Zdobywca Oscarów Guillermo del Toro przygotuje dla Netflix nową odsłonę Pinokia. Jeśli mieliście do tej pory jakieś obiekcje, co do współpracy Netfliksa z twórcami wielkiego formatu, to chyba czas je definitywnie rozwiać.
Netflix ogłosił dziś, że Guillermo del Toro zrealizuje swoje marzenie. Pinokio ma stanowić życiową ambicję reżysera, dlatego podejmie się on napisania scenariusza, wyreżyserowania i wyprodukowania. Nowa odsłona Pinokia będzie animowanym musicalem, a w dodatku będzie tworzony przy użyciu metody poklatkowej. To pierwszy pełnometrażowy projekt del Toro od czasu "Kształtu wody", który zapewnił mu Oscara.
Już teraz ujawniono szczegóły odnośnie nowej produkcji - akcja filmu będzie rozgrywać się we Włoszech w latach 30. Dodatkwe informacje poniżej:
“Pinokio” to wspólna produkcja Guillermo del Toro, Jim Henson Company (“Ciemny kryształ: Czas buntu”) i firmy ShadowMachine (“Bojack Horseman”, “The Shivering Truth”), która zrealizuje animację metodą poklatkową. Oprócz del Toro za produkcję odpowiadają Lisa Henson, Alex Bulkley (studio Shadow Machine), Corey Campodonico i Gary Ungar (Exile Entertainment). Koproducentem filmu jest Blanca Lista. Współautorem scenariusza będzie Patrick McHale (“Po drugiej stronie muru”, “Pora na przygodę!”). Wspólnie z del Toro film wyreżyseruje Mark Gustafson (“Fantastyczny Pan Lis”). Za scenografię będzie odpowiadać m.in. Guy Davis, czerpiący inspirację z ilustracji Grisa Grimly’ego. Wykonanie lalek powierzono studiu Mackinnon and Saunders (“Gnijąca panna młoda”). Netflix planuje rozpoczęcie produkcji “Pinokia” tej jesieni.
Oprócz tego, warto przypomnieć, że na Netflix trafi jego serial "Guillermo del Toro Presents 10 After Midnight" oraz serial "Łowcy trolli", który jest pierwszą częścią trylogii "Opowieści z Arkadii".
– Żadna inna forma sztuki nie miała tak dużego wpływu na moje życie i twórczość, jak animacja, a z żadną inną postacią nie czułem się tak głęboko i osobiście związany, jak z Pinokiem. W naszej opowieści Pinokio jest niewinną duszą, zagubioną w świecie, którego nie jest w stanie pojąć. Wyrusza w niezwykłą podróż, która pozwala mu zrozumieć swojego nieczułego ojca i otaczającą go rzeczywistość. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze chciałem zrobić ten film, dlatego dziękuję zdolnemu zespołowi Netflix za niepowtarzalną okazję, aby przedstawić widzom na całym świecie moją wersję tej niezwykłej marionetki zmienionej w chłopca - Guillermo del Toro.
Pinokio potwierdza, że Netlix zupełnie na serio traktuje swoje filmowe plany. Można odnieść wrażenie, że ciągłe komentarze na temat niskiego poziomu produkcji określanych mianem "Film Netflix" zmobilizowały do działania włodarzy serwisu. Trudno nie zwrócić uwagi na fakt, że w takich planach leży przyszłość Netfliksa ze względu na rosnącą konkurencję i rywali takich jak Disney, który w przyszłym roku uruchomi własny serwis VOD. Zmianę w postępowaniu Netfliksa widać jak na dłoni - seriale Marvela "Iron Fist" i "Luke Cage" zostały anulowane i całkiem możliwe, że powrócą na Disneyfliksie. Ile jeszcze produkcji Disney zabierze z powrotem do siebie? Zapewne sporo, więc Netflix musi być na to gotowy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu