Filmy

Znika jeden z moich ulubionych serialowych bohaterów. Ale i tak czekam na kolejne odcinki Doliny Krzemowej

Maciej Sikorski
Znika jeden z moich ulubionych serialowych bohaterów. Ale i tak czekam na kolejne odcinki Doliny Krzemowej
Reklama

Serialami świat się dzisiaj kręci - od kilku lat powtarzane są opinie, że ta forma rozrywki/sztuki przejęła palmę pierwszeństwa od kina, od filmów. Czy rzeczywiście tak jest? Niech każdy przypomni sobie, czemu poświęca ostatnio więcej czasu i na co czeka bardziej. Pewnie nie zabraknie osób, które wymienią np. Grę o tron, sam wskazałbym na inną serię HBO: Silicon Valley. Serial komediowy doczeka się piątego sezonu. Niestety, bez najciekawszej postaci.

Dolina Krzemowa mi podeszła - piszę z pełną odpowiedzialnością i wiem, że w tzw. środowisku zdania są bardzo podzielone. Dostrzegłem tam jednak naprawdę wiele śmiesznostek, bolączek i poważnych problemów branży, twórcy naprawdę weszli w ten biznes. Przy tym nie zrobili tego w sposób hermetyczny: serial śledzę z osobą, która z IT ma niewiele wspólnego, ale i ona czekała na kolejne odcinki, czasem śmiała się długo i głośno. To nie jest wielkie kino, lecz rozrywka już całkiem przyjemna.

Reklama

Dlatego ucieszyła mnie informacja, iż HBO zawierza zrealizować piąty sezon (obecnie emitowany jest czwarty). Mam nadzieję, że przerysowane zostaną kolejne wielkie firmy, znane nazwiska, popularne startupy, że wskaże się na zjawiska, z którymi Dolina Krzemowa radzi sobie średnio lub w sposób nieprzystający do rzeczywistości. Zobaczyliśmy już, jak można dojść od zera do milionera i z powrotem w krótkim czasie, jak upadają genialne pomysły, czego chcą klienci, dowiedzieliśmy się, że w tym biznesie (w każdym) nie ma sentymentów, a fronty dynamicznie się zmieniają. Mam nadzieję, że pomysłów nie zabraknie.

Jest jedno "ale". Moją ulubioną postacią w serialu jest Erlich Bachman - właściciel "inkubatora". Człowiek, któremu kiedyś się udało, stworzył startup i szybko go sprzedał. Postać, której się nie cierpi, ale jednocześnie, za którą się przepada. Wiem, zagmatwane, lecz osoby zaznajomione z tytułem zrozumieją. Gra go T.J. Miller. Niestety, media donoszą, że przygoda aktora z serialem dobiega końca - ponoć zdecydowały o tym obie strony. Powodem może być rozwój kariery aktora: serial dał mu rozpoznawalność, posypały się propozycje, a Miller z nich korzysta. Szkoda tylko, że straci Dolina Krzemowa. Mam nadzieję, że zastąpią go równie mocnym bohaterem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama