O tym że z każdą zablokowaną drogą wzrasta kreatywność użytkowników — nikogo przekonywać nie trzeba. Doskonale widać to na przykładzie nastolatków, którzy w desperacji korzystają z Dokumentów Google jako... czatu!
Taki pomysł na Dokumenty Google mają uczniowie! Na ich miejscu pewnie robilibyśmy to samo
Szkolny krajobraz na przestrzeni lat zaczyna się zmieniać. No, może niekoniecznie tych lokalnych — bo tutaj pewne rzeczy trwają znacznie dłużej, ale i tutaj znajdz —my placówki które ograniczają kartki i długopisy na rzecz komputerów i tabletów. I sale przepełnione podłączoną do sieci elektroniką, gdzie zabronione jest korzystanie z prywatnych smartfonów... no aż się prosi, by znaleźć jakiś sposób, na łatwą komunikację. Z oczywistych względów można zapomnieć o uruchomieniu klasycznego komunikatora, ale zawsze można skorzystać z mniej standardowych metod. Ot, jak na przykład Dokumentów Google, które przecież są doskonałym środowiskiem do prowadzenia rozmów w mniejszym i większym gronie.
Zobacz też: Microsoft Word czy Dokumenty Google? Podpowiadamy, co jest dla Was lepsze
Dokumenty Google jako komunikator: wymiana karteczkami w XXI wieku
Moje szkolne ławki wyglądały nieco inaczej. Komputery widziałem co najwyżej na lekcjach informatyki, no i może okazjonalnie u niektórych nauczycieli na biurku. A kiedy telefony były zabronione, naturalną formą komunikacji było przekazywanie sobie z rąk do rąk karteczek. Często, po prostu, dla zabicia czasu. O wpadkę nie było jakoś specjalnie trudno, w końcu taka operacja wywoływała poruszenie w całej klasie, teraz młodzież ma dużo łatwiej. Wystarczy przecież napisać coś na ekranie, a skoro to podstawowe narzędzie do robienia notatek, no to... nie ma w tym absolutnie nic podejrzanego. Trzeba tylko wcześniej zadbać o to, aby materiały które tworzymy były udostępnione w interesującym nas gronie osób — i pomysł na czat gotowy.
Zobacz też: Jak najłatwiej i najszybciej utworzyć Dokument Google?
Rozmowy można toczyć na wiele sposobów — ot, chociażby wyróżniając każdego z rozmówców innym kolorem czy krojem czcionki. Nic nie staje też na przeszkodzie, by do pomocy zaprzęgnąć komentarze. Jedno jest pewne, to opcje, które pozwalają w mig zamienić wszystkie współdzielone miejsca pracy w czat. Bo czy to będą arkusze kalkulacyjne, czyste kartki czy slajdy — to już właściwie nic specjalnie nie zmienia. Wszystko działa tak, jak powinno. A co z podejrzliwym wzrokiem nauczyciela? No cóż, przecież wszystkie te komentarze można skasować jednym kliknięciem!
Zobacz też: Nowe funkcje w narzędziach Google, inteligentne odpowiedzi i sprawdzanie gramatyki
Zwykłe blokady to trochę za mało
Oczywiście w szkołach, ale także i w domach — jeżeli komuś zależy na strefie dedykowanej nauce, bez rozpraszania — można blokować strony, serwować firewalle i tworzyć niestworzone kombinacje. Prawda jest jednak taka, że wielu odciętych od swoich ulubionych źródeł użytkowników zrobi co tylko w ich mocy, by je obejść. A dla podstawowych sposobów takich ścieżek jest wiele — ot, jak chociażby osadzanie w slajdach materiałów YouTube, które pozwolą obejść blokadę popularnego serwisu z filmami. Do tego dochodzi opcja pobierania stron w PDF i cały zestaw innych popularnych sztuczek. Jeżeli chcecie zobaczyć jak kreatywnie można podejść do sprawy, to zaserwujcie zdesperowanym kombinatorom zestaw blokad ;-).
Kombinacje i poszukiwanie dziur, luk, dzięki którym można obejść nałożone blokady były, są i będą. Zmieniają się tylko narzędzia — i w sumie... nie ma w tym nic złego. Może zatem kiedy następnym razem przestanie działać Messenger obejdzie się bez zakładania nowych kont, wystarczą Dokumenty Google?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu