Jaka jest cena uczciwości? Dla niektórych warta jest mniej, niż 50% rabatu do Rossmanna.
Lata przygotowań, tysiące godzin morderczych treningów i masa wyrzeczeń. Zawodowi sportowcy muszą być skłonni do naprawdę sporych poświęceń, by osiągać rekordy na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Po drugiej stronie stoją jednak klientki i klienci Rossmanna, którzy ot tak potrafią pobić rekord Europy w biegu na 10 kilometrów i to bez większego przygotowania. Wystarczy tylko zachęcić ich odpowiednio wysoką zniżką.
Rossmann Run – akcja wspaniała, tylko ludzie...
Karolina Jarzyńska-Nadolska to polska lekkoatletka, będąca wielokrotną medalistką mistrzostw krajowych – zarówno w biegach halowych, jak i stadionowych. Biegaczka pochodząca z Oleśnicy osiąga sukcesy sportowe już od ponad dwóch dekad, a w 2013 roku udało jej się pobić rekord polski w biegu na 10 000 metrów, osiągając czas 31:43,51. Wszystko wskazuje jednak na to, że absolutnie nie ma się czym zachwycać, bo rekord został w ostatnich dniach pobity wielokrotnie przez zupełnych amatorów, którzy wzięli udział w inicjatywie Rossmanna.
Niemiecka sieć drogerii zorganizowała konkurs Rossmann Run, który miał zachęcić klientów do aktywności fizycznej, a przy okazji wesprzeć wybrane podmioty charytatywne.
Rossmann Run jest jednym z najpopularniejszych w Polsce biegów na dystansie 10 km. Tworząc bieg z aplikacją myśleliśmy o wszystkich – zarówno o tych, którzy biegają regularnie, jak i początkujących, a nawet dopiero planujących zacząć swoją przygodę z bieganiem osobach. Dla nas każdy będzie zwycięzcą – fragment komunikatu prasowego
Czytaj dalej poniżej
No właśnie, każdy będzie zwycięzcą, więc chyba nie ma tutaj miejsca na oszustwa, prawda? Cóż, no nie do końca. Uczestnicy zabawy chcieli bowiem zgarnąć nagrodę, ale bez zbędnego wysiłku.
Oszukiwać trzeba umieć
Zasady inicjatywy były proste. Pobierasz aplikację, włączasz GPS i sam wybierasz dystans. Każdy pełen przebiegnięty kilometr to 5 proc. rabatu na zakupy w Rossmannie i jak informuje sieć w oficjalnym komunikacie, „każdy sam decyduje, ile chce i ile może przebiec”, a biegacze, którzy przebiegną cały dystans, czyli 10 kilometrów, zdobędą aż 50 proc. rabatu. Można więc było zgarnąć zniżkę z klasą, a przy okazji trochę się poruszać, ale uczestnicy woleli pójść na skróty. Skąd o tym wiemy? A no stąd, że kilku osobom udało się pobić rekord polski, a jednej nawet rekord Europy.
W ruch poszły zapewne hulajnogi elektryczne, rowery lub inne formy komunikacji – nieistotne. Ważne jest to, że niektórzy klienci Rossmanna wystawili sobie bardzo złą laurkę. Nawet bowiem w tak niewinnej zabawie nie potrafili wykazać się sportowym duchem i woleli oszukiwać dla rabatów w drogerii. Internauci nie pozostawili na oszustach suchej nitki, a sprawę skomentowała rzeczniczka prasowa Rossmanna.
W regulaminie biegu jest zapis, że nie można pokonać dystansu na rowerze, hulajnodze, rolkach czy autem. Nie można też ”pobiec” na bieżni stacjonarnej. Aplikacja reaguje na takie sytuacje: gdy zawodnik osiąga wynik 3 minuty na 1 kilometr, nie zalicza mu biegu. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy mimo wszystko ktoś się jednak nie "wspomaga", mamy zaufanie do zawodników.
Reklama
Szkoda, że to zaufanie musiało zostać nadużyte, bo Rossmann prawdopodobnie wyciągnie wnioski z akcji i może już więcej nie zdecydować się na taką formę promocji, a ucierpią na tym tylko i wyłącznie uczciwi klienci.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu