Jedna z najbardziej oczekiwanych gier tego roku, Watch Dogs, produkowane w bólach już od dłuższego czasu, przez Ubisoft Montreal, nie doczeka się wers...
Jedna z najbardziej oczekiwanych gier tego roku, Watch Dogs, produkowane w bólach już od dłuższego czasu, przez Ubisoft Montreal, nie doczeka się wersji demonstracyjnej, a na pewno nie przed premierą. Powód, a raczej tłumaczenie twórców, jest dla mnie dosyć kuriozalny.
Jonathan Morin, dyrektor kreatywny zajmujący się Watch Dogs stwierdził, że zespół nie zrobi wersji demonstracyjnej, ponieważ... zajmuje to za dużo czasu, a deweloper skupia się na pełnej wersji. Zaraz, zaraz – mówimy przecież o grze, która powstaje od 2009 roku, a zaprezentowana została w 2012, podczas targów E3. Watch Dogs miało się pojawić zresztą pod koniec 2013 roku, ale premierę przeniesiono na luty, a później na maj. Krótko mówiąc – czasu było aż nadto. A jednak, nie udało się znaleźć go na stworzenie wersji demonstracyjnej?
@DJPork Doing Demos take time, the focus is on the game. You will see more footage before release. Be patient & thanks for your passion. :)
Czytaj dalej poniżej — Jonathan Morin (@Design_Cave) March 30, 2014
Swego czasu nie wypuszczanie kawałka swojej produkcji „na próbę” było niemalże ekstrawagancją. Niewielu sobie na to pozwalało, zresztą wydawało się, że niepisana zasada zobowiązywała twórców gier do wypuszczania wersji demo. Był to z drugiej strony element wytrącający piratom z ręki argument, że „ściągają na próbę, jak się spodoba, to kupią”.
Zaglądam do zakładki „wersje demo” na Steamie i widzę, że ilość gier ukazujących się na tej platformie, jest zupełnie nieproporcjonalna do ilości wersji demonstracyjnych. Wypuszczony niedawno Thief wersji demo się nie doczekał, podobnie zresztą South Park: The Stick of Truth. Plaga jest więc powszechna.
Rozumiem, że dla pewnych gier ciężko zrobić jest wersję demonstracyjną, ale w tym miejscu pojawiają się przecież triale, darmowe weekendy , itd. Niemniej, dla gier z wyraźnie zarysowaną częścią dla jednego gracza... nie widzę wytłumaczenia. Inną sprawą jest, kiedy rzecz dotyczy niewielkich produkcji niezależnych, kosztujących ułamek ceny, którą przyjdzie nam zapłacić chociażby za Watch Dogs.
Po tym, jak pojawiają się niepokojące, dwuznaczne sygnały, dotyczące jakości samej gry, wolałbym tę produkcję sprawdzić na spokojnie, zamiast inwestować w ciemno dwieście złotych z okładem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu