Bezpieczeństwo w sieci

Jeśli tak ma wyglądać przechowywanie moich danych medycznych, to podziękuję

Jakub Szczęsny
Jeśli tak ma wyglądać przechowywanie moich danych medycznych, to podziękuję
Reklama

Dane dotyczące mojego stanu zdrowia uważam za jedne z cenniejszych jakie mam. Nie chciałbym chyba, żeby ktoś się dowiedział o tym, z czym borykam się na co dzień. Ma wiedzieć o tym lekarz, rodzina i ewentualnie osoby, które sam do tego celu wybiorę. I nikt poza tym.

W Polsce, zaawansowane systemy zarządzania danymi pacjentów nie są jeszcze codziennością - mój lekarz rodzinny cały wywiad dotyczący mnie trzyma w czymś w rodzaju pamiętnika. Tam też wpisuje wszystkie wypisane leki oraz wyniki badań. Jednak w Stanach Zjednoczonych wygląda to nieco inaczej - tamtejsi lekarze chętnie korzystają z systemów informatycznych, w których umieszcza się dosłownie wszystko, co dotyczy konkretnego pacjenta. W takich bazach można znaleźć wypisane na receptę leki, diagnozy, zalecenia, wyniki badań, a nawet pliki z badań obrazowych.

Reklama

Czytaj więcej: Chrome uchroni Cię przed niebezpiecznym oprogramowaniem

ProPublica oraz Bayerischer Rundfunk zidentyfikowali 187 serwerów, które służą do przechowywania takich informacji. W tym nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że są to lokalizacje niezabezpieczone. To nie jest tak, że zabezpieczono jest słabo: w wielu przypadkach te dane nie są chronione choćby prostym hasłem - mówi się więc o otwartych drzwiach, przez które może przejść każdy, kto ma minimum wiedzy na ten temat.


Dla przykładu: serwer firmy MobilexUSA bez problemu wyświetlał imiona i nazwiska ponad miliona pacjentów - tylko poprzez wpisanie prostego zapytania. Co więcej, umieszczono w tych rekordach daty urodzenia, lekarzy oraz przeprowadzone procedury medyczne. Wspomniane wcześniej ProPublica oraz Bayerischer Rundfunk powiadomiły o nieprawidłowościach MobilexUSA i tuż po tym firma wzmocniła swoje zabezpieczenia. Ale nie można być teraz pewnym, że nie doszło do wycieku danych przed ujawnieniem luki (a raczej otwartych drzwi).

Jak podaje ArstTechnica, w większości przypadków słabymi zabezpieczeniami charakteryzowały się serwery należące do niezależnych radiologów, centrów badań obrazowych oraz usług archiwizacji danych medycznych. To odrobinę przerażające, że zawody / przedsiębiorstwa wysokiego zaufania społecznego w tak frywolny sposób podchodzą do danych medycznych swoich klientów.

Jeżeli tak mają być przechowywane moje dane medyczne, to ja dziękuję za nowoczesne rozwiązania

Często narzekam na NFZ i polskich lekarzy - bo jest na co narzekać. Problemy służby zdrowia w naszym kraju to sprawa wielowymiarowa i trzeba ją rozpatrywać pod różnymi kątami. W obliczu tej sytuacji cieszę się, że poziom zaawansowania technologicznego systemu opieki zdrowotnej w Polsce jest nieco niższy niż w USA. Choć na dobrą sprawę nie mam gwarancji, że te dane, które już udostępniłem lekarzom, szpitalom, centrom medycznym są przechowywane w bezpieczny sposób. Uwierzcie mi, że bardzo bym się obraził, gdyby okazało się, że tego typu informacje może podejrzeć każdy.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama