Android

Dlaczego coraz trudniej o telefon z “czystym” Androidem?

Alina Mróz-Wiśniewska
Dlaczego coraz trudniej o telefon z “czystym” Androidem?
31

Jeśli chodzi o telefon, to mogłabym, za filmowym inżynierem Mamoniem, powiedzieć, że “mnie się podobają melodie, które już raz słyszałam”. Od kiedy poznałam Android One - jestem wierna “czystemu” systemowi. Czy i teraz uda mi się znaleźć ciekawy telefon bez nakładki?

Rejsowe prawo Mamonia zostało przez samego inżyniera uzasadnione psychologicznym zjawiskiem reminiscencji, czyli im człowiek starszy, tym więcej pamięta z młodych lat. Zważywszy na ewolucję systemu operacyjnego to raczej kwestia wygody i niewielkich potrzeb a nie pamiętania tego, co było.

Od ładnych paru lat użytkuję "czystego Andka" - od dłuższego czasu na sprzęcie Xiaomi. I chciałabym tę przygodę kontynuować, bo najlepiej odnajduję się w prostocie i “czystości” interfejsu. Odpowiada mi szybkość działania i brak reklam. A że - prócz miejsca na dwie karty sim - nie mam większych potrzeb typowo sprzętowych, to najchętniej pozostałabym wierna i marce, i braku nakładki.

System wszystkiego nie załatwi

Niestety Xiaomi nie produkuje już żadnych modeli bez nakładki MIUI i szukam wśród innych producentów. Jedyne moje wymagania to wydajniejszy niż obecnie procek (o co nietrudno, gdy ma się Snapdragona 665), i przynajmniej 8 GB RAM. Wsparcie aktualizacji systemu wystarczy mi na standardowe 2 lata (bo nikt już chyba dłużej z telefonem nie wytrzymuje…) a bateria mogłaby działać dwa dni przy średnim obciążeniu. Dobrze, żeby był już zainstalowany minimum Android 11 (a najlepiej od razu 12). Mój obecny telefon nie dostał aktualizacji (którą zresztą Xiaomi wprowadzało w wielkim zamieszaniu) i wciąż jestem na Androidzie 9. Wprawdzie jakoś z tym żyję, ale co to za życie… Do wymagań nie łapie się nic o aparatach czy nawet funkcja NFC. Wymagania techniczne więc prawie żadne a mimo tego, po zakończeniu programu Android One, szału z ofertą na rynku telefonów z tzw. czystym Androidem nie ma…

Telefony bez nakładek

O ile kilka lat temu na rynku telefonów bez nakładek wybór był niezły - choćby wśród serii Nexus, w ramach której Google współpracowało z różnymi producentami smartfonów: HTC, Samsungiem, LG czy Motorolą. Na dzisiaj, czyli na połowę marca 2022 r., do wyboru mam tylko 5 modeli z 2021 r., w tym następcę Nexusa: Google Pixels w dwóch wariantach (Pixel 6 i Pixel 6 Pro). Poza tym Nokię G20 oraz dwa modele Motoroli (Moto G60 i G200). Każdy z nich ma swoje plusy i minusy.

Budżetową Nokię G20 dyskwalifikuje brak dual sim oraz tylko 4GB RAM i 64GB pamięci wewnętrznej. Takie parametry nawet przy najlepszym procku szybko dadzą się we znaki każdemu użytkownikowi.

Motorola Moto G60 wszystko ma od Nokii większe i lepsze: procek, pamięć i ekran a także potrzebne mi dual sim. Jej parametry jednak są wciąż niewystarczające. Inna wersja Motoroli z Androidem bez nakładki to Moto G200. Ten model ma zdecydowanie szybszy procesor i więcej pamięci RAM. Bez szału, ale to na pewno najlepszy stosunek jakości do ceny.

Zdecydowanie najlepiej w całym zestawieniu wypada Google Pixel 6 i formalnie spełnia wszystkie moje wymagania a ponadto ma najbardziej wydajny procesor, najwięcej pamięci RAM a dodatkowo - jako jedyny ma już Androida 12.

Zwycięzca może być tylko jeden

Niestety nawet według mnie, czyli użytkownika wymagającego niewiele, informacje o problemach w Pixel 6 z podstawowymi funkcjonalnościami włączają lampkę ostrzegawczą, bo do tanich telefon nie należy. Zrywające połączenia z wifi po ostatniej aktualizacji a wcześniej wolne ładowanie, nie zawsze działający czytnik linii papilarnych. Również typowo sprzętowe problemy z ekranem czy bateriami pokazują, że nawet producent systemu nie zawsze umie przewidzieć konsekwencje aktualizacji - i to na “swoim” sprzęcie. A głosy o nieskutecznym systemie raportowania błędów według mnie nie są dobrym wytłumaczeniem. Na szczęście podobno użytkownicy tacy jak ja, czyli nieingerujący w oprogramowanie - żadnych kłopotów z telefonem nie mają. I pewnie właśnie to przekłada się na świetną notę telefonu w serwisie Android Policy: 9,5 na 10 punktów i laur “best value” w artykule nt. najlepszych telefonów z Androidem w 2022 r. Podobno sporo droższy Pixel 6 Pro kłopoty ma te same a dodatkowe funkcje niewarte dopłaty.

Te same cele nakładek i systemu

Bez względu na model czy producenta kolejne łatania systemu są rozwiązaniami tylko na chwilę, pokazującymi niestety brak przewidywania przynajmniej kilku ruchów do przodu. A o poaktualizacyjnych niedoróbkach wiemy tylko tyle, ile sam aktualizujący się przyzna a użytkownicy doniosą. Nigdy nie wiemy więc jaka jest faktycznie skala problemu.

Zatem jak dla mnie - bardzo mało wymagającej od sprzętu - coś tam na rynku jest. Ale jeśli ktoś potrzebuje super maszyny do zadań specjalnych, to musi jednak pracować na nakładce. Niestety czołowych producentów komórek jest coraz mniej, więc nakładek do wyboru również nie za wiele. Co ciekawe, skórki spełniać mają te same cele, co system bez nich: poprawienie wydajności, usprawnienie działania, a ostatecznie ułatwienie użytkownikom życia.

Czasem najlepszym wyborem jest brak wyboru

Ostatecznie żaden z wymienionych modeli mnie jakoś nie porwał. A że mój obecny telefon jeszcze jakoś daje radę, to uzbrajam się w cierpliwość i zakup nowego przekładam na jesień. Czas i portfel pokażą czy szarpnę się na premierowego Google Pixel 7 czy skorzystam z obniżki cenowej wersji 6 - wizualnie podobno nie do odróżnienia.

A wracając do prawa Mamonia, to czy faktycznie przy ocenie użytkowania telefonu zawsze chodzi tylko o system i parametry? Czy może jednak o przyzwyczajenia i to przysłowiowe osłuchanie się z melodiami, które już znamy? A w tym przypadku o wyglądy i funkcjonalności do których jesteśmy przyzwyczajeni? Bo przecież ten Android w Google Pixel to wcale taki “czysty” nie jest i różni się od innego “czystego” u pozostałych producentów. A prawdę mówiąc, to jaki by ten Android super nie był, to i tak nie obsłuży wszystkich dodatkowych funkcji producenckich. Zwłaszcza że użytkownicy mają coraz większe potrzeby personalizacji  Goły system nie sprosta im nigdy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu