Motoryzacja

Dieselgate powraca: badania spalin prowadzone na ludziach i zwierzętach! [AKTUALIZACJA]

Marek Adamowicz
Dieselgate powraca: badania spalin prowadzone na ludziach i zwierzętach! [AKTUALIZACJA]
Reklama

Afera Dieselgate odbiła się szerokim echem na całym świecie. Na całej sprawie najbardziej straciła grupa Volkswagena. Teraz okazuje się, że nie tylko VAG, ale też inni producenci wykorzystywali nie tylko zwierzęta do badań czystości spalin, ale też ludzi!

Praktycznie od początku XXI wieku, ekologia stała się nieodzownym elementem świata motoryzacyjnego. Coraz trudniej znaleźć wśród ofert na rynku, samochody z dużymi i mocnymi silnikami. Teraz coraz częściej stosuje się jak najmniejsze jednostki napędowe ze wspomaganiem, które osiągają podobne moce. Swój kawałek tortu zdobyły też auta hybrydowe, a auta elektryczne, napędzane gazem (LPG i CNG) oraz na ogniwa wodorowe mogą stać się przyszłością. Jednak obecnie ogromny nacisk kładzie się na emisję spalin. Okazuje się, że nie wszyscy są w tej materii uczciwi.

Reklama

Dieselgate: preludium

Dokładnie 18 września 2015 roku, amerykańska Agencja Ochrony Środowiska wystosowała do niemieckiego koncernu samochodowego Volkswagen AG, notę o naruszeniu Ustawy o Czystym Powietrzu. Okazało się bowiem, że producent z Wolfsburga celowo modyfikował oprogramowanie wysokoprężnych silników TDI (głównie 2.0 TDI montowanych w zdecydowanej większości aut w grupie) tak, by ograniczenia emisji zanieczyszczeń, były aktywowane jedynie podczas badań laboratoryjnych. W praktyce przekładało się to na zwiększone zanieczyszczanie środowiska przez wydalanie do atmosfery szkodliwych substancji.


Szacuje się, że na całym świecie sprawa dotyczy nawet 12 milionów samochodów! Po dłuższym czasie wyszło na jaw, że nie tylko samochody grupy Volkswagena miały problem z zachowaniem norm emisji spalin. Z dalszych badań wynikło, że problem dotknął też m.in. Volvo, Renault, Fiata czy Hyundaia. Sam Volkswagen stracił setki milionów, jak nie miliardy dolarów na całym świecie. Teraz okazało się, że to był tylko przedsmak całego zamieszania.

Dieselgate: badania na małpach i ludziach

Bowiem amerykańska gazeta „New York Times” opublikowała szokujące doniesienia i informacje! Cztery czołowe firmy świata motoryzacyjnego (Volkswagen, BMW, Bosh i Daimler) miały prowadzić w latach 2014-2017 nad długotrwałym kontaktem żywego organizmu ze spalinami! Do badań wykorzystano zwierzęta. 10 małp było zamykanych z specjalnych pokojach, do których docierały spaliny z samochodu Volkswagena. Zwierzaki musiały wdychać spaliny przez 4 godziny! Jak donoszą media, by „ulżyć” małpom w cierpieniach, naukowcy puszczali im kreskówki…


Jednak dalsze zgłębianie tematu przyniosło jeszcze większe zaszokowanie. Bowiem oprócz testów na zwierzętach, producenci prowadzili też badania na… ludziach! Nie zostało to nigdzie potwierdzone oficjalnie, ale 25 młodych i zdrowych ochotników poddało się badaniom przeprowadzanych w Klinice Uniwersyteckiej w Akwizgranie. Przez wiele godzin mieli oni wdychać dwutlenek azotu o różnej koncentracji, a w późniejszej kolejności poddawano ich badaniom lekarskim.


Reklama

Kiedy sprawa wyszła na jaw, wspomniani producenci starali się najpierw tuszować bulwersującą sprawę. Każda marka przeprosiła i próbuje się na swój sposób tłumaczyć. Linia obrony prowadzona jest albo w kontekście przyznania, że badania były zupełnie niepotrzebne, albo w udawaniu, że nie było to nic złego. Co ciekawe można śmiało postawić tezę, że grupa Volkswagena mocno nie odczuje efektów całego zamieszania. Chociaż straty jakie cały koncern poniósł i poniesie można liczyć w miliardach dolarów, to słupki sprzedażowe wcale nie spadają. Wprost przeciwnie – mocno pną się w górę. Czy pojawi się kolejny wątek afery Dieselgate?

[AKTUALIZACJA]

Kilka dni po publikacji materiału o wykorzystywaniu zwierząt oraz ludzi w aferze Dieselgate, otrzymaliśmy dwa oświadczenia Volkswagen Group Polska, dotyczące obydwu wątków. Poniżej prezentujemy stanowisko polskiego oddziału grupy Volkswagen.

Reklama

Oświadczenie - badania w Aachen

Volkswagen AG wydał następujące oświadczenie w sprawie bieżących doniesień medialnych dotyczących działalności Europejskiej Grupy Badawczej ds. Środowiska i Zdrowia w Sektorze Transportu (EUGT eV, Europäische Forschungsvereinungung für Umwelt und Gesundheit im Transportsektor) oraz na temat testów przeprowadzonych przez RWTH Aachen:

Instytut Medycyny Środowiskowej i Pracy (Institut für Arbeits- und Sozialmedizin) działający przy Szpitalu Uniwersyteckim RWTH w Aachen prowadził badania na temat NO2 (dwutlenku azotu) w 2013 i 2014 roku. Badania te były sponsorowane przez Europejską Grupę Badawczą ds. Środowiska i Zdrowie w Sektorze Transportu (EUGT eV, Europäische Forschungsvereinigung für Umwelt und Gesundheit im Transportsektor). Zostały one zrealizowane na bazie propozycji programu badań  naukowych złożonej przez naukowców w 2012 r., która została zweryfikowana i zatwierdzona przez Komisję Etyczną Szpitala Uniwersyteckiego RWTH Aachen. Powodem badania była dyskusja na temat akceptowalnych progów dwutlenku azotu w miejscu pracy. Osoby badane były narażone na stężenia znacznie poniżej poziomów, które mogą wystąpić w wielu miejscach pracy w Niemczech. Pragniemy również zauważyć, że nie ma związku między działalnością badawczą a emisją silników spalinowych. Badania nie zostały również zlecone przez EUGT.

Europejska grupa badawcza ds. Środowiska i Zdrowia w Sektorze Transportu (EUGT eV, Europäische Forschungsvereinungung für Umwelt und Gesundheit im Transportsektor) została założona jako niezależny instytut badawczy przez firmy BMW, Daimler, Volkswagen i Boscha w 2007 roku. Wszyscy członkowie założyciele stowarzyszenia działali jako równoprawni partnerzy.

Na początku 2016 roku Volkswagen postawił fundamentalne pytanie, czy istnienie instytucji takiej jak EUGT nadal ma sens. Zastrzeżenia te opierały się na wątpliwościach dotyczących przedmiotowości badań, a także na aspektach gospodarczych i ludzkich. EUGT zostało rozwiązane z przyczyn organizacyjnych 30 czerwca 2017 r.

Reklama

Tematy badań zlecone i sfinansowane przez EUGT były bardzo różnorodne i szeroko zakrojone. Niezależna rada doradcza złożona z naukowców z prestiżowych uczelni wybrała projekty i zapewniła wsparcie. Informacje o firmach uczestniczących w EUGT oraz o przeprowadzonych badaniach były zawsze dostępne na stronie głównej EUGT oraz w dokumentach dostępnych publicznie.

Oświadczenie - badania w USA

Grupa Volkswagen rozumie swoją społeczną oraz korporacyjną odpowiedzialność i traktuje słowa krytyki w związku z eksperymentami prowadzonymi przez EUGT bardzo poważnie. Uznajemy, że metody naukowe przyjęte we wskazanych badaniach były błędne i lepiej byłoby aby nigdy ich nie wprowadzono. Grupa Volkswagen stanowczo dystansuje się od jakichkolwiek form okrucieństwa wobec zwierząt. Testy na zwierzętach są niedopuszczalne oraz całkowicie sprzeczne z naszymi wartościami oraz standardami. Przepraszamy za niewłaściwe zachowanie, które miało miejsce oraz niewłaściwą ocenę dokonaną przez osoby, które były zaangażowane.

Europejska Grupa Badawcza ds. Środowiska i Zdrowia w Sektorze Transportu (EUGT - The European Research Group on Environment and Health in the Transport Sector, Europäische Forschungsvereinigung für Umwelt und Gesundheit im Transportsektor) została powołana jako niezależny instytut badawczy przez koncerny BMW, Daimler, Volkswagen i Bosch w 2007 roku. Wszyscy członkowie założyciele występowali w niej na równych prawach. EUGT zleciła badania amerykańskiemu Lovelace Respiratory Research Institute (LRRI). EUGT zakończyło swoją działalność w czerwcu 2017 roku. Do tego czasu projekt nie został ukończony, ostateczne wyniki badań nie były znane, a wyniki nie zostały opublikowane.

Czy treść obu oświadczeń mozna uznać za wystarczające? Mamy nadzieję, że to ostatnie akty związane z aferą Dieselgate.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama