Zasady obrotu papierami wartościowymi niewiele się różną od tych, które obowiązywały dwa, trzy wieki temu. Czy tak silnie „zakonserwowany” system potrzebuje zmiany i czy w ogóle można go zmienić? Jak przekonać do nowych rozwiązań zarządy, inwestorów, sprzedawców, pośredników, komisje nadzoru? A gdyby nawet stało się to realne, czy będzie to poważny krok do likwidacji giełd w obecnej postaci?
Giełda, czyli zespół problemów
Współcześni inwestorzy korzystają z tradycyjnego, znanego nam od dziesięcioleci systemu kupna, sprzedaży i rozliczeń transakcji. Niesie one ze sobą znaczne koszty i długi czas finalizowania transakcji. Wynika to z tego, że w obrót papierami wartościowymi zaangażowanych jest kilka podmiotów, które tworzą złożony system pośredników, systemów rozliczeniowych i partnerów. Inwestorzy, brokerzy, depozytariusze, zarząd giełdy, centralne instytucje nadzoru – wszystkie strony, uczestnicząc w obrocie papierami wartościowymi, muszą na bieżąco aktualizować zapisy dotyczące statusu transakcji, bazując na wymianie informacji metodami tradycyjnymi. Przy zakupie, sprzedaży, zmianie prawa własności, generowane są odpowiednie komunikaty i autoryzacje.
Blockchain daj nam możliwość zmiany tego stanu rzeczy. Kluczowe procesy związane z wykonywaniem transakcji, takie jak: emisja papierów wartościowych, handel, rozliczenia i rozrachunki, mogłyby odbywać się przy użyciu rozproszonej księgi rachunkowej.
Świat po krachu
Jest jeszcze jedna istotna kwestia. Mam na myśli zaufanie, którego częścią jest wiara (lub jej brak) przeciętnego inwestora w generalne zasady rządzące całym systemem giełdowym.
Kryzys w 2008 roku, nadmierne „rozmnożenie” niejasnych instrumentów finansowych, nieuczciwość traderów, stały się silnym impulsem do refleksji nad przejrzystością funkcjonującego modelu. Krach, którego byliśmy świadkiem dziesięć lat temu, przyczynił się do tego, by myśleć o alternatywnych rozwiązaniach. Takich, które mogłyby pomóc w zbudowaniu systemu przejrzystego i odpornego na manipulacje. Sądzę, że cechy blockchain pozwalają na myślenie o zmienionej „giełdzie przyszłości”. Nie byłoby w niej miejsca na nieuczciwych pośredników, niemożliwe stałoby się dokonywanie niejasnych transakcji. Inteligentne kontrakty mogłyby eliminować wątpliwości dotyczące prawidłowości w rozliczeniach. Być może mechanizmy nadzorcze – dzisiaj niezbędne, ale i nie do końca skuteczne – straciłyby w ogóle rację bytu.
Blockchain na największych parkietach
Rynek inwestycyjny jest na czele peletonu, jeśli chodzi o pierwsze wdrożenia blockchain.
Przykładowo, zarząd giełdy Nasdaq przygląda się tej technologii od trzech lat. Już w maju 2015 r. ruszyła platforma do prywatnego handlu o nazwie Linq, która pozwala spółkom, które nie są notowane na giełdzie, na cyfrową reprezentację ich udziałów. Ponadto, w połączeniu ze szwedzkim bankiem SEB, giełda rozpoczęła w ubiegłym roku testowanie blockchain, który miałby być używany do rejestrowania wszystkich transakcji w czasie rzeczywistym. Rozwiązania oparte o blockchain były intensywnie testowane także na giełdzie Nasdaq Tallinn. Projekt zakłada, że inwestorzy posiadający akcje spółek będą mogli oddawać swoje głosy na spotkaniach inwestorów lub przenosić prawo głosu na pełnomocnika. Z kolei londyńska giełda The London Stock Exchange Group we współpracy z koncernem IBM, zdecydowała się na testy platformy opartej na blockchain, by dzięki niej w pełni zdigitalizować obrót papierami wartościowymi małych i średnich firm. Testy przeprowadza włoski operator giełdy LSEG, Borsa Italiana. W Australii, giełda The Australian Securities Exchange planuje w tym roku zakończenie trwających dwa lata prac nad systemem, którego celem jest zwiększenie przejrzystości operacji i zapewnienie bezpieczeństwa inwestorom.
Inicjatywa Delaware
Jednym z ciekawszych przykładów na to, że blockchain może stać się faktem jest „inicjatywa Delaware”. Rok temu w amerykańskim stanie znanym z dużego zagęszczenia
spółek giełdowych, została przegłosowana ustawa, która gwarantuje blockchain oficjalny status w systemie rozliczeń. Faworyzujące nowe rozwiązania prawo stanowe może być rewolucją w prowadzeniu dokumentacji korporacyjnej. Władze stanowe są w trakcie tworzenia systemu, który pozwala firmom generować i przechowywać wszelkie dane firmowe. Osoby, które lobbowały na rzecz blockchain w Delaware wskazywały na skomplikowany charakter rynku papierów wartościowych. Chodziło tu szczególnie o kwestie śledzenia własności akcji. Inicjatorzy projektu stwierdzili, że blockchain jest dobrym rozwiązaniem, które pozwoli lepiej weryfikować własność oraz znacznie skrócić czas transakcji.
Bezpieczeństwo i energia
Biorąc pod uwagę fakt, że użycie blockchain rozważane jest dla tak wrażliwego segmentu rynku, jak usługi finansowe, banki i pokrewne organizacje muszą mieć pewność, że środki klientów są bezpieczne. Jesteśmy dopiero ma początku drogi, a popularyzowanie blockchain na rynkach kapitałowych wymaga czasu. Żeby dokonywał się faktyczny postęp w rozwoju tej technologii, musi zostać spełnione kilka warunków. Przede wszystkim należy zadbać o określenie najwyższych standardów bezpieczeństwa dla systemu bloków. Wdrażanie blockchain wymaga regulacji. Na razie są one rozproszone i niespójne. Trzeba też pamiętać o ciągłych ograniczeniach samej technologii, która pracuje nad zwiększeniem wydajności i faktycznym obniżeniem kosztów transakcyjnych. Na dużych światowych giełdach, dziennie realizuje się setki tysięcy operacji. Budowa nowych platform do ich obsługi może być skompilowane i długotrwałe. A to oznacza koszty. Niemniej uważam, że najważniejsze wdrożenia tej technologii będą związane właśnie z rynkiem finansowym, a giełdy mogą stać się dla niej swego rodzaju poligonem doświadczalnym.
Powiązane artykuły
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu