Apple oferuje już całe spektrum urządzeń. Od telefonów, przez zegarki, tablety, lokalizatory, inteligentne głośniki, platformy multimedialne w postaci małego urządzenia połączonego z telewizorem, na laptopach i komputerach kończąc - a to i tak zaledwie zalążek wszystkiego, co wychodzi spod skrzydeł Apple.
Firma z Cupertino nadal nie ma w swojej ofercie jednego produktu, na który niesamowicie mocno czekam. Konwertowalny MacBook, który byłby w stanie zaspokoić wszystkie moje potrzeby, łącząc MB z iPadem w jedno, piękne i niesamowicie praktyczne urządzenie… troszkę się aż rozmarzyłem.
Laptopy konwertowalne, czyli urządzenia, których wcześniej nie traktowałem poważnie
Przed moim pierwszym kontaktem z jakimkolwiek laptopem 2w1 byłem cichym sceptykiem tego typu rozwiązania. Budził się we mnie taki tradycjonalista, który z zimną krwią stwierdzał, że urządzenie może być albo laptopem, albo tabletem - a jak jest do wszystkiego, to musi być do niczego. Moje podejście się jednak zmieniło, kiedy pierwszy raz zasmakowałem takiego rozwiązania.
Miałem przez około dwa miesiące styczność z konwertowalnym laptopem Dell. Uruchamiając urządzenie po raz pierwszy byłem pełen obaw i właściwie skazałem moje dobre relacje z tym komputerem na porażkę już na starcie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że konwertowalny laptop jest idealnym kompromisem i zaskakująco dobrze działającą fuzją.
Wygoda takiego rozwiązania
Należę do osób, które tak samo lubią pracować przy biurku, jak i w łóżku. Zazwyczaj wewnętrzna porządność ze mną wygrywa i pracuję na krześle, przy biurku - są jednak sytuacje, w których zdarza się sięgnąć po laptopa w łóżku. Po wypełnieniu obowiązków przychodzi czas na trochę rozrywki - i tutaj z moim MacBookiem często dochodzi do różnego kombinowania w postaci trzymania laptopa na jego boku czy unosząc go nad głową, żeby wygodnie móc oglądać serial. W tych momentach przypominam sobie, jak dobrze jest z konwertowalnym laptopem.
Wystarczy obrócić ekran, postawić laptopa wedle własnych preferencji i cieszyć się oglądaniem jak na tablecie, a w razie potrzeby można cokolwiek zrobić, maziając palcem po ekranie. Jest to tak samo wygodne w przypadku notowania, szczególnie na studiach - obracam ekran i notuję wszystko rysikiem, robiąc przy okazji różne szkice. To po prostu działa bardzo dobrze i wystarczy jedno urządzenie, nie dwa.
Konwertowalny MacBook to mokry sen wielu użytkowników
Przez swoje wieloletnie przyzwyczajenie do całego ekosystemu Apple i wygody, jaką niesie za sobą posiadanie kilku urządzeń od giganta z Cupertino (głównie w postaci iClouda, wzajemnego odblokowywania urządzeń i AirDropa), nie jestem w stanie sobie wyobrazić zmiany komputera. W tym sporą rolę odgrywa także macOS, który osobiście dużo bardziej mi pasuje niż Windows, który lubi robić psikusy z aktualizacjami lub jest mocno wybrakowany, jak słynna “jedenastka”. Z zamiarem kupna iPada noszę się od jakiegoś czasu, lecz stale się powstrzymuję przez fantazje dotyczące MacBooka 2w1.
Okazuje się, że nie jestem jedyny. Chociaż insiderzy nie plotkują raczej na ten temat, w internecie pojawia się coraz więcej głosów na temat zainteresowania takim urządzeniem - nawet jeden YouTuber, Scott Yu-Jan, stworzył MacBooka z dotykowym ekranem, używając iPada Mini i Maca Mini. Obudowa łącząca całość w jedno urządzenie została wydrukowana w 3D, jednak rozwiązanie to miało zdecydowanie więcej wad niż zalet i raczej nie za wiele osób zdecyduje się na odtworzenie tej konstrukcji. Sama motywacja mężczyzny udowadnia jednak, że konwertowalny MacBook jest chciany, a wyświetlenia tego materiału pokazują, że sporo osób jest zainteresowanych.
Ciężko jednak stwierdzić, czy Apple w ogóle zdecyduje się na taki krok. Nie zmienia to jednak faktu, że MacBook i iPad w jednym jest czymś naprawdę ekscytującym - a dodatkowa wizja chipu M2 w środku i odblokowywania przy pomocy Face ID sprawia, że brałbym takie cudo na premierę bez większego zastanowienia. Pozostaje oczywiście kwestia software’u - macOS raczej jest średnio dostosowany do sterowania dotykowego, lecz Apple stale pracuje nad nowymi systemami, więc ewentualna fuzja nie powinna być szczególnie dużym problemem. Jakie macie podejście do konwertowalnych laptopów i czy chcielibyście zobaczyć takie cacko w wykonaniu Apple?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu