Microsoft

Dlaczego Microsoft porzucił Windows Phone 7?

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

112

Przy każdej premierze większej gry na platformę mobilną Microsoftu, pod postami informującymi o tym na fanpage producentów telefonów z systemem Windows Phone - czego najlepszym przykładem jest fanpage Nokia Poland - oburzeni użytkownicy nieco już leciwych telefonów pierwszej i drugiej generacji urzą...

Przy każdej premierze większej gry na platformę mobilną Microsoftu, pod postami informującymi o tym na fanpage producentów telefonów z systemem Windows Phone - czego najlepszym przykładem jest fanpage Nokia Poland - oburzeni użytkownicy nieco już leciwych telefonów pierwszej i drugiej generacji urządzeń opartych o siódmą wersję systemu, będąc stale zniesmaczonymi klientami, stale wypytują się o aktualizacje do nowszej wersji systemu.

W 2010 roku miejsce miała niesamowita premiera. System, który przedstawił Microsoft uruchomiony na czterech telefonach HTC: Mozart, Trophy, HD7 i Pro, był czymś nowym. Kafelki, wydajność, ogólna spójność interfejsu oraz problemy wieku dziecięcego. Niestety, z początku było ciężko, głównie z powodu dynamicznie rosnącej popularności Androida oraz braku urządzeń, które zachęcałyby użytkowników do korzystania z Windows Phone na ich komórkach. Wszystko zmieniło się, gdy Nokia zaprezentowała swoje pierwsze komórki z Windows Phone Mango - modele Lumia 800 i 710.

Od tego czasu sporo minęło, Microsoft zaprezentował kolejną odsłonę swojego systemu - Windows Phone 8, a użytkownicy Windows Phone 7 zostali porzuceni, z czym niektórzy z nich nie mogą się pogodzić. Osoby takie bardzo często wyrzucają producentowi swoich komórek to, że nie potrafią wydać nawet aktualizacji systemu dla swoich starszych telefonów. Dlaczego więc tak się stało?

Podzespoły

Głównym powodem braku aktualizacji telefonów z Windows Phone 7 do "ósemki" były podzespoły, które po prostu nie dawały rady obsłużyć wszystkiego, co niezbędne do wydajnej pracy w nowym systemie. Nie zrozumcie mnie źle, Lumie 800 i 900 mogły spokojnie uruchomić Windows Phone 8 - co też robiły, jak donoszą liczne przecieki - przecież na jakichś urządzeniach ekipa Microsoftu musiała testować swój nowy system. Bardzo prawdopodobne jest to, że dwie flagowe Nokie nie były w stanie pracować płynnie przy każdej wykonywanej czynności, dlatego też postanowiono ich nie aktualizować.

Dewizą Windows Phone jest to, że jest to system, który pracuje bardzo wydajnie nawet na bardzo budżetowych konstrukcjach, jednak nie jest to system taki jak Android, który jest udostępniany na każdy telefon który posiada komplet sterowników do podzespołów dedykowany nowemu systemowi. Tutaj wymagania co do specyfikacji są narzucane z góry co jest bardzo rozsądnym wyjściem, gdyż Microsoft dalej broni tezy, że mobilne okienka działają płynnie nawet na telefonach za 400 złotych - my, będąc wspierani przez 3 okrągłe lata zostaliśmy porzuceni - przecież to normalne.

Aktualizacja jądra

Faktem wiadomym od samego początku było to, że producenci naszego sprzętu blokują bootloadery naszych komórek abyśmy nie zmieniali czegoś w systemie, oraz abyśmy nie narażali się na ataki ze strony osób znajdujących nasz zagubiony telefon - broniąc blokady umową gwarancyjną. Do aktualizacji systemu, a więc wymiany bazy systemu z Windows CE na Windows NT (jądro systemu dla komputerów PC) producenci sprzętu musieliby zlecić odblokowanie bootloaderów we wszystkich wspieranych aktualizacją urządzeniach, co mogłoby przynieść oburzenie - chyba, że podpisali by nowy kernel w taki sposób, jak robili to za czasów Windows CE - tak czy siak byłby to trudny proces, zbyt trudny dla normalnego użytkownika nie mającego pojęcia o obsłudze smartfonów.

Prócz tego, taka aktualizacja nie należałaby do prostych, dlatego większość niezaznajomionych w temacie użytkowników Lumii, HTC'ków czy Samsungów po prostu by się poddała przed startem tej procedury, aby nie uszkodzić swojego telefonu. Koniec końców, ciekawi mnie fakt tego, że nikomu nie udało się przenieść nowego systemu na urządzenie, które spokojnie radziło sobie z Windows Phone 7 - co prawda, legendarny HTC Touch HD2 za sprawą Cotulli miał możliwość uruchomienia Windows Phone 8 i Windows RT, jednak prace nad tymi projektami zostały zawieszone, a pliki i wszelakie podpowiedzi nie zostały odtajnione.

Biznes, Interesy

Kolejnym problemem w tej kwestii były pieniądze. Jak wiadomo, na rynku były telefony, które zostały wyprodukowane w 2011 roku, a nawet w 2012 (Lumia 900), jednak musimy pamiętać również o pierwszej serii komórek z okienkiem pod ekranem, które pamiętały jeszcze pamiętną datę premiery Windows Phone 7 - zaktualizowanie tego się jawnie nie opłacało.

Naturalną więc rzeczą było to, że Nokia, HTC, Huawei i Samsung muszą stworzyć nowe, kuszące klientów komórki, które będą sprzedawane w różnych półkach cenowych. Najlepiej wyszło to HTC i Nokii, których urządzenia szybko stały się hitem, działając bardzo dobrze nawet przy bardzo słabych podzespołach, sprzedawanych już za 600 złotych w dniu premiery (Nokia Lumia 520).

Niestety, problem leży w klientach, którym po prostu nie chce się kupić nowej komórki, nawet za 400 złotych ponieważ boją się zerwania dla nich wsparcia - już po raz trzeci (jeżeli korzystali też z Windows Mobile 6), co nie jest bezpodstawnym uczuciem. Uspokoić powinna ich jednak oficjalna informacja Microsoftu, że każdy telefon z systemem Windows Phone będzie wspierany odgórnie (tj. Microsoft, nie twórca sprzętu) przez dwa lata, dając tym samym każdemu użytkownikowi swojego systemu mobilnemu poczucie równości i uczciwości.

Lekkomyślność Microsoftu

Dużą wtopą w historii Microsoftu było branie zbyt wielkiego przykładu z Apple. Firma ta zasłynęła tym, że ich urządzenia przez bardzo długi czas radziły sobie na jedno-rdzeniowych procesorach przy nikłej ilości pamięci operacyjnej, co bezmyślnie skopiował Microsoft - o ironio, w tym samym roku Apple rozpoczęło tworzyć telefony z procesorami dwu-rdzeniowymi, ups?

Wiadomą więc rzeczą było to, że Microsoft musi albo stworzyć w systemie możliwość obsługi dwóch i więcej rdzeni, albo stworzyć nowy system ze wsteczną kompatybilnością dla nowego systemu, jednak bez możliwości obsługi nowych aplikacji przez stary system.

Wybrana decyzja o stworzeniu nowego systemu nie była złą decyzją, ponieważ w ten sposób defragmentacja Windows Phone została zminimalizowana, ponieważ to, co działało na Windows Phone 7 działało tam doskonale oraz działa na Windows Phone 8. Stare komórki zostały porzucone, co nie zmienia faktu, że programiści nie tworzą na nie nowych aplikacji wnoszących braki względem nowszej odsłony systemu. Według mnie, jedyną rzeczą za którą można winić Microsoft w tej sytuacji to brak rozpoznania terenu po którym chciał stąpać, bo ten okazał się grząski i mokry.

Bezmyślność użytkowników

Irytuje mnie fakt, że na fanpage wielu firm, które produkowały komórki z Windows Phone 7 leje się hejt za hejtem w stronę braku aktualizacji systemu oraz braku aplikacji względem Windows Phone 8. Dziwi mnie to, że nikt nie wpadnie na to, że ich komórki są stare - za stare aby były dalej tak bujnie wspierane, co zauważyć możemy nawet na Androidzie. Brak dostępu do aplikacji, które nie zadziałają na naszej komórce jedynie odcina nas od irytacji, choć z drugiej strony, aplikacje mogłyby działać (o ile zostałyby przeniesione pod kontrolę starego jądra), gry mogłyby mieć problemy z wydajnością, której podkręcić się nie da.

Podsumowując to wszystko, jeżeli wciąż narzekacie na wady, które opisałem wyżej, spróbujcie nowych telefonów z mobilnymi okienkami, które kupicie dziś a grosze. Działają one dobrze nawet przy bardzo budżetowych konstrukcjach oraz mają zapewnioną aktualizację do systemu GDR3 oraz Windows Phone 8.1. Prawdopodobnie, przy następnej aktualizacji systemu Nokie Lumie również nie zostaną pominięte, a te posiadają w sobie wiele autorskich funkcji i rozwiązań, które znacznie ułatwiają nam pracę i użytkowanie naszych małych komputerków spoczywających zwykle na dnach naszych kieszeni czy damskich torebek.

Grafika: [1] [2] [3]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu