Felietony

Dlaczego urządzenia mobilne z zainstalowanym Ubuntu nie będą należeć do tanich?

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

Reklama

Od samego początku wszystko wskazywało na to, że smartfony z Ubuntu będą urządzeniami pochodzącymi z najwyższej i średniej półki cenowej. Tylko czym m...

Od samego początku wszystko wskazywało na to, że smartfony z Ubuntu będą urządzeniami pochodzącymi z najwyższej i średniej półki cenowej. Tylko czym ma być to spowodowane?2

Reklama

Pierwszym oficjalnie zapowiedzianym smartfonem z systemem Ubuntu (Touch) był telefon Ubuntu Edge. Co prawda, urządzenie te było jedynie koncepcją, którego produkcja rozpocząć się po skumulowaniu 32 milionów dolarów. Moim zdaniem, urządzenie miało na celu gigantyczną promocję systemu operacyjnego oraz urządzeń z tymże systemem. Specyfikacja super smartfona była jak najbardziej zachęcająca – dzisiejsze urządzenia z tym systemem są o wiele słabsze od swojego pierwowzoru, jednak idealnie pokazują, że Ubuntu nie jest systemem dla słabych smartfonów, ponieważ jest to pełne Ubuntu ze skalującym się interfejsem.

Ludzie patrząc na proponowane ceny urządzenia Meizu czy BQ łapią się za głowy, cichutko komentując system, że ten nie ma najmniejszych szans zdobycia większej niszy użytkowników. Ma to jakiś sens, jednak czy Canonical dąży do popularności takiej, jaką osiągnęło Apple, Google czy Microsoft?

Ubuntu to trzy systemy operacyjne w jednym i tak należy je traktować

Odmieniona idea Ubuntu, która funkcjonuje w tym systemie już od 2010 roku, kiedy to Canonical postanowiło stworzyć coś nowego, co w przyszłości zmieni się w hybrydę wyprzedzającą inne systemy o nowe rozwiązania. Niestety, okazało się, że Ubuntu zostało znacznie wyprzedzone w swoim działaniu hybrydowym przy okazji premiery Windowsa 8, jednak Canonical nadal widziało to inaczej.

Ciekawiej, bo posiadając jeden system operacyjny na wielu urządzeniach, możesz je synchronizować lub korzystać z nich naprzemiennie – podłącz do telefonu przez bluetooth klawiaturę i mysz, dołóż kabel HDMI podłączony do monitora i masz pełny system operacyjny bez rozmiarów komputera PC i dość topornej mobilności laptopa (rozmiar w plecaku, torbie i jego waga). Wszystko fajnie, ale przez zastosowanie zmiennego interfejsu wymagania i rozmiary systemu wzrastają, ponieważ samo Ubuntu nie należy do najlżejszych systemów operacyjnych.


Można tu naturalnie zasugerować, że Windows Phone i Windows RT korzystają z jądra wykorzystanego do Windowsa 8 i Xboxa One, a specyfikacja urządzeń z tego tytułu znacznie nie wzrasta.

Naturalnie osoby opowiadające takie bzdety trzeba naprostować mówiąc, że Windows Phone i Windows RT są systemami, które chcąc nie chcąc są jedynie systemem dla tabletów lub telefonów, a Ubuntu uruchomione również na tablecie i telefonie da się uruchomić w jego pełnym trybie po podłączeniu do urządzenia, wymaganych do jego poprawnego działania, urządzeń peryferyjnych.

Mocniejsza specyfikacja sprzętowa oznacza podwyższenie cen urządzenia

Meizu MX3 jest smartfonem z górnej półki i nie można mu tego odebrać. Gigantyczne 128 GB pamięci wewnętrznej na pliki użytkownika oraz system, procesor Exynos 5410 Octa oraz 2 GB pamięci RAM sprawiają, że tak potężny smartfon wręcz idealnie radzi sobie z systemem Flyme OS (zmodyfikowany Android) oraz Ubuntu. Co prawda, nie mogliśmy tego zauważyć m.in. na tegorocznych targach MWC, jednak powiedzmy to sobie szczerze – Canonical nie zdołało zoptymalizować mocno eksperymentalnego oprogramowania do dnia prezentacji tych urządzeń.

Reklama

Za tak mocną specyfikację zapłacimy około 650 dolarów lub około 410 dolarów (wersja z 16 GB pamięci wewnętrznej).

Bardzo prawdopodobnym faktem jest to, że kolejne urządzenia sprzedawane z systemem Canonical będą po prostu urządzeniami z górnej półki dla wąskiej grupy użytkowników, która faktycznie będzie potrzebowała tak zaawansowanego systemu operacyjnego w swojej kieszeni.

Reklama


Oczywiście – możemy powiedzieć, że Ubuntu jest systemem, który tak naprawdę jeszcze raczkuje, dławiąc się wszystkim tym, co podaje mu Canonical na śniadanie, obiad i kolację, ale jedno jest pewne – na anorektyka nie wyrośnie.

Nie stanie się tak dlatego, że gigantyczne wsparcie społeczności Ubuntu już teraz procentuje w bardzo ładnie wykonane i dobrze działające aplikacje dla pomarańczowej dystrybucji Linuksa. Oprócz tego wspieranie natywnego kodu oraz standardów internetowych HTML5 i CSS3 jest gigantycznym atutem dla programistów, którzy w bardzo prosty sposób będą mogli stworzyć mobilną wersję swojej aplikacji dla pełnego systemu operacyjnego, dzięki czemu po połączeniu dwóch aplikacji w jedną pojawi się możliwość jednoczesnego korzystania z możliwości aplikacji (choć tutaj może okazać się to mocno ograniczone przez sam ekran dotykowy) i kontynuowania naszej pracy w terenie.

W tej chwili wciąż zachwalam mechanizm, który dostaniemy w nasze dłonie przy premierze Ubuntu 14.10 – czego się w nim obawiam?

Boję się tego, że Canonical śmiało stawiając na Ubuntu dla urządzeń mobilnych zapomni o użytkownikach biurkowych, czego następstwem będzie stworzenie wielu aplikacji, z których korzystanie za pomocą myszki, klawiatury i touchpada będzie po prostu utrudnione.

Bardzo podoba mi się idea zmodyfikowania aplikacji takich jak GIMP czy Rhytmbox do wymaganych przez nowy system standardów, jednak bardzo mocno obawiam się tego, że aktualizacja tych aplikacji ze źródeł innych niż kanały repozytoriów Canonical będą powodowały, że aplikacja w trybie pełnego systemu operacyjnego będzie działać idealnie gdzie na urządzeniu mobilnym w ogóle się nie uruchomi.

Podoba mi się połączenie wszystkich urządzeń z Ubuntu za pomocą chmury Canonical – UbuntuOne, jednak wydaje mi się, że działania takie, jak coraz śmielsze zachęcanie użytkowników do backupowania swoich plików na serwerach dysku chmurowego podpiętego do Ubuntu przy realnym braku tak dużej przestrzeni na ewentualny upload naszych danych mogą jedynie odrzucić od siebie nowych użytkowników nowego systemu operacyjnego – tego byśmy nie chcieli.

Reklama

Możliwość instalacji systemu na smartfonach z rodziny Nexus również jest bardzo zachęcającą wiadomością, jednak należy pamiętać, że ewentualne próby przeniesienia bardzo ciekawego systemu na inne urządzenia może spowodować, że cała rzesza użytkowników Ubuntu na nie wspieranych przez Canonical smartfonach zacznie narzekać na ociężałość nowej platformy mobilnej tylko dlatego, że ich urządzenia nie będą w stanie udźwignąć tak dużego ciężaru – najlepszym przykładem takiego działania były akcje promocyjne Ubuntu on Android, który miał być jedynie demonstracją nowych możliwości Canonical.

Koniec końców, Ubuntu on Android działało dość topornie nawet na tak potężnym smartfonie, jak Motorola Atrix 2 (która w tamtym czasie była prawdziwym high-endem).

Wierzę w ten system i bardzo chciałbym skorzystać z Ubuntu 14.10 na jakimkolwiek urządzeniu mobilnym

Jestem bardzo ciekawy tego, czy Canonical w ogóle zdoła wyrobić się z nowym systemem na czas. Jak donoszą ostatnie plotki, serwer wyświetlania MIR może nie stać się domyślnym serwerem w na naszych biurkach przed 2016 rokiem, jednak nadal nie wiadomo, czy ekipa porzuciła również prace nad jego mobilną wersją – albo wygodniej, przesunęła.

Czas jest na tą chwilą jedyną rzeczą, której potrzebuje Canonical i mam nadzieję, że nie tylko ja mam go na tyle dużo, aby poczekać jeszcze parę chwil na premierę nowego Ubuntu dla wszystkich urządzeń.

Tak więc widzicie, Ubuntu prawdopodobnie nie zagości na słabszych urządzeniach tylko dlatego, że brak możliwości płynnej obsługi najważniejszych funkcji systemu, które mają przekonywać użytkowników do wybrania Ubuntu może być wyrokiem dla całego systemu.

Co sądzicie o Ubuntu na smartfonach i tabletach?

Grafika: [1] [2] [3]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama