Technologie

Mój ulubiony tłumacz jest jeszcze lepszy. Poznaj DeepL PRO

Jakub Szczęsny
Mój ulubiony tłumacz jest jeszcze lepszy. Poznaj DeepL PRO
Reklama

Początkowo do DeepL podchodziłem niesamowicie sceptycznie, ale musiałem porzucić tę postawę na rzecz nieukrywanej fascynacji. Usługa nie dość, że radzi sobie lepiej niż ogólnodostępne rozwiązania od Google, czy Microsoftu, to w dodatku jest dostępna za darmo. Jednak w zastosowaniach profesjonalnych liczą się nieco inne możliwości - odpowiedzią na zainteresowanie branży jest DeepL PRO.

Po publikacji artykułów dotyczących DeepL, również na Antywebie, operator usługi miał do czynienia wręcz z lawiną zapytań o możliwość wykorzystania tłumacza opierającego się na sztucznej inteligencji we własnych zastosowaniach. I właśnie na tych podwalinach powstał wariant PRO, który oferuje API translatora, wtyczkę dla tłumaczy oraz rozszerzony serwis tłumaczeń internetowych. Mało tego, DeepL chwali się wysokim poziomem bezpieczeństwa: wprowadzane teksty nie są nigdzie przechowywane.

Reklama

Komercyjne udostępnienie API DeepL pozwala na implementację tłumacza we własnych rozwiązaniach. Załóżmy, że chcemy zrobić aplikację - komunikator, który pozwoli nam na komunikowanie się niezależnie od barier językowych. Zamiast rozwijać własny mechanizm tłumaczący, możemy posiłkować się dokonaniami DeepL - sam przyznaję się, że w niektórych trudniejszych porcjach tekstu (np. informacje prasowe w obcym języku, co często się zdarza) wspieram się tym produktem, bo jest zwyczajnie lepszy od tego oferowanego przez Google, czy Microsoft.


Czy profesjonalny tłumacz może korzystać z DeepL PRO? Wygląda na to, że tak

DeepL sądzi, że tak. Bazujący na sztucznej inteligencji tłumacz wykonuje rutynową pracę i cały czas się uczy - zadaniem profesjonalnego, fizycznego "translatora" będzie sprawdzenie wyników jego pracy i ewentualnie wdrożenie poprawek. Posiadanie szerokich kompetencji w zakresie rozumienia, tworzenia i przekładania języków na inne języki nie wyklucza możliwości posiłkowania się sztuczną inteligencją, która... cóż. Jest po prostu dobra. W kwestii przydatności w typowych pracach translatorskich nie wypowiem się, bo nie jestem profesjonalnym tłumaczem i nigdy nie chciałem być. Chętnie przeczytam jednak opinię osoby, która zajmuje się tym na co dzień.

Tłumacz DeepL to z pewnością jeden z najlepszych na rynku

Nie powiem Wam jednoznacznie, że jest najlepszy, bo wielu z Was może mieć zupełnie odmienne zdanie. Niemniej, moje własne doświadczenie pokazało, że istotnie, jest to bardzo, bardzo dobre rozwiązanie i generalnie tylko dlatego o nim piszę. Uwierzcie mi, gdyby mi się nie podobał, pewnie nie słyszelibyście o nim na Antywebie. Dodatkowo, DeepL należy pochwalić za dowiezienie wersji PRO z możliwym do zaadaptowania API oraz wtyczką. Połączenie świetnie wytrenowanej sztucznej inteligencji z prostą usługą jak tłumacz może się udać i jak widać, to doskonale działa. Sami spróbujcie zmierzyć się z tym, co stoi za DeepL i sami oceńcie, czy rzeczywiście jest tak jak mówię. Przy okazji, wprowadźcie takie same teksty do tłumaczy Google oraz Microsoftu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama