Niedawno pisałem o kasie, jaką w Chinach zarabia Apple. Okazało się, że amerykański gigant osiąga w Państwie Środka najlepsze wyniki spośród korporacj...
Niedawno pisałem o kasie, jaką w Chinach zarabia Apple. Okazało się, że amerykański gigant osiąga w Państwie Środka najlepsze wyniki spośród korporacji IT, za plecami zostawia nie tylko Samsunga, ale też lokalnych graczy. Spora w tym zasługa najnowszych iPhone'ów, które zapewniły firmie niezłe wpływy z samej sprzedaży sprzętu, a teraz będą zasilać jej konta za sprawą aplikacji ściąganych przez Chińczyków. Deweloperzy żądni sukcesu muszą mieć to na uwadze.
W pierwszym kwartale 2015 roku wydarzyła się bardzo ciekawa rzecz: Chińczycy ściągnęli więcej aplikacji na iOS niż Amerykanie. Co prawda pod względem pieniędzy wygenerowanych z tego tytułu USA nadal pozostają liderem, ale to kwestia czasu - z chińską nawałą po prostu nie są w stanie wygrać. Tima Cooka i spółkę może to jedynie cieszyć - rośnie liczba osób, które będą wzmacniać jeden z mniejszych filarów firmy, czyli App Store. Na tle całych przychodów, zwłaszcza tych uzyskiwanych ze sprzedaży smartfonów, sklep z aplikacjami nie wygląda imponująco, lecz brane osobno, liczby te są godne podziwu. Odsyłam do wpisu, w którym opisywałem przychody z rynku gier w roku 2014 - za sprawą gier mobilnych Apple znalazło się wysoko w tym rankingu. A może być jeszcze lepiej.
Apple będzie sprzedawać smartfony i tablety obecnym klientom, ci ostatni wracają do korporacji z Cupertino po nowe modele. Ostatni kwartał 2014 roku pokazał jednak, że liczba odbiorców będzie się jeszcze zwiększać za sprawą rynków wschodzących. Teraz są to Chiny, w których w siłę rośnie klasa średnia, potem przyjdzie czas na Indie oraz inne kraje azjatyckie czy latynoamerykańskie, wreszcie na Afrykę. Apple może poszerzyć grono swoich odbiorców jeszcze o kilkaset milionów osób. Oczywiście nie w perspektywie 2-3 lat, ale stopniowo powinni umacniać swoją pozycję w biznesie mobilnym.
Ten napływ nowych klientów poważnie nakręci sprzedaż aplikacji. Wyniki App Store mogą rosnąć bardzo dynamicznie, co przyniesie korzyści korporacji z Cupertino i... deweloperom. Przecież ktoś te aplikacje musi dostarczyć do sklepu Apple, by Chińczycy mogli bić kolejne rekordy. Warto jednak pamiętać, że to, co świetnie sprzedaje się na Zachodzie, nie musi cieszyć się powodzeniem w Państwie Środka. I odwrotnie. warto w tym miejscu przypomnieć, że twórcy Angry Birds, studio Rovio, zamierzają poprawić swoje wyniki w oparciu o sprzedaż produktów w Chinach, ale znaleźli do tego lokalnego partnera, firmę Kunlun. To ona będzie musiała rozgryźć, jak sprzedać Wściekłe ptaki w Chinach, by wycisnąć z nich więcej niż dotychczas.
Deweloperzy, także ci polscy, powinni zainteresować się wschodnimi rynkami, ponieważ już teraz leżą tam wielkie pieniądze, a w przyszłości będzie ich przybywać. Warto poznać specyfikę tego regionu i spróbować stworzyć odpowiadające jej produkty, możliwe, że w tym celu najlepiej zatrudnić specjalistę. To oczywiście oznacza dodatkowe wydatki, czasem całkiem spore, ale nagroda kusi. Przecież w samych Chinach żyje ponad 1,3 mld ludzi. W Europie i USA nie znajdzie się tylu klientów...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu