po zamknięciu odłącza moduł mikrofonu. Lepiej późno, niż wcale.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama