Apple

Czy Apple od początku mogło wiedzieć o wadzie produkcyjnej?

Bartosz Gabiś
Czy Apple od początku mogło wiedzieć o wadzie produkcyjnej?
Reklama

Okazuje się, że lata temu, Apple mogło zataić przed swoimi użytkownikami błąd w każdym egzemplarzu komputera, narażając ich na zepsucie się sprzętu, który nawet na dzisiejszą wartość pieniądzy, byłby naprawdę drogi.

Zatem skąd w ogóle o tym wiemy, skoro gigant z Cupertino nie pisnął słówka? Oczywiście dzięki entuzjastom! Wszystko wskazuje na to, że użytkownik paul.gaastra wpadł na trop wpadki Apple. I to takiej, że nie ma szans, aby o tym nie wiedzieli. Zatem jak do tego doszło?

Reklama

Polecamy na Geekweek: Jak włączyć dyktafon w telefonie i nagrywać dźwięk? 

Forumowicze na tropie błędu popularnego Macintosha

W kwietniu 2013 roku forumowicz paul.gaastra, zaskoczony zadał pytanie: czy jestem pierwszą osobą, która to odkryła? I chociaż dzisiaj często słyszymy takie zdania podczas rozpoczynania wypowiedzi o czymś, w czym na pewno ta osoba nie była pierwsza. Tak w tej kwestii, nawet jeżeli nie pierwszy, to był na tropie tematu rzadko poruszanego. Otóż odkrył, że kondensatory w Macintoshu były przylutowane w złym miejscu i prowadziły do ich rozlania na płycie głównej, a więc awarii komputera. Chociaż wtedy jeszcze można było pomyśleć, że to odosobniony przypadek, dwanaście lat później, wiemy, że mógł to być przemilczany sekret.

downtowndougbrown.com

Ciekawe jest to, że podejrzliwość ma sens. Był to bowiem applowski komputer Macintosh LCIII, dla sektoru edukacyjnego, a później odświeżona edycja Performa 450, stworzona z myślą o każdym. Zastąpiły one popularny model LCII i stały się najlepiej sprzedającą linią Apple w tamtym czasie (1993), co nie było szokujące, gdyż na plecach agresywnej taktyki sprzedaży o aż 700 dolarów taniej niż za poprzednika (na dzisiejsze czasy i tak szalenie drogo, bo około 10 000 złotych za sam komputer bez klawiatury, myszki i monitora)! Tutaj nie można było dać plamy, a w czasach bez social media... Wystarczyło milczeć.

Milczenie złotem

Odnajdując ten temat, pomyślałem, że jest historyczną ciekawostką o wadliwym sprzęcie, wartą do pokazania. W trakcie poznawania tematu okazało się, że może się w tym kryć coś ciekawszego. Wszystko dlatego, że o ile na blogu Downtown Doug Brown, twórca opisuje Performę, tak na przykład Retro Viator, opisuje swojego Maca LCIII, czyli... Apple musiało wiedzieć o problemie. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że to był aż taki przypadek. Dodatkowo w komentarzach obydwu blogów i forum, które rozpoczęło temat, kolejne osoby informowały o takich samych wadach.

retroviator.com

O co dokładnie chodziło? Dwa kondensatory zostały przylutowane w procesie produkcyjnym w złych miejscach. Wskutek tego lubiły się rozlewać i niszczyć płytę główną. Sprawiało to także, że przy odpowiednim obciążeniu maszyny, ludziom przestawały działać komputery, ale! Wychodzi na to, że większość i tak nie wykorzystywała ich potencjału, ponieważ sprawa do teraz nie ujrzała światła dziennego. Odpowiedzi możemy prawdopodobnie szukać w dwóch miejscach. Sektorze, dla którego były stworzone oraz braku współczesnej sieci social media w 1993/4, żeby to się w ogóle miało jak rozejść wśród użytkowników. Zaś szkoły nie przeciążały urządzeń i wszystko się toczyło szczęśliwie lub spokojnie można założyć, że Apple (np. wiedząc o wadzie) było na tyle miłe, że edukację wspierało wymianą.

Dlaczego to w ogóle ma znaczenie w przededniu 2025 roku?

To oczywiste, że ta informacja, która ma obecnie trzydzieści lat, nie ma dużego znaczenia dla współczesnych użytkowników komputerów Apple. Jednakże jest istotna dla każdego pasjonata starszych rozwiązań. Fani starych Macintoshów nie używają bowiem technologii z tamtych czasów do wymiany komponentów. O ile wówczas użytkownik mógł pozostać nieświadomym problemu, tak dzisiaj, może dojść nawet do zapłonu!

Wszystko przez używanie zupełnie innej technologii. W tamtych czasach mogła ona być dość wyrozumiała dla błędów, ale dzisiejsze kondensatory tantalowe mają inne zdanie na ten temat. Wiedza o tym musi być powielana, aby zadbać o bezpieczeństwo przyszłych entuzjastów starszego sprzętu. Jest to naprawdę ważne, aby obecnie najpierw sprawdzić w sieci, co się dzieje, wokół danej technologii, niż szukać na ślepo.

Reklama

Poza bezpieczeństwem użytkowników istotne jest także sprzętu. Te archaiczne narzędzia nie mają może dzisiaj praktycznego zastosowania, ale ich analiza może rozbudzić pasję przyszłych konstruktorów. Nauczyć o tym jak sobie radzono z ograniczeniami technologicznymi, a także czym się kierowano podczas projektowania ich wyglądu. Są również okienkiem w przeszłość, pokazującym dzisiejszym pokoleniom jak wyglądały mieszkania czy szkoły lata temu. O takie hobby warto dbać.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama