Felietony

Czy to akt desperacji czy (prawie) przemyślana kampania w wykonaniu Microsoftu?

Konrad Kozłowski
Czy to akt desperacji czy (prawie) przemyślana kampania w wykonaniu Microsoftu?
19

(R)ewolucji przeprowadzonej przez Microsoft kibicuję od samego początku. Windowsa 8 nie uważam za pomyłkę czy błąd, lecz za pierwszy krok ku prawdziwej unifikacji i zanikania barier pomiędzy takimi urządzeniami jak tablety i notebooki. Ogromna kampania reklamowa (głównie w USA) zrobiła na mnie spore...

(R)ewolucji przeprowadzonej przez Microsoft kibicuję od samego początku. Windowsa 8 nie uważam za pomyłkę czy błąd, lecz za pierwszy krok ku prawdziwej unifikacji i zanikania barier pomiędzy takimi urządzeniami jak tablety i notebooki. Ogromna kampania reklamowa (głównie w USA) zrobiła na mnie spore wrażenie. Wczoraj oglądając telewizję natrafiłem na spot dotyczący... "zupełnie nowego, perfekcyjnego w dotyku" Internet Explorera. Sam nie wiem co o tym myśleć.

Szybko więc przypomniałem sobie o najpopularniejszych przeglądarkach, które obecne już są na platformach mobilnych. Pierwsza na myśl przyszła mi Opera, która zawojowała rynek "feature-phone'ów" z Operą Mini. Jest ona nie mniej popularna na Androidzie czy iOS, gdzie bardzo często użytkownicy pragną zaoszczędzić na transferze. Po drugie mamy Chrome'a od Google - jest oczywiście na Anroidzie, jak również na iOS.

Czytając więc slogan reklamowy nowego Internet Explorera czuję się nieco zagubiony. Jest to oczywiście odczucie z perspektywy osoby mającej na co dzień styczność z wszelkimi nowinkami przez kilka godzin. Ale patrząc z perspektywy zwykłego, powiedzmy nawet "szarego" użytkownika komputera, tabletu czy smartfona również czułbym się skonfundowany próbując zrozumieć wiadomość zawartą w spocie telewizyjnym.

Internet Explorer nigdy nie opuścił platformy Windows (oprócz epizodu z OS X), więc pierwsze skojarzenie skierowało myśl na udostępnienie tej przeglądarki na urządzenia z dotykowym ekranem, lecz z innym systemem niż Windows. Tak się przecież nie stało - po prostu Windows 8 zawitał na tablety, a wraz z nim nowa odsłona przeglądarki. Wiedza konsumentów na temat dwóch wersji Internet Explorera jest raczej niewielka, czego konsekwencją może być wprowadzenie sporego zamieszania taką reklamą. Do tego dołóżmy jeszcze (co najmniej) dwie mobilne wersje IE (Windows Phone 7.5/7.8 oraz 8) i "bigos" gotowy.

Czepiam się? Mniemam, że w reklamie promowany jest jedynie "Internet Explorer dla Windows 8" (jak zwał, tak zwał), z którego większość użytkowników tradycyjnych komputerów i laptopów nie skorzysta. Bo po co? W reklamie mowa była o ekranie dotykowym, takowego nie posiadają. Na iPadzie czy tablecie z Androidem nie zainstalują przeglądarki Microsoftu, więc kolejna szansa przepada. "Skoro "desktopowa" edycja IE nie jest tą "zupełnie nową" to trzeba będzie skorzystać z rozwiązań konkurencji" - może pomyśleć część użytkowników.

Być może zakładam najczarniejszy ze scenariuszy, ale jest jak najbardziej możliwy. Wprowadzenie do obiegu tej reklamy mogę zrozumieć jako pewnego rodzaju akt desperacji i ostatnią deskę ratunku na przekonanie użytkowników do nowego Internet Explorera. Z drugiej zaś strony, może to być część większej akcji w której rolę odgrywać będą pojedyncze elementy systemu. Wtedy jednak odnoszę wrażenie, że reklama wygląda na wyrwaną z kontekstu.

W moim odczuciu Microsoft ma się czym pochwalić jeżeli chodzi nowy system i nowy interfejs, bardzo szkoda jednak że robi to nieco nieporadnie, szczególnie na naszym "podwórku".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu