Dużo mówi się o erze Post-PC, jak dla mnie stanowczo zbyt dużo i o wiele za wcześnie. Znacznie niższa sprzedaż klasycznych komputerów stacjonarnych z ...
Czy naprawdę potrzebujemy Intela i7 i dysku 1TB w laptopie? Przed wyborem warto się zastanowić.
Dużo mówi się o erze Post-PC, jak dla mnie stanowczo zbyt dużo i o wiele za wcześnie. Znacznie niższa sprzedaż klasycznych komputerów stacjonarnych z pewnością jest zauważalna, ale w przypadku laptopów wcale nie jest tak źle, przynajmniej wśród moich znajomych.
Komputer, kiedyś marzenie wielu ludzi, dzisiaj sprzęt niemal niezbędny. Mimo, iż coraz częściej wpatrujemy cię w coraz to większe ekrany smartfonów to nadal ciężko jest nam funkcjonować bez laptopa czy komputera stacjonarnego. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że nagle zaczynam korzystać tylko ze smartfona czy tabletu. Z pewnością jest to spowodowane kierunkiem studiów jakie wybrałem, ale sądzę, że nawet osoby chodzące na humanistyczne kierunki nie są w stanie zrobić wszystkiego tylko na smartfonie. To nadal komputer jest elementem niemal niezbędnym, a smartfon to tylko dodatek głównie do konsumowanie treści. Zauważyłem, że większość znajomych wybierających się na studia poszukuję nowego laptopa, który ma służyć im przez 4 lata. Czy tego chcemy czy też nie 4 lata to dość długi okres dla sprzętu elektronicznego zwłaszcza dla tego nie kosztującego 5 tysięcy złotych. W związku z tym wybór odpowiedniego urządzenia jest dość ważny i nie powinno dokonywać się go nagle i z pewnością nie powinniśmy kierować się tylko jednym argumentem.
Nie warto przepłacać!
Według mnie przed wyborem laptopa powinniśmy dokładnie przemyśleć do czego będziemy go wykorzystywać. Przecież nie warto kupować najwydajniejszego procesora, jeśli oprócz przeglądania Internetu będziemy tworzyli dokumenty w Microsoft Word. Wtedy nie wykorzystany nawet 5% mocy obliczeniowej tego wydajnego CPU, no może nie w przypadku Google Chrome. Nie lepiej byłoby przeznaczyć pieniądze na lepiej wykonaną obudowę? No właśnie według odpowiedź brzmi: Tak!. Właśnie, dlatego nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego podczas wyboru wymarzonego urządzenia wielu użytkowników kieruje się tylko jego mocą obliczeniową często sztucznie napompowaną przez reklamy. Przed zakupem warto się zastanowić czy naprawdę potrzebujemy tego Intela i7, czy przypadkiem nie wybieramy go, ponieważ widzimy wyższe cyferki i będziemy mogli przyszpanować przed kolegami.
Wiem o tym, że nie każdy musi znać się na elektronice, dlatego przed zakupem warto prześledzić różne fora, poczytać opinię lub spytać znajomego geeka. Nie polecam opierać się tylko na zdaniu sprzedawcy, ponieważ nie zawsze mówi on co chce. Według mnie jeśli nie potrzebujemy mocy obliczeniowej oferowanej nam przez najbardziej wydajne mobilne procesory Intela to powinniśmy wybrać coś słabszego, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na lepiej wykonaną obudowę laptopa, czy inne bardziej ważne dla nas elementy, albo chociażby na piwo. Komputer często zmieniamy co kilka lat, więc jakość wykonania powinna być jest z ważniejszych elementów. Z własnego doświadczenia wiem, że często warto dopłacić te 100 czy 200 zł do laptopa i wziąć tego wykonanego z lepszej jakości materiałów. Nie dość, że z czasem nie zniszczy się tak jak gorzej wykonana konkurencja to możemy uniknąć nie zawsze przyjemnego kontaktu ze serwisem.
Komputer nie składa się tylko z procesora, posiada wiele innych równie ważnych elementów. Niestety podobnie jak w przypadku CPU często niepotrzebnie przepłacamy za te dodatkowe droższe wydawać by się mogło lepsze komponenty. Dysk twardy – element na którym zależy nam najbardziej o czym najczęściej dowiadujemy się dopiero podczas jego awarii, zwłaszcza gdy nie wykonywaliśmy żadnych kopii bezpieczeństwa. W wielu reklamach kuszeni jesteśmy dyskami o pojemności 1TB, które wybieramy bez większego zastanowienia. Natomiast potem okazuje się, że 900 GB jest w ogóle nie zajęte. Nie warto kierować się tylko pojemnością, zwłaszcza jeśli i tak nie będziemy w stanie jej wykorzystać nawet w 50%. Może okazać się, że w zupełności wystarczy nam 128 GB, a dyski SSD o takiej pojemności nie stanowią dzisiaj straszne dużego wydatku.
Zamiast kupować klasyczne 1TB może warto zastanowić się nad znacznie szybszym SSD o pojemności 128 GB. Dysk SSD daję naprawdę sporego „kopa” wydajnościowego i znacząco poprawia komfort pracy. System i nawet bardziej rozbudowane programy uruchamiają się błyskawicznie. Dyski SSD pracują też ciszej, a jeśli mamy wydajny układ chłodzenia to laptop staję się niemal nie słyszalny. Dzisiaj wiem, że podczas wyboru laptopa na studia sam popełniłem błąd. Byłem przekonany, że klasyczny dysk twardy 500 GB jest mi naprawdę potrzebny. Zdecydowałem się na rozwiązanie hybrydowe, ponieważ nie chciałem całkowicie tracić oferowanej przez SSD prędkości zapisu i odczytu danych. Po roku wiem, że powinienem kupić znacznie szybszy SSD 128 GB, a większe pliki trzymać na dysku przenośnym.
Wielu graczy powie, że laptop w ogóle nie nadaję się do grania. Jest w tym ziarenko prawdy, ale naprawdę malutkie ziarenko. Mobilne układy graficzne są coraz bardziej wydajne, a nadal popularna i już przestarzała poprzednia generacja konsol blokuje rozwój grafiki w grach komputerowych. Nawet nowe konsole nie okazały się wydajnymi potworami. Mobilna karta graficzna z średniej półki powinna bez problemu zapewnić nam płynną rozgrywkę w większości gier. Jednak czy warto za nią przepłacać jeśli jedynymi grami w jakie gramy to te dostępne na Facebooku? No właśnie według mnie stanowczo nie. Obecne zintegrowane karty graficzne od Intela zapewniają naprawdę przyzwoitą wydajność, która dla wielu będzie wystarczająca.
Z pewnością nie powinniśmy patrzeć tylko na ilość pamięci oferowanej nam przez kartę graficzną. Jest to jeden z największych chwytów marketingowych w przypadku laptopów. Nawet najsłabsze karty graficzne obecnie wyposażane są w 2GB pamięci, co świetnie wykorzystują sklepy z elektroniką. Już wiele razy słyszałem reklamę „Laptop z wydajną kartą graficzną, aż 2 GB pamięci!”. Według mnie jeśli nazwa karty graficznej nie jest podana w reklamie to od danego modelu laptopa warto trzymać się z daleka. Nowe zintegrowane układy graficzne od Intela wcale tak bardzo nie odstają od najsłabszych kart od AMD i Nvidii, a często zapewniają taką samą lub nawet większą wydajność.
Dobry wybór zaowocuje po kilku latach
Według mnie przed zakupem laptopa powinniśmy dokładnie określić nasze potrzeby i z pewnością nie możemy kierować się tylko cyferkami. Nie warto przepłacać za zbyt wydajny procesor, za zbyt pojemy dysk czy podobno niezwykle wydajną kartę graficzną z, aż 2 GB pamięci. Jeśli sami nie interesujemy się laptopami to zamiast opierać się tylko na opinii sprzedawcy warto popytać się znajomych posiadających większą wiedzę w tej dziennie oraz poczytać o laptopie, które zamierzamy kupić. Ja sam zamiast kupować Intela i7 wolałem wybrać urządzenie z niskonapięciowym i5, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na świetnie spasowaną aluminiową obudowę i wcale tego nie żałuję.
Po niecałym roku wiem, że mogłem dokonać innego wyboru w przypadku dysku twardego, ale myślę, że moje przemyślenia w tej kwestii sprawią, że ktoś inny nie popełni podobnego błędu. Ostatnim elementem, o którym wspomniałem w tym tekście jest karta graficzna. To właśnie w tym przypadku powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na cyferki. Ilość dostępnej pamięci nie jest głównym czynnikiem stanowiącym o wydajności karty graficznej. GeForce GT710 z 2GB pamięci nie będzie tak samo wydajny jak nawet starszy GeForce GT650 również z taką samą ilością dostępnej pamięci.
Komputer kupujemy na dłuższy okres czasu, więc powinien to być wybór jak najlepszy dla nas. Jakość wykonania powinna być stawiana na równi z wydajnością. Przed zakupem powinniśmy dokładnie przemyśleć czego naprawdę potrzebujemy, jakiej mocy obliczeniowej będziemy potrzebowali. Co dokładnie moją zapewnić nam dane komponenty komputera. Naprawdę warto dokonać dobrego wyboru, którego nie będziemy żałować po 2-3 latach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu