Pamiętacie Myguidie, serwis który jako jeden z nielicznych powstał praktycznie od podstaw na Startup Weekend? Jeśli nie to przypomnę, że chodziło o sp...
Pamiętacie Myguidie, serwis który jako jeden z nielicznych powstał praktycznie od podstaw na Startup Weekend? Jeśli nie to przypomnę, że chodziło o społecznościowych przewodników, dzięki którym pobyt w obcym mieście mógłby być dla każdego bardziej interesujący. Później serwis nieco zmienił działalność łącząc ogłoszenia z turystyką i ilifestylem, dawał możliwość zorganizowania wycieczki po mieście z przewodnikiem, ale również uczestnictwo w lekcjach fotografii, wycieczkę po hubie startupowym w Londynie, kurs pieczenia ciasteczek itp.
Wyglądało więc, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Kiedy rozmawiałem z Olą i Pauliną podczas Startup Fest dziewczyny miały też konkretny plan na promocję i marketing. Później Myguidie wygrał nawet Pitch in Berlin organizowane przez HackFwd i ponoć był bliski na pozyskanie pierwszych funduszy właśnie od HackFwd.
Historia serwisu wczoraj jednak dobiegła końca. Na głównej stronie pojawiły się podziękowania dla użytkowników i w ten sposób startup został zamknięty. Napisałem jeszcze wczoraj pytanie do Oli co się dzieje, Ola potwierdziła że faktycznie serwis został zamknięty, przesłała mi też krótkie odpowiedzi na pytanie jakie zadałem w związku z tą sytuacją.
Jakie były przyczyny zamknięcia serwisu?
Ola: Główną przyczyną zamknięcia serwisu był fakt, że w ciągu prawie roku działalności udało nam się przetestować prawie każdą możliwą drogę zdobywania za równo klientów jak i Guidich, czyli osoby oferujące usługi. Z tych eksperymentów dowiedziałyśmy się jednej rzeczy: w tym modelu jesteśmy bardzo podobne do Groupona: bez wyłożenia gigantycznej ilości pieniędzy na sprzedaż i pozyskiwanie ofert, model nie działa. Groupon po 4 latach nie jest w stanie przeważyć szali przychodów nad koszty, a my wolimy zarabiające biznesy.
Dodatkowo dużym zaskoczeniem było dla nas to, że konkurencja która otrzymała funding w wysokości ponad miliona dolarów nie pokazywała znaczącego postępu czy różnicy pomiędzy nami a nimi w szybkości rozwoju, mimo, że byli to bardzo mądrzy founderzy, których miałam okazję poznać. To wszystko złożyło się na to, że dochodząc do roku działalności uznałyśmy, że wolimy poświęcać swój czas projektom, które rokują :)
Czy pozyskanie inwestora twoim zdaniem zmieniłoby sytuację? Podobne projekty jak Gidsy również świecą pustkami na swoich stronach z ogłoszeniami
Ola : Na początku myślałam, że tak, ale od marca skutecznie utwierdzam się w tym, że nie. Gidsy założyli bardzo mądrzy ludzie, mają dobry team, są w dobrym miejscu jakim jest Berlin, mają ogromny funding i świetnych doradców jak CTO Amazona, z którym miałam okazję o tym porozmawiać w Monachium czy Ashton Kutcher. Podobnie jest z Vayable, który mimo bycia w świetnym networku jakim jest 500 startups nie odniósł jeszcze spektakularnego sukcesu.
Ciężko podejmuje się takie decyzje? To nie jest pierwszy twój startup, ale chyba pierwszy z którym się tak stanowczo żegnasz.
Ola:To jest dosyć smutny proces, ale to nie była ciężka decyzja, w pełni świadoma. Od kilku tygodni byłyśmy świadome, że to niedługo nastąpi, musiałyśmy po prostu pozamykać kilka otwartych tematów. Nie podejmowałyśmy jej pochopnie, to raczej czysto biznesowa decyzja.
Czy możesz się podzielić własnymi przemyśleniami związanymi z myguidi z perspektywy niepowodzenia projektu?
Ola:Ten rok z MyGuidie to był czas, w którym nauczyłam się najwięcej w całym moim życiu. Myślę, że zarówno Paulina jak i Kasia mogą to potwierdzić. Nie sposób tego opisać w krótkiej wypowiedzi, dlatego mamy w planach w tym tygodniu opublikować nasze lessons learned w formie artykułu :)
Czytając powyższe odpowiedzi ciężko się z Olą nie zgodzić. Szczerze mówiąc mam do zespołu MyGudie duży szacunek za to, że podjęły taką decyzję i tak wprost o tym mówią. Uświadomienie sobie, że nasz projekt nie działa i nie warto dalej go kontynuować to sztuka, którą posiadło w Polsce niewiele osób i mam dość dużo dryfujących po sieci trupów (łącznie z moim TechAll:) ).
Jest jednak jeden problem jaki wynika z takich sytuacji. Otóż MyGuidie w oczach wielu było postrzegane jako dobrze prosperujący startup (również przeze mnie), wygrywało konkursy, było doceniane przez zagraniczne inkubatory takie jak HackFwd tip.
I nagle bum, okazuje się, że ten biznes nie działa. Można więc odnieść wrażenie (moim zdaniem błędne), że zespół za szybko się poddał i było to tak naprawdę związane z brakiem funduszy na utrzymanie spółki. Wrażenie to może zostać zatarte przez otwarte wypowiedzi założycielek, dlatego cieszę się że Ola chce opublikować swoje doświadczenia związane z tym startupem i otwarcie mówi o zamknięciu serwisu.
Z pewnością tego rodzaju "przygoda" to bardzo dobre doświadczenie i wierzę, że zostanie ono przez zespół MyGuidie wykorzystane przy następnych projektach. Najważniejszą umiejętność czyli podejmowanie szybko trudnych decyzji mają już przećwiczoną.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu