Gry

Czy warto kupić pierwsze Diablo w 2019 roku? TAK!!! Ta gra jest lepsza od wielu współczesnych produkcji

Artur Janczak
Czy warto kupić pierwsze Diablo w 2019 roku? TAK!!! Ta gra jest lepsza od wielu współczesnych produkcji
Reklama

Choć obecna sytuacja Blizzarda nie jest zbyt kolorowa, to wczorajsza informacja o pierwszym Diablo zachwyciła graczy na całym świecie. Na platformie GOG można teraz nabyć ten wspaniały tytuł za 34,99zł, przy czym gra nie zawiera żadnego DRM i pozwala na rozgrywkę po sieci. Nie mogłem powstrzymać się przed zakupem i sprawdziłem, czy nadal drzemie w tej produkcji klimat, który urzekł mnie lata temu. Powrót do Tristram okazał się szalenie przyjemny i coś czuję, że spędzę tam wiele wspaniałych godzin.

Stare kontra nowe

Jedną z silniejszych barier, jakie ludzie napotykają podczas uruchomienia ulubionego klasyka, jest kompatybilność z dzisiejszymi sprzętami i ich oprogramowaniem. Pamiętam jak dziś moje rozgoryczenie, gdy okazało się, że Commandos 2 na Steam nie działa pod Windows 10. Próbowałem wielu sztuczek i rozwiązań znalezionych w sieci, ale nic nie pomogło. W końcu się poddałem i zainwestowałem w edycję na GOG-u. Tytuł uruchomił się bez problemu, a ja mogłem powrócić do uniwersum, które uwielbiałem za małolata. W przypadku Diablo jest podobnie. Nie natrafiłem na żadne komplikacje. Całość zainstalowałem poprzez aplikację GOG Galaxy. Wersja bez DRM oferuje dwa warianty: zwykły i klasyczny.

Reklama


Pierwszy pozwala na rozgrywkę LAN, a także wspiera grafikę w wyższej rozdzielczości. Drugi natomiast posiada w pełni działający battle.net, gdzie można rozegrać partię po sieci. Warto podkreślić, że są to odmienne wersje i rozpoczynając zabawę w jednej, zapis nie będzie dostępny w drugiej. ”Nowe” Diablo ma także dodane dodatkowe opcje wideo, gdzie jesteśmy w stanie wybrać rozdzielczość, odświeżanie, wartość gamma, synchronizację pionową, wygładzanie krawędzi oraz filtrowanie anizotropowe. Choć brzmi to całkiem ciekawie, to w rezultacie większych zmian wizualnych nie odczułem. Mimo to gra działa i prezentuje się okazale, choć ma na karku ponad 20 lat.

Powrót do Tristram

Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz miałem możliwość zagrać w oryginalne Diablo. Pierwszy raz zetknąłem się z serią u kolegi, który spędzał z dwójką wiele godzin. Nie posiadałem wtedy PC, ale dowiedziałem się, że na PlayStation też wyszła jakaś odsłona. Wyglądała nieco inaczej, sterowanie na padzie było rzecz jasna mniej wygodne, ale całkowicie mi to nie przeszkadzało. Choć moja znajomość angielskiego nie była na jakimś wysokim poziomie, to i tak nie miałem oporów, aby schodzić na coraz niższe poziomy.


Zobacz też: Co powinieneś wiedzieć o serii Diablo?

Kilka lat później zaopatrzyłem się we własną kopię na komputer i kontynuowałem wspaniałą przygodę. Wtedy całość wydawała się czymś niepowtarzalnym, magicznym i szalenie wciągającym. Diablo miało wiele sekretów, które za wszelką cenę chciałem odkryć. Wczoraj te uczucia do mnie wróciły ze zdwojoną siłą. Kompatybilne z Windows 10 Diablo, które bez zająknięcia działa na moim sprzęcie. Do tego żadnych kluczy i dawnych ograniczeń. Zdecydowałem się na wersję „poprawioną”, gdyż chcę sobie wszystko przypomnieć, zanim skorzystam z opcji zabawy po sieci. Wybór mógł być tylko jeden. Ponownie wcieliłem się w wojownika, którego zadaniem jest zgładzenie piekielnego demona.

Diablo 20 lat później

Choć gra może wydawać się uboga wizualnie, to uważam, że dobrze zniosła próbę czasu. Tytuły izometryczne o wiele wolniej się starzeją i choć do poziomu grafiki z trójki mu daleko, to i tak cała otoczka wydaje się bardziej klimatyczna. Statyczne otoczenie, znajome NPC, setki potworów i ten ograniczony inwentarz. Tutaj nikt się z graczem nie cacka. Nie ma ikonek, które dokładnie wskażą nam drogę. Zejście na kolejny poziom lochów może okazać się zgubne, a brak zwojów do teleportacji zmusza człowieka do długiego spaceru na powierzchnię. Ponownie trzeba się zastanowić, które statystki rozwijać, jakie przedmioty ze sobą zabrać, a które zostawić w mieście.

Reklama


Jeśli nie pamiętamy zadań pobocznych, to trzeba „lizać” wszystkie ściany, aby znaleźć sposób na ich rozwiązanie. Miło tak wrócić do świata, gdzie jest się zdanym tylko na siebie. Po tych wszystkich pseudo RPG-ach człowiek docenia stare produkcje, w których trzeba było trochę pogłówkować. Do tego te losowo generowane lokacje, jak zwykle umilają całą zabawę. Choć spędziłem z jedynką raptem kilka godzin, to już wiem, że w tym miesiącu przynajmniej raz przejdę całość. Niewykluczone, że moja przygoda z Diablo się przedłuży. W końcu battle.net stoi otworem i jest w pełni funkcjonalny. Sprawdziłem i faktycznie działa. Choć nie pamiętałem już loginu i hasła, to szybka rejestracja rozwiązała problem. Byłem sam na czacie, ale zapewne niedługo się to zmieni. Jestem ciekaw, ile osób sięgnie po ten tytuł?

Reklama

Co dalej z Diablo?

Choć wydanie jedynie na GOG-u bardzo mnie raduje, to zastanawiam się, czy dostaniemy kiedyś pełnoprawną czwórkę? Diablo na komórki raczej nie zawładnie moim światem i traktuje to, jako ciekawostkę, a nie tytuł na długie miesiące. Blizzard na razie milczy i pewnie długo się to nie zmieni. Może w takim razie doczekamy się dwójki na tych samych zasadach? Oczywiście, wersję HD zrobioną na nowych grafikach również przyjmę z otwartymi ramionami, tak samo, jak w przypadku odświeżonego StarCrafta, ale czy do tego dojdzie? Na razie wiemy o WarCraft III i w sumie to tyle. Więc Diablo II bez DRM i usprawnieniami od ludzi z GOG byłoby ciekawym rozwiązaniem. Jakie jest Wasze zdanie? Planujecie zakup jedynki? Ja tymczasem wracam do Tristram, bo demon się niecierpliwi, kiepsko u mnie ze złotem, a lepszy armor sam się nie kupi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama